*Hogwart ▪︎Szkocja* 21:00 Anastazja
{Ciekawe po co o tej godzinie mam iść do dyrektora} myślałam przemierzając korytarze Hogwartu. Jeszcze jeden zakręt i moim oczą ukazał się gargulec przed wejściem do dyrektora.
- Cytrynowe Dropsy- przewruciłam oczami na słowa które padły z moich ust i ruszyłam na schody prowadzące do gabinetu. Zapukałam do drzwi i uzyskawszy zgodę weszłam do środka.
- Dobry wieczór. - po raz kolejny przewitałam się ze staruszkiem starając się o to aby mój ton głosu wyrażał coś więcej niż obojętność.
- Dobry wieczór. No to skoro jesteśmy wszyscy to możemy zaczynać- oznajmił ponownie, a ja dopiero zobaczyłam, że oprócz mnie w gabinecie dyrektora jest jeszcze profesor Snape i profesor McGonagall.
- Zaczynać? - zapytałam słysząc że dyrektor nie kontynuuje swojej wypowiedzi. Skonęła głową w stronę profesorów i usiadłam na krześle za mną.
- Tak moja droga. Otusz chodzi oto, że twój poprzednik profesor Binns był duchem i nie musiał spać... więc musimy wyremontować ci pokoje - mrugną do mnie - tak więc w czasie remontu zamieszka z w lochach z profesorem Snape'm - oznajmił z uśmiechem. Spojrzałam na Snape'a a on na mnie.
- Jak to razem?- zapytaliśmy w tym samym momencie wstając z krzeseł.
- Normalnie. - odparł Dumbledore. - I to nie jest prośba.
- Ale...- Zaczęłam.
- Nie ma żadnego ale.- uciął Dyrektor.- Na pewno trafisz do lochów. - zwrócił sie do mnie. - Możesz już iść.
- Dobrze. Do widzenia. - Nie czekając na odpowiedź wyszłam trzaskając głośno drzwiami. Ruszyłam na pewno nie do lochów.*Severus*
Trzasnęła drzwiami wychodząc.
- Dlaczego ma mieszkać ze mną?
- Anastazja ma ciężki, agresywny charakter i temperament. Dodatkowo od 27 lat otacza się murem którego nic i nikt nie jest wstanie przejść bez jej zgody. Jeśli ktoś ma do niej dotrzeć to ty.
- Ale dla czego ma do niej docierać. Ona nie jest po naszej stronie?- zapytała dotąd milcząca Minerva.
- Jest po naszej stronie bardziej niż ktokolwiek inny.
- Więc po co?- ciągnęła opiekunka Gryffindoru.
- Ona też nie miała lekko. Zresztą jak będzie chciała to Ci powie Severusie. Jednak nie licz na ustępstwa, ugody czy kompromisy bo ich nie będzie. Albo rację ma ona albo ty jej nie masz. Pamiętaj.
- No to będzie długi rok. - stwierdziła Minerva
- Tak, ale możemy być pewni, że jeśli Umbrich jej popadnie. Nastka wykończyć ją szybciej niż ta powie Ministerstwo Magii.
- Ale skoro ktoś taki jest to znaczy, że stało się coś przez co ona przyjęła taką postawę. Ludzie się tacy nie rodzą.
- Racja Minervo.
- Więc co się stało?
- To wie tylko Anastazja. - Dyrektor wzruszył ramionami. - Nastka jest bardzo potężną, bardzo inteligętną i bardzo nieufną czarownicą. Jeśli ktoś do niej dotrze i zrozumie tok jej postępowania to Severus. Myślę że jeśli Ci się uda będziesz miał jej zaufanie, ale i tak nie przestanie się kłócić.
- Czyli ma mi zaufać, żebyś mógł nią sterować za moim pośrednictwem?- zapytałem będąc na granicy wytrzymałości.
- Nie. Mój plan nieobejmuje Nastki. Ale każda różdżka sie przyda.
- Czyli już zwerbowałeś ją do Zakonu?
- Nie najpierw dołączyła do Zakonu, a potem ja zaproponowałem jej pracę.- powiedział jakby była jakaś różnica.
- Dobrze- odparłwm tylko po to aby coś powiedzieć- Do widzenia.
- Do widzenia Severusie. - usłeszałem zza drzwi i ruszyłem w stronę lochów.
CZYTASZ
Always & Forever
FanfictionZastanawialiście się co by było gdyby do kadry nauczycielskiej w Hogwarcie dołączył jeszcze jeden profesor? Co by było gdyby charakterem dorównywał Mistrzowi Eliksirów?A gdyby był kobietą? Opowiadanie o tym jak wiele jest w stanie zmienić jedno istn...