-Pierwsze spotkanie-

67 5 5
                                    

Akumi Kobayashi
Wiek: 19 lat
Orientacja: homo
Pasja/hobby: anime, mangi, gry komputerowe, rysowanie, tworzenie wielu różnych plastycznych rzeczy
Ulubiona muzyka: k-pop, openingi i endingi z anime
Ulubione kolory: czarny, biały, różne odcienie szarości i błękitu
Cechy charakteru:
Pozytywne: lojalność, grzeczność, pomysłowość, kreatywność, toleranyjność, szczerość, pewna siebie, uczuciowość, empatyczna, waleczna, odważna
Negatywne: leniwa, roztargniona, porywcza, wulgarna
Ulubione zwierzęta: koty, szynszyle i niektóre piesły.

"13:25"
"Wakacje"

-Akumi-
Wygląda przez okno mieszkania w bloku w którym aktualnie mieszka na czas studiów.
-Ehhh... Nuudyy... W tym mieście nie dzieje się nic ciekawego...
Znudzona patrzy przez okno w oddaloną kawałek od bloku uliczkę.
-Hmmm... Może by tak...
-Wiem! Wezmę małą sztalugę i pójdę coś namalować!
-Może tamta uliczka się nada!
Dziewczyna zerwała się i pobiegła spakować wszystkie potrzebne jej rzeczy malarskie.
-Okej!
-Chyba wszystko mam...
-Rąbać!
-Co będzie to będzie!
Dziewczyna zarzuciła na siebie torebkę oraz torbę z potrzebnymi rzeczami do malowania i pobiegła w stronę uliczki która ją zafascynowała.
-Ehhh...
-Jaki upał...
-W sumie czego się dziwię założyłam ciemna bluzę...
-Jeszcze kawałek...
-Tylko co ja mam tam namalować..?
-Ehhh coś się wymyśli!
-Trzeba myśleć pozytywnie!
Dziewczyna doszła i rozpakowała się.
Rozłożyła sztalugę i poukładała pędzie z farbami.
-Okej!
-Jak widać wszystko wzięłam.
-Fajnie że tą uliczką nikt nie chodzi.
-Tylko ja mam pomysły żeby malować obrazy w takich miejscach.
-Hmmm... Tylko co by tu namalować...
Dziewczyna przełożyła ołówek szkicujący do ust i zaczęła rozmyślać.
-Dobra!
-Mam pomysł!
-Narysuję to miejsce tylko z kotami!
-I czyste...
-Ehhh...
-Ale ja pomysłowa...
Dziewczyna zaczęła szkicować uliczkę której całe ściany są pokryte różnorodnymi graffiti oraz mnóstwo kotów przechadzających się po niej.
Dorysowała także pełno roślin, bluszcz, małe krzewy oraz pełno kolorowych kwiatów.
Dziewczyna zaczęła pokrywać szkic farbą.
Nagle w uliczkę wszedł chłopak który ramieniem uderzył w sztalugę Akumi przez co wszystkie pędzie pospadały.
EJJJ!!! UWAŻAJ TROCHĘ!!!
Dziewczyna kucneła żeby je pozbierać.
Chłopak również kucnął, żeby jej pomóc, przez co ich twarze były blisko siebie i doprowadziło do wzajemnego kontaktu wzrokowego.
Chłopak ubrany był w długi poszarpany, granatowy płaszcz z kapturem oraz rękawami zakończonymi czarnym puchem, w płaszcz pokryty czarnymi łatami, spodnie w kolorze jasno-szarym, które także pokryte były czarnymi łatami, miał czarne buty, sięgające mu do kolan, a podeszwa miała mały obcas, jego włosy miały brązowy kolor, jednak miał jedno pasmo włosów w kolorze garnatowym, twarz miał strasznie bladą z krwistymi oczami, a w okół szyi miał owinięty długi czerwony szalik.
Z jego twarzy nie można było wyczytać żadnych emocji.
Chłopak razem z Akumi wstali, przechodzień oddał dziewczynie pędzle i bez słowa poszedł dalej w stronę do której Akumi była odwrócona plecami.
-Akumi-
-Cz-Czekaj!
Dziewczyna odwróciła się lecz nikogo za ną nie było.
-Hę..?
-G-Gdzie on..?
-Ehhh... Dziwne...
-Dokończę to i wracam do domu...
Dziewczyna przystąpiła do dokończenia swojego dzieła.
-Ehh...
-W końcu koniec...
-Jezuuu mam dość...
-Która to... Ciemno się robi...
Patrzy na zegar w telefonie.
"17:57"
-Że co ?! Nie wierzę! Siedziałam tu tyle godzin ?! (Plus długo czas dojścia tutaj)
-I jeszcze nie wzięłam niczego do jedzenia!
-No wspaniale!
Dziewczyna zaczęła się pakować.
Lecz przerwały jej w tym ciemne plamy pojawiające się na ziemi oraz niebo, które strasznie przyciemniało
Akumi spojrzała w górę.
-Deszcz?!
-Przecież było tak gorąco!
-Ehh...
Dziewczyna szybko spakowała resztę swoich rzeczy i zaczęła biec do domu, lecz ten dzień nie mógł się tak po prostu zakończyć...
Meow... Meow...
Dziewczyna usłyszała miałczenie kota, w którym było czuć ból z uliczki obok, która prawie niczym nie różniła się od tej w której malowała.
Dziewczyna powoli podeszła do tej uliczki, lecz to co zauważyła zmroziło jej krew w żyłach.
Na końcu uliczki leżał czarny kot napastowany przez trzech zbirów z kijami bejsbolowymi.
Kot był bity, kopany oraz okładany kijami. Zwierzę leżało w kałuży krwi i ledwo co się ruszało.
-Akumi-
-EJJJ!!! WY!!! ŚMIECIE!!!
-ZOSTAWCIE TEGO KOTA W SPOKOJU!!!
Dziewczyna pewnie stała w połowie uliczki, ani drgneła ze strachu oraz nie obawiała się niebezpieczeństwa, które jej groziło.
-Zbir-
-Czego chcesz dzieciaku?!
-Nie pasuje Ci coś?!
-To odwróć się i idź stąd bo dołączysz do tego pchlarza!
-Akumi-
-JESZCZE RAZ POWTARZAM!!!
-ZOSTAWCIE TEGO KOTA ŚMIECIE!!!
-Zbir-
Zaczął iść w stronę Akumi z widocznym zdenerwowaniem na twarzy.
-No to się doigrałaś szmato!
-Akumi-
Szybko wyciągnęła z torebki pistolet.
-ANI KROKU DALEJ!
-Zbir-
-Bo co zastrzelisz mnie ?
-HAH!
-Śmieszne!
-Jesteś za słaba żeby to zrobić!
-Akumi-
Strzela obok jego nogi.
-Jaka JESTEM?!
-SŁABA?!
-POWTÓRZ TO, A WPAKUJĘ W CIEBIE CAŁY MAGAZYNEK !!!
-ROZUMIESZ?!
-Zbir-
-Ejjj...
-Spokojnie...
-Odłóż pistolet...
-Akumi-
-ANI KROKU DALEJ..!
Dziewczyna celuje w głowę bandyty.
-Zbir-
-Dobra... Dobra... Uspokuj się...
Zbir odsuwa się do tyłu.
-Chłopaki! Idziemy! Nic tu po nas!
I tak ten futrzak długo nie pożyje...
Zbiry odeszły od kota i zniknęli za zakrętem uliczki.
-Akumi-
Podbiegła do kota.
-Boże...
-On jeszcze żyje..?
Dziewczyna delikatnie bierze kota na ręce i ochrania przed deszczem.
Kot z ostatnich sił wtula się w jej ręce, a długim, puszystym ogonem owija jej dłoń.
Dziewczyna zaczyna głaskać kota na którym z niewiadomych przyczyn widać mniej ran niż chwile wcześniej.
-Akumi-
-Hmmm... Dziwne...
-No ale... Teraz jesteś mój! ^^
-I będę cię chronić!
-I nigdy cię nie zostawię!
Akumi przytuliła kota i poszła w stronę swojego mieszkania.
Lecz nie wiedziała, że kot, którego postanowiła przygarnąć i chronić nie jest zwykłym kotem i że za przygarnięciem tego zwierzęcia kryje się duże niebezpieczeństwo.
Akumi dowie się wkrótce, jaką moc mają słowa, które powiedziała do uratowanego "kota", którego postanowiła być właścicielką.

Akumi dowie się wkrótce, jaką moc mają słowa, które powiedziała do uratowanego "kota", którego postanowiła być właścicielką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"SERVAMP Last Star"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz