Moi mili państwo! Wstęp niezobowiązujący, czysto informacyjny, dla wszelkich wątpliwości, po przeczytaniu!
Nim zdążycie ostro skomentować to opowiadanie, pragnę uprzedzić, że to tylko czysty wymysł twórcy, czyli mnie. Miesza on w sobie wiele i nie musi być idealne, nie mówię tu o błędach, a pewnych niezgodnościach bardziej natury historycznej. Nie będę zdradzać zbyt wiele, zapewne kilka faktów się nie zgadza, lecz właśnie o to chodziło. Dziękuję za uwagę. Miłego czytania :).
Nie wiem jak długo jechaliśmy, ale powoli miałam już dość. Od zawsze źle znosiłam jazdę samochodem, teraz również nie było lepiej, mimo mojego wieku. Nie pytałam swojej mamy ile jeszcze czasu do miasteczka w którym mieliśmy się zatrzymać na dłuższy czas, bo nie było w tym większego sensu, myślami i tak była wśród własnych pytań. Potarłam skroń i nabrałam powietrza, jeszcze chwila, na pewno jeszcze tylko chwila. Właśnie w tym momencie, coś zachrzęściło, szarpnęło i samochód stanął. Na środku drogi, gdzie po obu stronach ciągnęły się pustkowia. Skały zakrywały jednak coś, co miało okazać się dla nas ratunkiem.
Wysiadłam z auta i już chciałam sama spróbować coś naprawić, ale mama mnie powstrzymała.
-Za tymi głazami, powinno być miasteczko, docelowo nasze znajduje się jakieś trzydzieści jeden mili stąd. - Zakomenderowała, zaglądając w mapę. Naprawdę? I auto musiało nawalić właśnie tutaj, skoro przejechaliśmy połowę Stanów? -Idź po pomoc, ja muszę jeszcze coś sprawdzić. - Rzuciła jak gdyby nigdy nic. Zamrugałam nieprzytomnie i wpatrywałam się w nią przez chwilę.
-Naprawdę mam iść sama, w ten żar, do nieznanego mi miasteczka, gdy w okolicy szaleje sobie morderca? - Spytałam, ale zaraz spotkałam się z jakże surowym spojrzeniem kobiety. Westchnęłam ciężko i zgarnęłam tylko swoją torbę z siedzenia.
-Dobrze, już idę. - Burknęłam niezadowolona i skierowałam się we wskazanym kierunku.Jak się okazało, miasteczko wcale nie było tak daleko jak mi się wydawało, choć żar skutecznie wydłużył mi drogę.
-Przepraszam... Gdzie mogę szukać pomocy? - Spytałam wchodząc do baru, bo był w większości wypełniony ludźmi. Oczy wszystkich, w większości mężczyzn, skierowała się na mnie. Odetchnęłam cicho i podeszłam do baru.Zastanawiałam się czy wśród tych ludzi jest ten kogo szuka moja mama. Pracowała w policji odkąd pamiętam i choć poświęcała mi tyle uwagi ile tylko mogła, nie ominęło mnie pewne szybkie spotkanie z rzeczywistością, jak funkcjonuje świat. Od tamtej pory mam się prawie świetnie. Dobrze znoszę zmiany miejsc i właściwie to lubię, tak samo pomagać mojej mamie w niektórych sprawach, bo często zauważam rzeczy których ona nie spostrzeże.
Rozejrzałam się nieco rozkojarzona wokół, panował tu jakiś dziwny zamęt, który mnie skutecznie zamykał w klatce pewnego speszenia. Po chwili zza bar wszedł dość wysoki mężczyzna o ciemno blond włosach. Poprawił swój beżowy kapelusz i przeszedł koło mnie jakby nigdy nic.
-Przepraszam bardzo, czy mogę tu znaleźć jakąś pomoc? - Spytałam dość głośno, na co ten się zatrzymał, no proszę, to już jakiś sukces. Obejrzał się na mnie i podszedł bliżej. Był sporo ode mnie starszy, ale w jego oczach widać było jakąś młodość i pewną zadziorność.
-Słucham, piękną damę. - Posłał w moją stronę czarujący uśmiech, na który ja kompletnie nie zwróciłam uwagi.
-Czy jest tu jakaś kompetentna osoba, która umie naprawić auto? - Spytałam konkretnie, nie obijając w bawełnę. Zaśmiał się cicho i uniósł nieco rondo kapelusza.
-Jasne, co się stało? - Spytał i pochylił się nieco w moją stronę.
-Jakąś milę stąd zepsuło się nasze auto, mamy jeszcze kawałek do przejechania i przydałby się fachowiec. - Odparłam i zwiesiłam wzrok, gładząc powierzchnię blatu palcami. Mężczyzna nie zdążył mi odpowiedzieć, gdyż poczułam za sobą czyjąś obecność. Niezwykłe ciepło i coś jeszcze, co sprawiło, że musiałam się wyprostować. W barze zapadała jakaś dziwna cisza, a ja nie śmiałam się odwrócić. Blondyn łypnął okiem na kogoś za mną i również się wyprostował.
YOU ARE READING
Uparty bizon
Short StoryDziki zachód zawsze będzie wolny. Córka policjantki wyrusza wraz z matką w nieznane jej rejony, aby ta mogła rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa sprzed kilku lat. Morderca po raz kolejny chce uderzyć w to samo miejsce, a kobieta ma za zadanie...