🌸(T/I) Pov🌸
Dzisiaj był całkiem męczący dzień,jedyne co robiłam to biegałam za dziećmi po pizzeri i pilnowałam żeby nie weszły na scenę z animatronikami.
Teraz tak się zaczęłam zastanawiać-
czemu oni w końcu nie postawią tam żadnych barierek czy czegoś?
Aż tak trudno jest Szefowi wydać trochę pieniędzy dla tego by dzieci były bezpieczne?
Wydałam cichy zmęczony jęk pocierając swoją głowę.
- Powinni mi więcej płacić za pilnowanie tak szybkich bachorów - wyszeptałam do siebie i zaczęłam grzebać w kieszeniach spodni w poszukiwaniu jakichś drobniaków.
Po chwili wyciągnęłam błyszczącą 2-złotową monetę i uśmiechnęłam się do siebie.
Skierowałam się do automatu z napojami i wrzuciłam tam wcześniej wspomnianą monetę,po to by kliknąć przycisk "kawa" i zaczekać aż zostanie zrobiona.
Oparłam swoją spoconą głowę o automat i próbowałam przestać dyszeć-
Powinnam coraz częściej brać te leki na astmę,bo kiedyś się w końcu uduszę.
Gdy kawa została zrobiona,wzięłam ją i usiadłam przy najbliższym stoliku wzdychając.
Co jakiś czas brałam łyk tego cudownego napoju przez którego przez wszystkie dni nie zasypiałam w pracy.
Moje myśli zaczęły lecieć w kierunku Mike'a,to jest czasami dziwne myśląc o swojej sympatii wtedy kiedy ona zapewne ma Cię w dupie i robi co innego,nawet nie przypominając sobie że istniejesz.
To raniło,ale co miałam niby zrobić gdy jestem typem osoby która pierwsza nie zacznie rozmowy?
A z resztą on zapewne jest gejem,bardzo dużo czasu spędza z Jeremy'm niż z kimkolwiek innym,niby jest jego bliskim przyjacielem ale to czasami robi się podejrzane.
Nigdy nie widziałam żeby Chociaż na chwilę skierował wzrok na dziewczynę,a może jednak zrobił to gdy nie patrzałam?
Lekko wkurzona wstałam i rzuciłam zgnieciony kubek do śmietnika,co dziwne- trafiłam,lecz to nie powinno być teraz ważne.
Jedyne co chciałam teraz zrobić to chociaż usłyszeć jego głos,nawet jeżeli miałyby to być raniące słowa.
Zaczęłam powoli iść do biura,zauważając że drzwi jak zawsze były zamknięte.
Mike niestety wolał w spokoju sprawdzać kamery niż w towarzystwie,z tego powodu je zamykał.
Przez chwilę nie wiedziałam co robić aż w końcu odważyłam się zapukać.
- Czego?- spytał lekko zirytowany Mike sądząc po jego głosie.
- Uhh..Mike mogłabym wejść?- odpowiedziałam patrząc na swoje buty-
Czego raczej nie widział.
Wydał zirytowany jęk i nagle drzwi się otworzyły,niepewnie weszłam i usiadłam na krześle obok Mike'a.
Spojrzałam przez chwilę na niego i zauważyłam że od kiedy weszłam ani razu nie popatrzył na mnie.
Widocznie nie miał nawet ochoty,ale...dlaczego on mnie wpuścił kiedy nigdy przedtem nikogo nie wpuszczał?
Postanowiłam przestać myśleć i ruszyć do normalnego świata.
- Więc..ty też jesteś zmęczony?- spojrzałam na niego w oczekiwaniu na odpowiedź,z czego zapewne to zauważył.
- Taaa..Miałem dzisiaj nocną zmianę,a przez tego fioletowego pedała dostałem również tą dzienną z powodu że się nie zjawił- wywrócił oczami i wziął łyk swojej kawy.
- Jedyne co mnie teraz utrzymuje przy życiu to ta cholerna kawa- dodał i w końcu spojrzał na mnie swoimi zmęczonymi oczami.
Zachichotałam i kiwnęłam głową na co on spojrzał na mnie jakbym właśnie zjadła jego kota.
Z zniechęcenia odwróciłam wzrok od niego i zaczęłam patrzeć na swoje buty.
- Co jest takie śmieszne?- po chwili odezwał się zdezorientowany i wziął kolejnego łyka.
- Hm? Nic..tylko czasami wydajesz się śmieszny- uśmiechnęłam się lekko do siebie.
- Co masz na myśli?- zaczął na mnie patrzeć czekając na odpowiedź przez co zaczęłam się czuć niezręcznie.
- Uhh...No że ten..przekleństwa brzmią śmiesznie z twoich ust- odpowiedziałam na jego długo wyczekiwane pytanie i po chwili zrozumiałam jak bardzo głupio to brzmiało.
- Znaczy- już nic..- odwróciłam od niego wzrok czekając aż zacznie mnie wyzywać lub co gorsza uderzyć.
Co prawda nigdy mnie nie uderzył,ale widząc to co robi z biednymi meblami gdy się wkurzy trochę może przerazić.🌻Mike Pov🌻
Wyczekiwałem niecierpliwie na odpowiedź (T/I)
Widziałem że się stresowała..ale...dlaczego?
Przecież nic bym nie zrobił mojej ukochanej-
Cholera jak to dziwnie brzmi w myślach -.-
Wpatrywałem się ciągle w jej piękną twarz-
Zaraz do cholery O czym ja myślę!?
Nie mam zamiaru zamieniać się w tego Fioletowego zjeba.
Gdy po chwili usłyszałem jej odpowiedź,na mojej twarzy był wyraz zdziwienia z czego (T/I) tego nie widziała ponieważ..odwróciła wzrok w inną stronę..?
Czekaj..czy ona się mnie boi?
Tak,na to to wygląda.
Nie mając pojęcia co robić,położyłem swoją rękę na jej głowie i zacząłem ją lekko głaskać.
- Hej..nie bój się wszystko jest dobrze...Nic ci nie zrobię- uśmiechnąłem się lekko,z czego ona spojrzała spowrotem na mnie z znikającym strachem w oczach zastępujących go zdezorientowaniem.
- Mike c-co robisz..?- wyszeptała do mnie patrząc mi w oczy.
- Chciałem Cię pocieszyć ale jak zawsze- mi nie wychodzi- wywróciłem oczami i przestałem ją głaskać ściągając również z niej swoją rękę.
- Można powiedzieć..że ci się udało Mike- uśmiechnęła się do mnie i wstała by mnie przytulić.
Kto by pomyślał że to już dziś moja sympatia mnie przytuli?
Z niepewnością również odwzajemniłem uścisk,i tak staliśmy przytulając się z dobre parę minut.❤Mały Walentynkowy Bonus❤
Stałem przy drzwiach pizzeri,spoglądając to na (T/I),a to na walentynkę którą właśnie chciałem jej podarować.
Nie wiedziałem w jakim momencie mam do niej podejść,to stresujące.. a do tego rozmawia z tym zjebem przez co staję się lekko zazdrosny.
Spoglądając na nich zauważyłem jak Vincent coś trzyma za plecami..chwila- czy to walentynka!?
Czułem jak się zaczynam gotować w środku,Nie chciałem by Vincent dał jej walentynkę przedemną.
Wogóle nie chciałem by on jej cokolwiek dawał.
Zacząłem biec w ich kierunku łapiąc (T/I) za rękę i przyciągając ją do siebie tak by była jak najdalej od Bakłażana.
Patrząc na jej twarz i Bakłażana oboje byli zdziwieni.
Odstawiłem ją na bok i zakaszlałem niezręcznie w rękę,boże co ja zrobiłem-
Zacząłem się mocno rumienić nie wiedząc równocześnie co robić.
- Czy..zostaniesz moją walentynką..?- zapytałem się jej swoim ochrypłym głosem.
Nadal nie mogłem opanować swojego rumieńca na twarzy.
- Oczywiście nie musisz się zgadzać jak nie chcesz..- podrapałem się po karku z lekkim uśmiechem niepewności.
- Mike..oczywiście że tak!- nagle skoczyła na mnie i mnie przytuliła.
Nigdy nie czułem się szczęśliwszy niż teraz.🌷Bonusowy Bonus🌷
(Czekaj co? xDD)- Chłopaki plan wykonany ( ͡° ͜ʖ ͡°)- powiedział tajemniczym głosem Vincent do krótkofalówki.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Ciao~
Przepraszam jeśli jest to kiepskie-
Na serio czuję że jest to kiepskie -~-
Ale no cóż~
Miłych Walentynek z Bakłażanem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
CZYTASZ
Night Guards x Reader • PL
FanficNooo więc ciao postanowiłam stworzyć książkę z Strażnikami z fnafa x reader i tak jakoś jest xD można składać zamówienia,oraz można też się spytać czy mogę zrobić np.ślepego czytelnika,tsundere czy jakiegokolwiek :3 Mogę zrobić yuri,yaoi lub poprost...