Mamy rok 1384, przyszła królowa dotarła do polski i już wkrótce miała zostać Królem.
Jadwiga wraz ze swoją dwórką Margit spaceruje właśnie nad jeziorem.
- Nie mogę się już doczekać Krakowa. Tak długo na to czekałam. - powiedziała Jadwiga z uśmiechem ma twarzy.- Właśnie widzę. Tylko, obawiam się, że poddani będą zawiedzeni jeśli zachorujesz. Jesteś cała przemoczona. W Budzie zawsze była taka piękna pogoda, a tutaj? Cały czas pada - narzekała Margit.
- Nie narzekaj kochana. Nie zawsze wszystko musi być idealnie, a taka pogoda dobrze mi zrobi - powiedziała i uśmiechnęła się.- Ruszajmy jak najszybciej. Chcę już być w Krakowie.
Obie kobiety udały się w stronę namiotu. Nagle zatrzymał je czyjś krzyk.
- Witaj Królewno!
Jadwiga i Margit odwróciły się i zobaczyły przed sobą biskupa Radlicę.
- Witaj Biskupie! Wreszcie jakaś znajoma twarz. - uszczęśliwiła się.
- Ależ wyrosłaś. Kiedyś byłaś taka mała i drobna a teraz taka dojrzała. Mieszczanie, szlachta, panowie. Czekają na ciebie. Chcą cię jak najszybciej zobaczyć i godnie powitać.
Na twarzy królewny pojawił się szeroki uśmiech.
- Widzisz Margit? Trzeba się szykować , a nie marudzić.
******
Tymczasem na Wawelu Niemierza biegnie przez zamek. Nagle napotyka na swojej drodze Przedbora.
- Gdzie królowa?! - powiedział nerwowo.
- Jeszcze nie dotarła na zamek - powiedział Przedbór.
- A panowie?
- Wszyscy pojechali ją powitać.
- Ci z Wielkopolski też?
- Owszem. Spóźnili się ale już wyruszyli.
- Mam rozumieć, że jesteś sam na zamku?!
- Służba została, ale o co ci chodzi Niemierzo?
- Szybko! Musimy ją uratować.
Obaj pobiegli do stajni wsiedli na konie i ruszyli.
Przedbór wciąż nie do końca widział o co chodzi. Niemierza jednak wszystko mu wytłumaczył. Jadwidze groziło wielkie niebezpieczeństwo. Ktoś planował zabić przyszłą królową.******
W tym samym czasie W jednej z litewskich chat na łóżku siedział właśnie brat Jagiełły, Skirgiełło. Miał sporą ranę na swojej piersi. Ragana, litewska kapłanka opatrywała mu ją.
- Musisz bardziej na siebie uważać.
- To wojna Ragano, nic się na to nie poradzi. Krzyżacy tylko czekają na to aby nas wszystkich pozabijać.
- Więc wy musicie to zrobić pierwsi. Nie ruszaj się. Posmaruję ci to maścią. Ona ci pomoże.
- Nie trzeba! Mam własne.
- Nie upieraj się książę. Jestem tu po to żeby....
W tym momencie do chatki przyszedł Jagiełło a za nim książę Witold.
- Krzyżacy nie odpuszczają. Nie wiem ile tak jeszcze wytrzymamy.
- Musimy opracować nową strategię - wtrącił się Witold.
- Tylko co! Mnóstwo naszych zginęło, nie możemy sobie pozwolić na większe straty.
- Podkop przy rzece mógłby się sprawdzić.
CZYTASZ
Dwóch Królów
Historical FictionHistoria opowiada o dwóch wielkich władcach. Jadwidze z rodu Andegawenów i Władysławie Jogaile z rodu Jagiellonów. Historia jest oparta na serialu ,,Korona Królów." Opowieść zaczyna się od przybycia Jadwigi do Polski, do Krakowa. O jej pierwszych po...