7

3.1K 115 20
                                    

Od tamtych wydarzeń minął okropnie dłużące się, cztery miesiące. Przez ten czas nie wiele się zmieniło. Z Bellą jestem na naturalnych stosunkach. Nie wybaczyłam jej, bo tego nie zrobię ale do czasu jej ślubu postanowiłam o tym zapomnieć. Później ona wyjedzie na miesiąc miodowy i stanie się jednym z nich a ja... Sama nie wiem co ze mną będzie. Zaraz wakacje więc pewnie będę świętowała ostatnie wakacje. We wrześniu rozpoczynam ostatni rok nauki w liceum.

Wracając, miesiąc temu przeżyłyśmy z siostrą bardzo poważną rozmowę że względu na to, iż moja siostra oznajmiła mi, że wychodzi za mąż. Na początku byłam na nią wściekła, ponieważ jej wybraniem jest wampir a ona sama po ślubie ma zostać jednymi z nich, ale teraz mam w to wywalone. Skoro uważa, że będzie wiecznie szczęśliwa z pijawkami, to proszę bardzo. Ja sama nie wiem czy przeżyłabym, gdybym widziała śmierć wszystkich moich bliskich. Ale ona zdecydowała. Poprosiła mnie również, abym została jej druhną. Nie powiem, miałam ogromną ochotę odrzucić jej propozycję, ale ze względu na to, że mimo wszystko jest to moja siostra, zgodziłam się. Co do Jakoba to nic się nie zmieniło. On unika mnie jak tylko może. Z tego co wiem to od tamtego wydarzenia odciął się od wszystkich i nie chodzi tu tylko o mnie czy Belkę, ale również o watahę. Nikt nie wie gdzie on się podziewa. Może to i lepiej?

-Halo, ziemia do Rosalie!-nawet nie zauważyłam kiedy Bella stanęła obok mnie i zaczęła machać mi swoją ręką przed oczami

-Przepraszam, zamyśliłam się-zaśmiałam się i zeszłam z parapetu w moim pokoju. To jest moje ulubione miejsce w sypialni, ponieważ parapet jest naprawdę szeroki i mam tam widok na las i kawałek ulicy. Zawsze są tam poduszki i kocyk, więc nawet jak jest zimno to jest tam ciepło

-No właśnie widzę-powiedziała dziewczyna odsuwając się trochę, tym samym dając mi trochę przestrzeni, abym ruszyła się z miejsca gdzie dotychczas siedziałam-Wciąż Cię trapi tamta sytuacja co? Chodź tutaj młoda-rozłożyła ręce a ja się w nią wtuliłam. Naprawdę mi tego brakowało. Nagle do mojego pokoju wpadła Alice

-Dość tych czułości, dzisiaj jest wielki dzień Belli!-wykrzyknęła po czym złapała moją siostrę za rękę i prawdopodobnie pociągnęła do samochodu

-Zaraz do was dojdę!-krzyknęłam po czym złapałam moją torebkę, w której miałam dosłownie wszystko i wyciągnęłam swoją sukienkę z szafy wraz z butami. Sukienka była bordowa na cieniutkich ramiączkach z dodatkowymi opadającymi grubszymi ramiączkami i miała przecięcie na nodze. Była prześliczna. Buty uznałam, że założę do niej czarne szpilki z wiązaniem. Dłużej nie zwlekając zeszłam na dół, pożegnałam się z tatą i poszłam do samochodu Alice

-Jejku wyglądasz ślicznie-krzyknęła Bella patrząc na mnie

-Dzięki siostra, ty też niczego sobie-zaśmiałam się przez co dostałam kuśtańca w bok. Ja, Rose i Alice byłyśmy już gotowe ale dziewczyny kończyły jeszcze fryzurę mojej siostry. Nagle usłyszałyśmy pukanie i wchodzącą naszą mamę do pokoju

-O mój boże-wydukała-obie wyglądacie cudownie-podeszła bliżej i nas przytuliła-Charlie! Chodź tutaj!-po chwili wszedł i ojciec

-Mogę?-wszedł tata z oczami zasłoniętymi dłonią, na co wszystkie wybuchłyśmy śmiechem

-Możesz-powiedziałam przez śmiech a Charlie wszedł. Kiedy zobaczył Bellę w sukni ślubnej, zaczęły mu lecieć łzy

-Moja córka wychodzi za mąż-powiedział i rozłożył ręce a Bella się w niego wtuliła

- Nie ma płakania, rozmażesz moje dzieło!-krzyknęła Alice, po czym podleciała do dziewczyny i wytarła resztki łez

-Mamy dla Ciebie prezent Bells. Jest on w naszej rodzinie od wieków i jest on przekazywany zawsze najstarszemu dziecku nie zależnie od tego czy jest to syn czy córka. Jeśli jest to syn, to on daje ten prezent swojej żonie, a jeśli ona, to swojemu dziecku-powiedziała prawie na jednym tchu, wręczając prezent mojej siostrze- No dalej, otwórz-kiedy Bella otworzyła podarunek, okazało się, że jest to biała wsuwka do włosów z małymi kryształkami

Na ZawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz