Rozdział 9

3.1K 120 11
                                    

Po lekcjach wróciłam do domu, w drzwiach przywitała mnie moja ukochana siostrzyczka....
-Znowu widziałam cię z Rebekah, mówiłam Ci, że to nie najlepszy materiał na przyjaciółkę - powiedziała
-Ja nie czepiam się że prowadzisz się z Barbie i jak ona tam... nieważne - odpowiedziałam jej sarkastycznie
-Wychodzę dziś ze znajomymi do baru,  mam nadzieję że pójdziesz z nami nie przyjmuje odmowy-powiedziała zdecydowanie
- zastanowię się - rzuciłam jej żeby się ode mnie odczepiła
-ok, a więc ustalone o 19 przyjeżdża po nas Stefan- powiedziała to i poszła do kuchni.
Poszłam do swojego pokoju, żeby skontaktować się z Ojcem. Zanim się obejrzałam a już była godzina 18.30, normalnie bym się zmartwiła ale w końcu jestem czarownicą zrobiłam sobie lekkie loki, założyłam skórzaną sukienkę i czarne długie kozaki, zrobiłam sobie mocny makijaż. Zeszłam na dół moja siostra była ubrana w sukienkę w kwiatki i szpilki.

 Zeszłam na dół moja siostra była ubrana w sukienkę w kwiatki i szpilki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- super wyglądasz- powiedziała z zachwytem w oczach- A ty jak Hannah Montana - odpowiedziałam jej szybkoPoinformowała mnie że jednak spotkamy się ze wszystkimi w barze, Stefan podobno miał problem z bratem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- super wyglądasz- powiedziała z zachwytem w oczach
- A ty jak Hannah Montana - odpowiedziałam jej szybko
Poinformowała mnie że jednak spotkamy się ze wszystkimi w barze, Stefan podobno miał problem z bratem. Pojechaliśmy moim samochodem, Elena mnie pokierowała, podjechałyśmy pod Mistic grill. W jednym momencie wróciły wszystkie wspomnienia, jak przyjeżdżałam na wakacje nasi adopcyjni rodzice zawsze nas tutaj zabierali, łezka zakręciła mi się w oku. Wysiadłyśmy z samochodu czekały na nas trzy osoby, kojarzyłam Caroline i Bonnie, przydupaski Eleny, był jeszcze jakiś człowiek o blond włosach. Elena mnie przedstawiła, blondyn nazywa się Matt. Usiadłam obok Bonnie ale od razu poczułam że to była zła decyzja, poczułam woń słabej mocy, jest czarownicą ale nie najlepszą. Czułam się jak na przesłuchaniu Caroline cały czas o coś się mnie pytała, miałam ochotę pójść do baru i się upić, ale wszedł ktoś interesujący. Wysoki, umięśniony, brunet gdy go zobaczyłam stwierdziłam że ten wieczór może się jeszcze dobrze skończyć. Podszedł do nas od  razu wyczułam woń wilkołaka,  dzięki czemu jeszcze bardziej mi się spodobał. Elena przedstawiła go jako Tyler Lockwood. Niestety moje zadowolenie zniknęło w mgnieniu oka, już po jego pierwszym zdaniu, okazało się że to głąb, więc spędziłam 30 min na słuchaniu jego jakże  interesujących wykładów o footballu, miałam ochotę rzucić na niego czar który zamknie mu gębę. Pomyślałam sobie już gorzej być nie może kiedy przyszedł Stefan, zauważyłam że kłóci się z kimś przy barze, nie zobaczyłam twarzy tej drugiej osoby po chwili ona zniknęła pośród ludzi w barze. Miło mi się patrzy na Stefana ponieważ wygląda jak mój ojciec, ale jest strasznie nudny i zachowawczy coś mi w nim nie pasuje wydaje mi się że ukrywa przed nami swoje prawdziwe oblicze. Gdy moje wszystkie nadzieję na udany wieczór znikły wstałam i poszłam do baru, postanowiłam się upić. Usiadłam przy barze i zamówiłam burbon. Zauważyłam że przy barze siedzi Damon brat Stefana, to z nim kłócił się chłopak. On też mnie zauważył, podszedł i usiadł obok mnie.
- czemu siedzisz sama przy barze a nie z nimi? - zapytał mnie mężczyzna
- nie wytrwała bym kolejnych pytań caroline i beznadziejnych wykładów Tylera - odpowiedziałam
- rozumiem cię lepiej niż myślisz- powiedział z lekkim uśmiechem
- ktoś  cię skrzywdził wampirku, dlaczego sam siedzisz przy barze? - zapytałam się go z nutą sarkazmu
- skąd wiesz? Elena ci powiedziała miała nikomu nie mówić, zabije ją - powiedział zdenerwowany
- choć ostatnia propozycja jest kusząca, ona mi nic nie powiedziała, nawet nie musiała przy naszym pierwszym spotkaniu wyczułam ciebie i twojego brata- wyjaśniłam mu
- Ja nic od ciebie nie czuje czym ty jesteś? - zapytał zdziwiony
- nikim ważnym najpotężniejszą czarownicom, hybrydom, pół wilkołakiem pół wiedźmą, takie tam, jak mówiłam nikim szczególny-odpowiedziałam sarkastycznie
Zatkało go nie mógł z siebie niczego wydusić. Usłyszałam tylko,, ale jak? ". Wtedy pokazałam mu pierścień i powiedziałem mu ze to dzięki niemu mnie nie wyczuwa. Wypiłam kolejne szklanki burbon, a rozmawiało nam się cudownie. Nagle czuje ze ktoś nade mną stoi to Elena mówi że zaraz zamkną bar i że ona idzie do domu, pożegnałam się z Damonem chciałam dość do samochodu lecz byłam zbyt pijana kręciło mi się w głowie. Korzystając z okazji że przy barze stałam tylko ja, Elena, Stefan i Damon a barmana nie ma teleportowałam swój samochód do garażu a siebie do swojego łóżka zostawiając oszołomioną Elenę i braci Salvatore w barze.





Przeznaczona ~Klaus Mikaelson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz