σиє

375 41 18
                                    

(a/n: dziękuję za tak duży odzew na TAEKOOK POLAND ♥)

Głośne krzyki radości, w akompaniamencie skocznej muzyki, roznosiły się po ogromnej sali, która na zmianę mieniła się kolorem czerwonym i niebieskim. Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na rozpoczęcie koncertu i usłyszenie głosu swojego ulubionego idola. Każdy wzrok skierowany miał na dużą scenę, z której w pewnym momencie zaczął unosić się biały dym, a światła przyciemniły się tak, że zapanował półmrok. Muzyka momentalnie ucichła, a wraz z nią cała widownia. Wśród dymu pojawiła się postać, która powoli zbliżała się do zebranych. Za nią, na sporym ekranie, pojawił się ciemny, mglisty las, a z głośników wydobyła się cicha, dodająca napięcie melodia. Zebrani z uwagą przyglądali się całej tej scenerii, całkowicie nią oczarowani. Postać w końcu przystanęła w półkroku, przyłożyła mikrofon do ust i wtedy cichy, niski ton rozbrzmiał w uszach widowni.

Can you hear me?

Wtem światło wraz z lighstickami zgasło i zapanowała cisza. Jedyne co można było usłyszeć, to szybko bijące serca fanów, którzy czekali na rozwój wydarzeń. I dopiero wtedy, gdy napięcie było wystarczające, białe, delikatne światło reflektorów oświetliło scenę, gdzie wśród tancerzy ubranych na biało, stał on; w czarnej, błyszczącej koszuli z rozpiętymi dwoma pierwszymi guzikami, czarnych rurkach oraz czarnych derbach. Włosy miał srebrne, mieniące się jakby posypane brokatem, a z ucha zwisał mu długi kolczyk w kształcie krzyża.

Z oddali można było też ujrzeć idealne, posmarowane różowym błyszczykiem usta.

Can you save me?

Z głośnika ponownie rozbrzmiała głośna melodia, a wraz z nią krzyki zadowolonych fanów, w kółko wiwatujących imię piosenkarza, który w końcu zaszczycił zebranych swoim anielskim śpiewem. I chociaż piosenka była bardzo smutna, z głębokim przekazem i wypełniona bólem, przy której każdy miał ochotę płakać, na twarzy piosenkarza widniał jednak uśmiech.

Ponieważ Kim Taehyung widząc swoich fanów, którzy poświęcili swój czas i pieniądze by móc być z nim, nie mógł opanować radości. Był im bardzo wdzięczny. To właśnie dzięki tym osobom mógł się rozwijać i osiągać sukcesy. Swoją karierę zaczął w wieku dwudziestu lat, wcześniej będąc trainee przez trzy lata. Zdążył w tym czasie wydać trzy pełne albumy oraz dwa mini, w każdy wkładając całego siebie, swoje uczucia i przemyślenia, rady oraz słowa wsparcia. Pierwszych fanów zdobył jeszcze przed debiutem, a z czasem zaczęło ich przybywać coraz więcej. A teraz, mając dwadzieścia pięć lat, jest jednym z najpopularniejszych piosenkarzy na świecie.

Bo świat muzyki był właśnie dla niego.

Piosenka zakończyła się znanymi dla każdego słowami So don't leave me again. Taehyung otarł pojedyncze łzy, które przez emocje pojawiły się w jego oczach i spojrzał na widownię, która wreszcie nagrodziła idola gromkimi brawami oraz komplementami. Chłopak ukłonił się nisko z szerokim uśmiechem na ustach i przeszedł do śpiewania kolejnej piosenki z jego nowego albumu Imperfection.

--------

-Ten koncert był wspaniały Tae! Jak zawsze zresztą - krzyknął podekscytowany Namjoon, rozkładając się na kanapie w garderobie muzyka, który siedząc przy swojej toaletce z telefonem w ręku, lajkował na twitterze wszystkie posty związane z dzisiejszym koncertem.

-Wiem, starałem się - odparł dumny z uśmiechem na twarzy. Mimo wielkiego zmęczenia, chęci gorącej kąpieli i wizji siebie śpiącego obok Yeontana do dwunastej rano (miał mieć wolne na trzy dni), dla niego liczyli się teraz i wyłącznie jego fani, którzy nadal podekscytowani byli koncertem, masowo wstawiając posty na twittera (na każdym oznaczając piosenkarza oczywiście). A Taehyung wszystkie je lajkował i retweetował, zadowolony myślą, że tą małą czynnością wywoła czyjś uśmiech.

imperfection ⸙ k.th×j.jgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz