Westchnęłam głośno, przekraczając próg szkoły. Poniedziałek. Zmora każdego nastolatka w tym i moja. Idąc korytarzem z miną błagającą o bezbolesną i szybką smierć, spostrzegłam Ethana, więc zajęłam miejsce obok niego.- Cześć. - przywitałam się z mizernym uśmiechem.
Chłopak spojrzał na mnie, skanując moją twarz.
- Humorek chyba nie dopisuje? - zapytał, unosząc jedną brew w górę. - Opowiadaj.
- Nie wiem czy chcesz tego słuchać. - powiedziałam szczerze, na co ten posłał mi zirytowane spojrzenie. - Okej, okej. - westchnęłam, splątując swoje dłonie. - Więc okazało się, że to Christian ma bransoletkę Charlotte. Zaszantażował mnie, że jeśli nie pojadę z nim na bankiet to powie wszystkim, że to ja ją ukradłam. Więc pojechałam, a ten po jednym telefonie wkurzył się i wróciliśmy do Nowego Jorku. Plus, musiałam nieźle naściemniać Travisowi, który zobaczył mnie rano u April. Czuję się jak śmieć.
Ethan patrzył na mnie w szoku nawet nie mrugając.
- Stella, czemu wcześniej nie powiedziałaś? - oburzył się. - On nie ma prawa, aby cię szantażować do cholery jasnej.
- Nieważne. - pokręciłam głową. - Było, minęło.
- Obiecaj, że jeśli to się powtórzy od razu mi powiesz. - spojrzał na mnie wyczekująco.
Westchnęłam.
- Okej. - pokiwałam głową. - Opowiadaj co u ciebie. - zachęciłam go.
- Miałem straszny weekend, bo jakaś zołza wyjechała z jakimś dupkiem i nie miałem co robić - prychnęłam na jego słowa, trącając go w ramię. - Przepraszam, złotko - pogładził mój policzek. - Wiesz, że cię uwielbiam.
- Wiem - wzruszyłam ramionami z chytrym uśmiechem. - Chciałabym móc powiedzieć to samo o tobie.
Ethan odsunął się ode mnie, patrząc w moją stronę z teatralnym przejęciem. Zaśmiałam się.
- Uważaj na słowa - syknął. - Ranisz moje uczucia.
- Oj, przepraszam - zaśmiałam się, całując jego policzek.
Ethan jest jedną z tych osób, których nie da się nie lubić. Nawet gdy przechodzisz przez najgorszy czas i masz podły nastrój, wystarczy sama jego obecność, aby twój humor od razu się poprawił. Jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Miły, wyrozumiały, pomocny, empatyczny. Ethan jest cudowny. Cieszę się, że udało mi się go poznać.
- Chodźmy na lekcje - westchnął, ciągnąć mnie za rękę, abym wstała z ławki. - Jak się spóźnimy, Wilson nas zabije.
Zgodziłam się z nim i ruszyliśmy do klasy, rozmawiając o wszystkim i niczym, jak na nas zawsze przystało. Z nim po prostu łatwo mi rozmawiać.
***
- Panno Carter, jestem bardzo zadowolony z twojego ostatniego sprawdzianu - powiedział pan od matematyki, gdy wychodziłam z klasy. Uśmiechnęłam się na jego słowa. Męczarnie jednak się opłaciły.
- Dziękuje - pokiwałam ochoczo głową.
Zadowolona opuściłam klasę. Nareszcie coś mi wyszło. Szlam wzdłuż korytarza, kierując się do sali od fizyki. Ethan ma teraz angielski.
- Stella - poczułam szarpnięcie za ramię i po chwili znalazłam się twarzą w twarz z Christianem, dlatego mina mi zrzedła.
CZYTASZ
Lost In Myself
Teen FictionZagubiła się w sobie. W tym, co czuła i w tym czego nie czuła. W tym, co powinna i w tym czego nie powinna. Nie wiedziała nic. Nic oprócz tego, że był taki czas w jej życiu, w którym posunęłaby się do wszystkiego, o co on poprosił, byleby wywołać uś...