Wczorajszy wieczór był koszmarny. Zostałam upokorzona w kurewsko obrzydliwy sposób. Czuję się jak śmieć. Nie wiem, dlaczego tak bardzo mnie to boli, ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie rozmawialiśmy, gdy mnie odwoził. Z jego samochodu również wyszłam bez słowa, bo nie miałam mu nic do powiedzenia. No, może kilka epitetów cisnęło mi się na usta, ale ugryzłam się w język. Na pewno skomentowałby to, mówiąc, że znów zachowuję się jak dziecko.
Podobno wiele osób zabija smutki i złość, wpychając w siebie puste kalorie. Spróbuję. Dziś do latte zjem duży kawał ciasta czekoladowego, po którym pewnie się porzygam, ale i tak nie zamierzam zmieniać planu. Nie wiem skąd u mnie taka determinacja, żeby przytyć, ale podoba mi się to. Zajmuję sobie tym głowę, przez co jest w niej mniej miejsca na myśli o Marco. Dziś będę oglądać telewizję i wpychać w siebie jedzenie. Może nawet wyjdę na zewnątrz, przejdę się po okolicy. Może się uśmiechnę...
Wieczorem uświadamiam sobie, że oglądam bajki. Kurwa, ja naprawdę jestem dzieckiem. On miał rację. Nie znoszę go, ale nie mogę wmawiać sobie, że się mylił. Wydaje mi się, że przed wypadkiem było inaczej. Nie wiem, czy to dobre określenie, ale chyba cofnęłam się w rozwoju...(Półtora roku wcześniej)
– Kylie! Wskakuj do wody! – Lily zachęca mnie, gdy przechodzę z nogi na nogę.
– Co jest mała? – Dylan pojawia się nagle obok mnie. – Woda jest ciepła. Wyskakuj z ciuchów. Skoczymy razem.
Gryzę dolną wargę tak mocno, że po chwili czuję metaliczny zapach krwi. Patrzę na mojego chłopaka, gotowego do zanurkowania w jeziorze. W samych bokserkach wygląda naprawdę nieźle. W sumie nie ma co się dziwić, jest sportowcem.
Ściągam z siebie szorty i koszulkę. Całe szczęście zdążyli poinformować mnie o wagarach, zanim wyszłam z domu, więc założyłam bikini.
– Ale ty jesteś seksowna skarbie. – Dylan całuje mnie namiętnie, po czym przykłada usta do mojego ucha. – Nawet nie wyobrażasz sobie, jaką mam teraz na ciebie ochotę.
Znów mnie całuje, a jego dłonie zaczynają błądzić po moim ciele. Ściska moje pośladki, a to sprawia, że jęczę cicho w jego usta.
– Wszyscy na nas patrzą – karcę go i odsuwam się o krok, próbując ukryć głupi uśmiech.
W odpowiedzi szczerzy zęby,, a chwilę później łapie moją dłoń i razem wskakujemy do wody. Nawet nie umiem dobrze pływać, więc trzymam się brzegu. Muszę czuć grunt pod stopami, w przeciwnym razie zacznę panikować. Dylanowi to nie przeszkadza, jest to mu chyba na rękę, bo zostajemy sami. Reszta odpłynęła dalej. Łapie moje nogi i zakłada je sobie na biodra. Instynktowi zarzucam ręce na jego barki, a po chwili łączy nas kolejny pocałunek. Dłońmi ugniata moje pośladki, po czym jedną z nich przenosi na przód i wkłada ją za materiał moich majtek. Odruchowo cofam się od niego, ale szybko reaguje i przytrzymuje mnie mocniej. Jego palce dostają się tam, gdzie zdecydowanie nie powinny. Wciągam mocno powietrze i znów próbuję się oddalić.
– Nie bój się. Nic ci nie zrobię piękna. – Jego głos odrobinę mnie uspokaja.
– Wiesz, że jestem...
– Wiem.
Jego palec wchodzi we mnie. Chowam twarz w zagłębieniu szyi Dylana, próbując powstrzymać jęk. Kciukiem pieści moją łechtaczkę, a ja nie jestem w stanie oddychać. Mimowolnie poruszam biodrami, gdy napięcie w moim podbrzuszu rośnie. Porusza się szybciej, przez moment odczuwam ból, ale on szybko mija, dając miejsce rozkoszy, jakiej się nie spodziewałam. Przeżywam orgazm, do jakiego nigdy sama się nie doprowadziłam. To coś zupełnie innego, coś znacznie lepszego. Po wszystkim z trudem łapie oddech, ale gdy to mi się w końcu udaje, przychodzi uczucie wstydu i niepokoju.
– Co jest mała?
– Nic. Po prostu... Nic. – jąkam się, bo nie mam pojęcia, co powinnam powiedzieć.
– Spokojnie. Nic takiego się nie stało. To tylko przedsmak tego, co czeka cię, kiedy w końcu się zdecydujesz.
– Daj mi jeszcze chwilę. Jestem już prawie gotowa, potrzebuję tylko odrobiny czasu, Dylan.
– Twoich rodziców nie będzie. Mówiłaś, że jadą do dziadków. Zostaniesz sama w domu, mogę wpaść? Do niczego nie będę cię zmuszał, obiecuję.
– Nie. Rodzice poinformowali już wszystkich sąsiadów, że ich nie będzie. Dom będzie strzeżony dwadzieścia cztery godziny na dobę. Nie chcę mieć problemów. Mój ojciec i tak ma cię na oku.
Dylan uśmiecha się lekceważąco, ale odpuszcza. Wie doskonale, że tato go nie lubi. Jest starszy i uchodzi za playboya. Wątpię, żeby kiedykolwiek go w pełni zaakceptował, choć stara się udawać, że wszystko jest w porządku. Dzięki Bogu mam rodziców, którzy nie wtrącają się w moje życie zbyt mocno...
CZYTASZ
Bracia Di Caro, Tom 1 - PREMIERA styczeń 2022
RomanceKylie Scott ma za sobą traumatyczne wydarzenie. Nie chce żyć, bo wyrzuty sumienia jej na to nie pozwalają. Gdy decyduje się skończyć ze sobą, na jej drodze staje Marco Di Caro, z początku miły i tajemniczy Włoch, któremu Kylie zaczyna ufać. Jednak w...