Urodzinowy prezent

385 8 8
                                    

{Choi San x Jung Wooyoung}

(ATEEZ)

San- członek zespołu ATEEZ, zawsze uśmiechnięty i przyjaźnie nastawiony, cieszy się kiedy widzi swoich fanów oraz przyjaciół.

Wooyoung- także członek zespołu skrywający sekret przed przyjaciółmi a zwłaszcza przed Sanem.

Gatunek: smut/fluff

Na zamówienie: savage_choice dla mojej kochanej Puppy wszystko i oczywiście HAPPY B-DAY SANI

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

San siedział i zajadał się swoim fioletowym tortem co chwila uśmiechając się do kamery i opowiadał jak niesamowicie smakuje ciasto urodzinowe. Opowiadał fanom o tym co przeszedł przez ostatni rok, o szczęśliwych i trudnych chwilach ze swoimi przyjaciółmi których w ten ważny dla niego dzień przy nim nie było.

Co jakiś czas czytał komentarze fanów które wyświetlały się na jego telefonie, odpowiadał na pytania i mówił do fanów tak jak by byli razem z nim. Mimo braku przyjaciół przy sobie cieszył się że ma chociaż fanów którzy wspierają i jego i zespół.

Chłopak od dobrej godziny rozmawiał z fanami śmiejąc się z tego co mówił i tego co fani do niego pisali jednak w duszy było mu smutno. Liczył na coś więcej od przyjaciół niż wiadomość z życzeniami a zwłaszcza liczył na coś więcej od Woo który był jego najlepszym przyjacielem, a w sercu Sana nawet czymś więcej.

Mimo iż chłopak świętował swoje urodziny dzień wcześniej to miał nadzieję że jefo przyjaciele będą pamiętać o nim. Po ponad godzinnej rozmowie do kamery czując zmęczenie pożegnał się z fanami i wyłączył urządzenie. Kiedy to zrobił opadł na fotel i wyciągnął spod stolika butelkę wina które tak powolnie sączył mówiąc do fanów.

Nie chciał się upijać jednak nie wiedział co może zrobić. Jego uczucia do przyjaciela nie dawały mu spokoju a próba wyzbycia się ich wcale nie była tak łatwa i owocna jak sądził. Zanim jednak pociągnął solidnego łyka z butelki jego telefon za wibrował oznajmiając iż dostał wiadomość.

Niechętni odstawił butelkę i wziął urządzenie do ręki odczytując wiadomość która była od Woo. Chłopak zdziwił się otrzymawszy od niego wiadomość z jakimś adresem i prośbą o szybkie spotkanie. Bez namysłu posprzątał szybko wszystkie rzeczy i pobiegł do auta a następnie skierował się do miejsca wskazanego przez Woo.

-W co ja się pakuję? Miałem dać sobie z nim spokój.

Te słowa powtarzał jak mantrę jadąc prowadzony przez mapę co chwila zerkając jak daleko mu jeszcze zostało. Po jakimś czasie chłopak zaparkował pod niewielkim hotelikiem nad jeziorem. Stojąc na parkingu oparty o samochód patrzy to na pojazd to na hotelik i myślał czy aby na pewno powinien tam iść. Miał wiele wątpliwości jednak jego młodzieńcza nadzieja nakazała mu wejść.

W samym holu powitała go miła hostessa która bez słowa zaprowadziła go do jednego z pokoi który miał balkon i nieziemski widok na jezioro za którym ciągnął się las.

San niepewnie wszedł do pokoju i rozejrzał się. Jego oczom ukazało się mnóstwo zapalonych świec olbrzymia kanapa a obok niej stolik z tortem, butelką wina i dwoma kieliszkami. Obok kanapy stał Woo ubrany w ciemną satynową koszulę rozpiętą na kilka guzików pod szyją. Kiedy zobaczył Sana uśmiechnął się szeroko.

One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz