THE NIGHT WE MET

316 19 44
                                    


-Bredzisz, i mówię to jako wykwalifikowany lekarz, Orionie.

Ratchet cieszył się opinią spokojnego, cierpliwego i opanowanego studenta medycyny, który - mimo, że bardzo przejmował się nauką - zawsze znajdował czas dla przyjaciół i wieczornego drinka. Był jednak zwykłym mechem i, jak wszyscy Cybertrończycy, jego celestiańska cierpliwość także miała swój limit, który to Orion Pax właśnie osiągnął.

Student medycyny znał młodego archiwistę od dziecka i mimo znacznej różnicy wieku między nimi, dobrze dogadywał się z mechem. Orion zawsze miał problemy z nawiązywaniem znajomości, nawet teraz, w dorosłym życiu, dlatego tak bardzo zależało mu na przyjaźni z Ratchetem; niestety miał swoje dość specyficzne zwyczaje, od których nie lubił odbiegać, a robić to czasem musiał, właśnie dla dobra swojej przyjaźni ze studentem.

-Dopiero co odebrałem mój certyfikat medyka, a ty naprawdę chcesz mi powiedzieć, że nie będziesz tego ze mną dziś świętował?! – Ratchet podniósł głos, zwracając tym samym uwagę pozostałych archiwistów, którzy obrzucili medyka oskarżycielskim, pełnym urazy spojrzeniem. Mech machnął wymijająco ręką i, nic nie robiąc sobie z ich złości, kontynuował konwersację – Słuchaj... - zaczął już o wiele spokojniej – nie zaprosiłem wielu gości; będziesz tylko ty, Burnstrike, Calvary, no i Prestor, ten miłośnik walk gladiatorów w Kaon, którego poznałeś parę megacykli temu; pamiętasz, co nie? – Orion tylko kiwnął potwierdzająco głową, choć tak naprawdę nie bardzo przypominał sobie poznanie jakiegoś nowego znajomego Ratcheta, głównie przez to, że było ich zwyczajnie zbyt wielu. Mylił się już, co do tego, kto jest naukowcem, a kto żołnierzem albo z którym mieli się wybrać na mecz Cube, mimo że młody Pax wolał zostać w archiwum, by dalej zaczytywać się w historie z przeszłości – Ja wiem, że nie lubisz z nimi przebywać, chociaż uparcie próbujesz to ukryć, ale to dla mnie naprawdę specjalny dzień i bardzo bym chciał, żeby mój najlepszy przyjaciel świętował go ze mną.

Prawda była taka, że młody medyk doskonale wiedział, dlaczego Orion miał tak wielki problem z nawiązywaniem jakichkolwiek kontaktów z innymi Cybertrończykami. Nowoczesna medycyna określiła to zjawisko, jako „lęk społeczny", paniczny strach przed różnymi relacjami interpersonalnymi – Ratchet nigdy tego otwarcie tak nie nazywał; opowiadając o swoim przyjacielu innym mówił, że jest po prostu nieśmiały, bo zwyczajnie nie chciał, by uznano go za chorego psychicznie.

Nie był chory, nie dla niego.

Gdy jeszcze jako dzieciak poznał Oriona, od razu dostrzegł, że się wyróżnia i nie chodziło tu tylko o fakt, że zawsze siedział sam, nie rozmawiał z innymi, a w każdej wolnej chwili pędził do biblioteki – wtedy Ratchet miał podobne zainteresowania, może nie był tak zamknięty w sobie, ale także wolał rozrywki umysłowe, niżeli fizyczne. Dlatego właśnie sam zainicjował rozmowę z młodym mechem i, nim się spostrzegł, Pax dosłownie nie odstawał od niego na krok.

-Postaram się przyjść – stwierdził ostatecznie Orion, wywołując na twarzy swojego starszego przyjaciela szeroki uśmiech. Medyk objął niebiesko – czerwonego mecha ramieniem i zaśmiał się w głos, ponownie wywołując tym wyraźnie poruszenie zdenerwowania wśród pozostałych archiwistów.

-No już sobie idę, nie bulwersujcie się tak, marudy – skierował swój przekaz do pozostałych pracowników z archiwum na co ci jedynie machnęli na niego zgodnie ręką, byle tylko szybciej sobie poszedł i dał im już w spokoju pracować – Zobaczysz, że będzie fajnie – obiecał przyjacielowi, klepiąc go jeszcze po plecach na pożegnanie – Do zobaczenia wieczorem, Orionie.

-Tak, do zobaczenia...

Po tym, jak Ratchet opuścił archiwum, Orion wrócił do pracy, jak gdyby nic się nie stało. Z całego zespołu archiwistów w Iacon - jeśli nawet nie na całym Cybertronie - był najmłodszy, z dwóch powodów; skończył studia z historii Cybertronu o wiele wcześniej, niż większość studentów, znając na pamięć całą przeszłość planety, po czym od razu zatrudnił się w archiwum. Drugim powodem natomiast był fakt, że mało kto w ogóle chciał pracować w tym zawodzie, nie tylko z uwagi na ciężkie do skończenia studia, ale i fakt, że był on zwyczajnie nudny.

ORION | SHORT STORYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz