Farma Coldwind
Nie cierpiałem tego miejsca. Kukurydza sprawiała, że widoczność była ograniczona, przez co poruszanie się było mocno utrudnione. Nie wiadomo skąd spodziewać się ciosu. Z tego powodu wchodziłem tam tylko w sytuacjach awaryjnych, co było ciężkie, albowiem była wszędzie.
Pracowałem nad generatorem już od dłuższego czasu i nie usłyszałem, by zabójca był kiedykolwiek blisko. Niestety, reszty mojej grupy też nie widziałem. Nie przejmowałem się, ponieważ pamiętam, że to dość duże miejsce i generatory mogą być od siebie dość oddalone. Zakończyłem naprawę i ruszyłem szukać kolejnego gena. Zajęło mi to dość długo, ponieważ próbowałem iść z dala od kukurydzy. Już z daleka usłyszałem, że ktoś już naprawia, więc podszedłem do źródła dźwięku. Ku mojej radości, dwie pannice pracowały przy genie w Killer Shack. Uznałem, że byłoby miło się z nimi przywitaćAHOY LADIES
Tylko spojrzały na mnie z zażenowaniem i kontynuowały robotę. No trudno, następnym razem. Zauważyłem, że są tutaj schody do piwnicy.-Któraś z was przeszukała skrzynkę w piwnicy?
Kiwnęły tylko głową na znak zaprzeczenia.
Super.
Darmowy przedmiot dla mnie.
Szybko zbiegłem na dół i zacząłem wyszukiwać skrzynki. Od razu ją zauważyłem po lewej stronie przy szafcie.
Hehehe, chodź do mnie
Podszedłem i otworzyłem skrzynkę.
No, to był mały błąd
YOU PICKED THE WRONG BASEMENT, FOOL
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
-*autistic screeching*
Nie miałem dużego czasu na reakcję. Nim zdążyłem coś zrobić, walnął mnie młotkiem. To jednak było coś innego, nie był to zwykły cios młotkiem od Bubby. Uderzenie to spowodowało, że moje ciało zrobiło 2137 obrotów wokół własnej osi. Tak szybko się kręciłem, że cały ten moment trwał chwilę i nie byłby widoczny dla ludzkiego oka. Gdy skończyłem się obracać i wylądowałem na ziemi, on uderzył ponownie, tym razem mocniej...Gdy te dwie kobiety usłyszały krzyk, pomyślały, że ten laluś został powieszony i zeszły go ściągnąć. Nie znalazły jednak ani powieszonego towarzysza, ani killera. Przerażone, wróciły na górę i dokończyły swoją robotę, tym samym uciekając z mapy. Przez cały ten okres nie widziały ani przez chwilę zabójcy.
CZYTASZ
Vibe Check Bubba
HumorLegenda rozprzestrzeniająca się od ucha do ucha tylko szeptem. Opowieść o postaci, która ma w sobie boski pierwiastek. Mało kto bierze to na poważnie, takie rzeczy w ogóle nie istnieją. Nawet mi ich nie szkoda