Pierwsza miłość

427 21 3
                                    

{Kim SeokJin x Kim Namjoon}
(BTS)

SeokJin- Piętnastoletni syn zamożnych właścicieli największej firmy w kraju, nigdy nie zaznał co to rodzicielska miłość.

Namjoon- Siedemnastoletni chłopak dorabiający sobie jako opiekun aby pomóc matce utrzymać jego i 13 jego rodzeństwa. 

Gatunek: fluff/smut

Na zamówienie: namismylife94

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SeokJin czuł przepełniającą go radość gdy dowiedział się, że jego rodzice wyjeżdżają kolejny raz w tym miesiącu za granicę w sprawach firmy i zostawiają go w domu jednak jego humor zepsuł się gdy matka oświadczyła mu, że zatrudniła dla niego opiekuna, który na ten czas zamieszka z nim.

Minął tydzień od wyjazdu rodziców i jak co wieczór od tamtego czasu Jin stał na balkonie i spoglądał na zachodzące słońce gdy po chwili obok niego stanął wysoki brunet zakładając na ramiona Jina koc. Chłopak z początku wystraszył się gdy poczuł materiał jednak po chwili się w niego wtulił. Minął także tydzień odkąd jego rodzice wyjechali a Namjoon z nim zamieszkał.

Jin kompletnie nie rozumiał czemu matka zatrudniła do opieki nad nim taką niezdarę której miska pęka w rękach a szklanki popełniają samobójstwo na sam jego widok i gdyby bliżej przyjrzeć się sytuacji to SeokJin opiekował się Namjoonem.

Stali tak na balkonie aż słońce schowało się za drzewami a SeokJin cały ten czas czuł na sobie wzrok Namjoona. Starszy Kim uważnie obserwował młodszego, tego jak ten się uśmiecha podziwiając barwiące się na różowo chmury co wywoływało w nim samym uśmiech i szybsze bicie serca jednak nie mógł wyznać mu swoich uczuć. Znali się od tygodnia i to nawet nie na tyle dobrze aby rozmawiać o takich rzeczach a wręcz praktycznie wcale nie rozmawiali. Jin starał się unikać Nama jak tylko mógł czego starszy nie rozumiał.

-SeokJin powinieneś wejść do środka bo się przeziębisz.

-Nic mi nie będzie.

Wyszeptał młodszy po czym odwrócił się na pięcie i wszedł do salonu. Nam poczłapał za nim próbując rozgryźć zachowanie podopiecznego. Jin nie wiedział czemu Namjoon tak bardzo mu się cały czas przypatruje i dziękował w duchu gdy starszy zarządził porę snu. Jin jednak nie mógł zasnąć i zastanawiał się o co może chodzić starszemu a tym bardziej co dzieje się z nim samym.

Całą noc przeleżał gapiąc się w sufit i próbował rozwiązać zagadkę swoich zachowań i uczuć względem starszego. Nie przejmował się swoimi koszmarami które w jego oczach przyjmowały realne postacie i chowały się w kontach jego pokoju przez które tak często nie mógł spać. W tamtej chwili liczyło się niego rozszyfrowanie swoich uczuć podczas gdy niczego nie świadomy Namjoon spał spokojnie w pokoju obok.

SeokJin zasnął nad ranem czując potworny ból głowy wywołany uczuciami. Z kolei Namjoon wstał rześki i wypoczęty, wykonał poranną rutynę i zaczął przygotowywać śniadanie dla młodszego. Dzięki boskiej mocy tym razem Namjoon nie zbił niczego i żadne szklane naczynie nie popełniło samobójstwa na jego widok i po półgodzinie miał przygotowane dwie porcje jajek gotowanych, rogalików z dżemem oraz dwa kubki gorącej herbaty.

-Jeszcze śpi? To do niego nie podobne.

Namjoon skierował się do sypialni Jina gdzie zastał chłopaka rozłożonego na całym łóżku z kołdrą i poduszką na podłodze. Nam nie mógł się nie uśmiechnąć na ten widok i korzystając z okazji ukucnął przy łóżku chłopca przypatrując się jego spokojnej twarzy. Kim siedział tak przez kilka minut ale gdy przypomniał sobie o śniadaniu dość niechętnie obudził młodszego.

One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz