6 dzień

284 14 2
                                    

No to już koniec jutro wyjeżdżam do domku

W sumie cieszę się z jednej strony bo nie będę czuła się jak nikt no ale z drugiej strony to trochę będzie mi brakować osób z którymi gadałam, z którymi się polubiłam i wgl

Ale no cóż....

_______________________________________
Dobra koniec tych smętów xD

Dzisiaj ~14.02.20~ miałam takiego pecha

1. Zgubiłam się 2 razy dzisiaj na stoku
2. Wywaliłam się na lodzie
3. Zgubiłam (zostawiłam) rękawiczki
4. Nawet herbata mnie nie lubi

No więc tak zaczynając od zgubienia się.....

Rozładował mi się telefon na stoku a o 14:00 miałam być na dole bo cała nasza grupa wyjeżdżała busem.
No i zjeżdżam tam na dół i nikogo nie ma. Pytam jakiejś kobiety która godzina a ona że 14:08

Ja już lekko panikuje ale czeba spiąć poślady!!

Pytam gościa jakiegoś czy da telefon. Ten daje i mogłam się zalogować na messa. No i wszystko dobrze się skończyło bo grupa była na przystanku zaraz obok.

Za drugim razem na jazdach nocnych jechałam za kolegą który miał czarną kurtkę. Pojechałam po prostu za kimś innym xD ale spokojnie wzięłam deche (snowboard) pod pache i się, wróciłam.

2. Wychodząc z domu jebnełam się na lodzie :)

3. Miałam wypożyczone buty i deske.
Miałam przynieść buty na zmianę ale no mądra ja nie wzięłam ^^
No i zmieniając buty od dechy na klapeczki które na szybko kupiłam (tak wracałam w klapkach ale na szczęście jechałam autokarem heh)
No więc oddając te buty zostawiłam rękawiczki w wypożyczalni na ławeczce a sama się ogarnęłam dopiero w połowie drogi do ośrodka :)
Nie, nie odzyskałam ich ale kupie se

4. Na kolacji robiłam sobie herbatę i normalnie odrywając ten papierek od saszetki rozerwała się :v

Także no fajny dzionek :3

Życie przegrywa z inną orientacjąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz