12

59 3 0
                                    

Stwierdzenie ,że czas leci bardzo szybko jest bardzo trafne. Każdy może interpretować to w inny sposób. Na niektórych nawet tydzień może być długim okresem czasu. Dla mnie jednak czas pędzi nie zwracają uwagi na różne sytuacje które się rozgrywają.

Dzisiaj jest sobota. Dzień w którym przychodzi do nas jakaś rodzina na kolacje. Mówiąc że chce tego uniknąć mogę okłamać. Idealnym stwierdzeniem jest CHOLERNIE chce tego uniknąć. W książkach czytamy o kolacjach biznesowych, lub o rodzicach którzy używają swoich dzieci tylko po to aby pokazać jaką przykładną rodziną są. Jednak to nie jest taka sytuacja. Nie jest to ani kolacja biznesowa, ani-a bynajmniej tak mi nie wydaje- udawanie przykładnej rodzinki.

Teraz siedzę w swoim pokoju przygotowując się na przyjście rodziny Williams. Tak wiec zaczynam od mocnego makijażu - oczywiście nieodłączny element to czerwone krwiste usta- pięknie ułożonych włosów , sukienki i... A nie. To nie jest moja historia. U mnie to bardziej wygląda tak: Spodnie, koszula, delikatny makijaż i botki . Tak. To bardziej brzmi jak moja historia.

Ktoś mi może zarzucić jedną rzecz. W czasie mojego wewnętrznego monologu nie było nic o tajemniczym chłopaku imieniem Nathan. Otóż...nie ma nic co mogłabym powiedzieć. Od ostatniej sytuacji nie widzieliśmy się. Oczywiście nie to ,że ja narzekam. Wręcz przeciwnie. Było fajnie . Jednak bardziej martwi mnie to jak to będzie wyglądać jak już się spotkamy. Jednak to nie czas żeby się tym martwić.

Tak wiec kiedy już się przygotowałam, wyszłam z pokoju i skierowałam sie na dół do kuchni. Jak się okazało byli tam już moi rodzice którzy coś do jedzenia. Pierwsza zobaczyła mnie mama, która uśmiechnęła się do mnie lecz nic nie powiedziała.

-Kiedy przyjdą?-odezwałam się pierwsza ja zwracając tym uwagę tez mojego taty.

-Zaraz powinni się...-przerwał dzwonek do drzwi- O! Już są.

Kobieta wytarła ręce w ścierkę która leżała na blacie i ruszyła w stronę drzwi.Moje usta opuściło głębokie westchniecie . Po chwili usłyszałam już rozmowy mojej matki z gośćmi. Zaraz dołączył tam i mój ojciec wiec zostałam w pomieszczeniu sama.Jednak wiedziałam ,że to czas żeby wyjść. Wstałam z stołka barowego i ruszyłam w stronę jadalni. To co zobaczyłam sprawiło ,że moje serce szybciej zabiło a ja miałam ochotę wyjść i już nie wracać. Otóż poza uroczym małżeństwem znajdował się tam chłopak. Był stosunkowo wysoki i miał blond włosy które były ułożone ładnie na jego głowie. Poza tym był ubrany w ciemną koszule w kratę oraz czarne jeansy. Był przystojny jednak nie w moim typie.

Z moich myśli wyrwało mnie odchrząkniecie ze strony mojego taty. Natychmiast mnie to otrzeźwiło i podniosłam wzrok na osoby przede mną. Każdy z nich patrzył na mnie n co miałam ochotę przewrócić oczami ale na szczęście udało mi się powstrzymać. Na całe szczęście uratowała mnie mama która zaprosiła gości do stołu w jadalni. Cicho odetchnęłam po czym zaczęłam też się kierować do pieszczenia  gdzie znajdowali się już moi rodzice wraz z naszymi gośćmi

Po tym jak już zjedliśmy danie podane przez moją mamę rozpoczęła się rozmowa dotycząca pracy naszych rodziców . Ja odpowiadałam zadawkowo na zadawane w moją stronę putania. Jednak nie mogłam pozbyć się uczucia że ktoś ciągle na mnie patrzy a był to ich syn który jak się okazało miał na imię Noah. Ładnie ale sam chłopak działał mi na nerwy. Za każdym razem jak wyłapałam jego wzrok ten się rumienił i sam odwracał swój . On chyba nie zdawał sobie sprawy z tego że ja wiem że on na mnie patrzy .

Po jakiś dziesięciu minutach poczułam wibracje w mojej kieszeni w której znajdował się telefon .Dyskretnie wyciągałam go i sprawdziłam powiadomienie. Jak się okazało była to wiadomość od Lucy.

Lucy:
Co powiesz na jakieś jedzenie ?

Jęknęłam w duszy widząc treść . Tak bardzo chciałam iść jednak podświadomie wiedziałam że nic z tego nie będzie.

Ja:
Nie wypali. Mam jakąś kolację w domu ...

Nie musiałam czekać długo na odpowiedz od dziewczyny bo już po kilku sekundach ponownie zawibrował telefon .

Lucy:
Nie możesz jakoś wyjść ? No prooosze!

Ja:
Nie uda sie..zadzwonię do ciebie później

I nie czekając na wiadomość zwrotna wsadziłam ponownie telefon do kieszeni w spodniach. Dorośli nadal rozmawiali na ten sam temat. Nagle moją głowę zaczęła nurtować pewna rzecz . A mianowicie jak to będzie wyglądało z moim układem z Nathanem. Gdzieś w głębi duszy wiedziałam że będę musiała z nim pogadać jednak nie chciałam. Mimo że wiedziałam że to moja wina nie potrafię wyciągnąć ręki pierwsza . Nie mam pojęcia jak to się potoczy i naprawdę nie wiem jak to załatwić .

Jednak po chwili wróciłam myślami tam gdzie jestem . Uniosłam wzrok i zatrzymałam go na mojej mamie która rozmawiała o czymś z panią Williams. Potem przeniosłam go na mojego tatę który to samo robił z jej małżonkiem. Na końcu zatrzymałam oczy na chłopaku który grzebał widelcem w swoim talerzu .

- Przepraszam na chwilę- uśmiechnęłam się do gości i rodziców po czym opuściłam pomieszczenie w celu udania się do łazienki . Kiedy już załatwiłam to co miałam załatwić i miałam wracać zatrzymał mnie dzwonek mojego telefonu. Jak się okazało po chwili była to Lucy.

- Jak to nie dasz rady przyjść ? I z kim masz niby ta kolację ? - usłyszałam od razu dziewczynę która nawet się ze mną nie przywitała .

- Tak ciebie też miło słyszeć. Jak ci czas leci - powiedziałam głosem który ociekał sarkazmem.

- Tak , tak cześć. Ale ponawiam moje pytania .

- Normalnie nie dam rady przyjść bo nie moje tak sobie opuścić kolacji. A odpowiadając na drugie pytanie to z małżeństwem Williams i ich synem który działa mi na nerwy.- odpowiedziałam dziewczynie na co usłyszałam westchnienie z jej strony.

-Dlaczego działa ci na nerwy?-zdziwiła się dziewczyna.

-Bo ciągle się na mnie gapi a jak już go na tym przyłapię to się rumieni.-odpowiedziałam. Ktoś się zdziwi ,że denerwuje się bo ktoś się tak zachowuje.Nic na to nie poradzę. Dziewczyna westchnęła.

-Dobra napisz jak będziesz wolna.

-Spoko, cześć.-pożegnałam się z dziewczyną po czym poprawiłam włosy w lustrze i wróciłam do jadalni gdzie dalej toczyła się jakaś rozmowa w której nie uczestniczyłam bo nad zwyczajniej w świecie nie miałam na to ochoty

Po zakończonej kolacji rodzice poszli spać a ja natomiast zostałam jeszcze trochę w salonie żeby pooglądać telewizor. Kiedy już zbierałam się do siebie zatrzymało mnie pukanie do drzwi.

-Kto do  cholery chce czegoś o tej godzinie.-mruczałam pod nosem idąc w kierunku drzwi. Po otworzeniu ich dostałam zawału i powiedziałam tylko jedno słowo.

-Nathan...

----

<3


Love me, please (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now