Rozdział 11

4K 128 72
                                    

Obudziłam się rankiem.
Przygniatał mnie swoją ręką. Walnełam go łokciem w brzuch.
Natychmiast się obudził, lecz ja się już ubierałam.
- Gdzie idziesz - zapytał masując sobie bolący brzuch od mojego uderzenia
- Jak najdalej od ciebie - powiedziałam sarkastycznie
Wstał i mnie przytulił.
- pójdziesz ze mną na bal - zapytał uśmiechając sie.
- A co będę z tego miała - zapytałam się go przekornie
- będziesz miała zaszczyt towarzyszy najprzystojniejszemu wampirowi - powiedział, uśmiech nie znikał mu z twarzy.
- nie wiedziałam że Stefan mnie zaprosił - zażartowałam z niego, ale jemu po moich słowach nie było wcale do śmiechu.
- Żartowałam, bądź po mnie o 19:30 - powiedziałam mu. Następnie wyszłam z jego sypialnie, kierując się do wyjścia.
Po drodze spotkał Stefana i Elenę . Mina mojej siostry była bezcenna, wyszłam i zostawiłam ich w osłupieniu. W drodze do domu, sprawdziłam swój telefon.  Miałam 10 nieodebranych połączeń i 20 SMS od Rebekah. Kompletnie zapomniałam, że umówiliśmy się na zakupy w czym ja teraz pójdę na bal.
Postanowiłam oddzwonić do Bekah, choć wiedziałam, że da mi do wiwatu.
- Hej, Bekah - powiedziałam nieśmiało
- Gdzie ty byłaś?! Cały dzień próbowałam sie do ciebie dodzwonić. Byłyśmy umowione a mnie olałaś. Mam nadzieje, że miałaś dobre powody by to zrobić.
- przepraszam kompletnie o tym zapomniałam. Rano pokłóciłam się z siostrą potem włóczyłam się lesie, następnie spotkałam kogoś interesującego i właśnie od niego wracam... - wytłumaczyłam się jej
- dobra, wybaczam, ale mamy teraz problem w czym mu pójdziemy na bal - powiedziała lekko załamana
- ja wszystkie eleganckie sukienki zostawiłam w Californi, żyjesz na tym świecie milenium, na pewno masz coś w zanadrzu - powiedziałam
- zobaczymy, umówmy się u mnie w domu o 15 wtedy poszukamy w mojej szafie sukienek i przyszykujemy  się na bal - zaproponowała
- ok, to jesteśmy umowione, pa - pożegnałam się
- pa - odpowiedział
Miałam parę godzin do 15, więc teleportowałam się do swojego łóżka i odespałam, nie przespaną noc. Budzik zadzwonił o 14 przebrałam się w luźne ciuchy, wzięłam swoją kosmetyczkę i poszłam na dół coś zjeść. Naszczęscie nie było ani Eleny ani Jeremiego. Więc zjadłam w spokoju obiad, następnie pojechałam do Rebakah. Zadzwoniłam do drzwi, otworzył mi kol
- cześć piękna - przywitał mnie z przenikliwym uśmiechem.
- cześć, przystojniaku - odpowiedziałam mu uśmiechając się tejemniczo
- stelęskniłas się różyczko - powiedział
- na pewno nie różyczko, pszyszłam do twojej siostry - powiedziałam mu zdecydowanie
- jest na gorze, w trzecim pokoju po prawej - wskazał mi drogę
- dzięki, ciołku - odpowiedziałam mu z ironicznym uśmiechem.
- nie ma za co różyczko - rzucił mi kiedy odchodziłam. Potem tylko na niego spojrzałam on odprowadził mnie wzroki na górę. Stanełam, na środku korytarza było tam tyle drzwi weszłam do trzecich po prawej tak jak pokierował mnie Kol. Jaki ten pokój był ogromny wszędzie tyle wspaniałych obrazów, jeden najbardziej mi się spodobał  stanęłam przy nim i go ogladalam. Rebekah najwyraźniej ma dobry gust. Nagle słyszę męski głos
- kim ty jesteś? - zapytal, miał brytyjski akcent, stał w samym ręczniku
- kim ty jesteś i co robisz pół nagi w pokoju mojej przyjaciółki!! - nakrzyczałam na niego
- z tego co się orientuję to mój pokój - powiedział zdezorientowany mężczyzna
- Kol poinformował mnie, że to pokój Rebekah - powiedziałam lekko zdenerwowana
- cóż mój braciszek wprowadził cię w błąd - powiedział z przenikliwym wzrokiem
- Gdzie mogę znaleźć pokój Rebekah? - zapytałam
- zapomniałem się przedstawić Klaus Mikaelson - powiedział szarmancko
- nie jestem nikim ważnym, muszę już iść do zobaczenia - powiedziałam i wyszłam. Gdzie jest pokój Bekah, zadzwonię do niej nie mam ochoty wchodzić do jego pokoju. Rebekah po moim telefonie wyszła z pokoju i w wampirzym tempie zaprowadziła mnie do niego.
- gdzie ty bylaś!!! - powiedziała
- zabłądzilam, nieważne, już jestem a nam zostało mało czasu chodźmy się szykować - powiedziałam
Jej pokój był ogromny. A w nim wszędzie wisiały sukienki przeglądając je znalazłam tą która założę byla rozkloszowana  cala w odcieniach srebra i granatu, mieniła się w słońcu. Zakochałam się w niej. Rebekah do mnie podeszła
- dobry wybór dostałam ją od księcia Francji w 1673 roku, ale nie miałam okazji by ją gdzie zalozyc, koło okna jest szafa z butami - powiedziała dziewczyna.
Wybrałam niebieskie szpilki z srebrnymi zdobiemiami. Bekah wybrała bordowa z rozporkiem oraz czarne szpilki z zdobieniami z różowego złota.
Przyszedł czas na mikijaż i fryzury, o 19 byliśmy już gotowe.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 19, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przeznaczona ~Klaus Mikaelson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz