~ Taehyung ~- Wow - wydusił Hoseok,
- No co? - spytałem nie rozumiejąc czym niby się tak zachwycił,
- Ty się jeszcze pytasz?! - pisnął - Przecież zrobiłeś to perfekcyjnie pierwszego dnia!,
- I? - dalej nie rozumiałem, bo to wcale nie było trudne, musiałem tylko trafić w odpowiednie miejsca na manekinie podchodząc do niego z zaskoczenia, co w tym trudnego?,
- I?! - znowu fangirlował - I rekord został ustanowiony dwadzieścia tysięcy lat temu i wynosił perfekcję drugiego dnia!,
- Ale...to nie było trudne - zdziwiłem się,
- Idziesz w tym momencie ze mną do Seokjina, bez odmowy - stwierdził i pociągnął mnie w stronę pokoju, a raczej salki władcy, a ja kompletnie nie rozumiałem co tak właściwie się stało.Dosłownie wbiegliśmy do pomieszczenia, a raczej Hobi wbiegł wciągając mnie za sobą i nagle puszczając przez co prawie się wywróciłem. Jin podskoczył jak oparzony, bo coś czuje, że takie akcje nie są codziennością, jednak nie zwracałem zbytnio na niego uwagi, bo chwilowo wzrastała we mnie złość na przyjaciela:
- Hoseok! Jeszcze raz mną tak rzucisz, to ci nogi z tyłka powyrywam! - ryknąłem, a obraz przed moimi oczami zaczynał się robić jakiś dziwny, po czym całe moje ciało stanęło w ogniu, który mnie nie parzył, jednak się wystraszyłem i odskoczyłem do tylu przewracając się - Co to było?! - nie dostałem odpowiedzi, bo oboje mężczyzn stało wpatrzonych we mnie jak w jakiegoś ducha,
- Czy ty widziałeś to co ja? - zagaił Hobi do drugiego gapia,
- Niemożliwe - szepnął Jin chyba z myślą, że nie usłyszę,
- Ale co takiego? - zaczynałem panikować,
- Najpierw zdał trening za pierwszym podejściem, a teraz to? - kontynuowali dialog jakby mnie tu nie było,
- Omega? - spytał władca jakby sam siebie - Ostatnia tu była kilkaset tysięcy lat temu,
- Możecie mi wyjaśnić co tu się dzieje do jasnej cholery! - wkurzyłem się,
- Spokojnie, musisz kontrolować gniew - zaczął Hoseok,
- Bo? - prychnąłem,
- Bo jesteś Omegą - uśmiechnął się Jin,
- Czym? - spytałem nie rozumiejąc,
- Najsilniejszym, najlepszym i najdokładniejszym wampirem z dodatkowymi mocami, które musisz sam odkryć...jedną z nich jest najwidoczniej władza nad ogniem pod wpływem złości - wyjaśnił władca,
- Ale czad! - pisnął Hobi,
- Co to dla mnie znaczy? - spytałem,
- Że trening skończony i możesz wrócić do siebie, a tutaj czeka cię podwójnie wielki szacunek - przerwał na chwile - to plusy, a minus jest taki, że musisz kontrolować gniew lub nauczyć się regulować płomienie, ale w tym nie możemy ci pomóc, jednak wiemy, że dasz radę. Cóż, dziś jest u was wciąż wtorek, więc widzimy się za dwa dni - uśmiechnął się, a ja chyba straciłem przytomność, w każdym razie ujrzałem otaczającą mnie ciemność.~ Jungkook ~
Wystraszyłem się trochę widząc jak Felix w kombinezonie leci do końca sali i zderza się ze ścianą, ale chyba tak miało być, no nie?
Pozostałe treningi szły mi podobno ,,perfekcyjnie" no cóż ma się ten talent. Mój towarzysz nie dawał rady wstać, więc mu pomogłem...znaczy nie wiedziałem, że tak mogę, ale kiedy krzyknąłem wystraszony jego imię, to momentalnie struga żółtego światła poleciała w jego stronę podnosząc go i ściągając przy okazji ten dziwny kask. Sam po chwili podbiegłem do niego:
- Wszystko w porzadku? Tak miało być, tak? - zacząłem,
- Nie, nie miało - mówił jak przez mgłę - miało mnie nie ruszyć z miejsca, a moc miała się pokazać na czytniku - kontynuował,
- To źle? - spytałem zdezorientowany,
- Teoretycznie nie, a praktycznie idziesz ze mną w tym momencie do władcy.Nie oczekując mojej odpowiedzi szarpnął mnie w stronę tamtego pomieszczania. Nie cierpiałem biegać, ale coś czułem, że lepiej się nie sprzeciwiać skoro podpadłem. Zostałem siłą puszczenia mojej dłoni wepchnięty do pomieszczenia i upadłem na podłogę słysząc chrupnięcie w kieszeni.
CZYTASZ
,,Between enemies"|TaeKook/VKook|j.jk x k.th
FanfictionNad światem, który znamy rządzą dwa wrogie ugrupowania. Dwóch również mamy przyjaciół, którzy zostają rozdzieleni przez te ugrupowania. Co jeśli jeden z nich poczuje coś więcej, a oboje bedą postawieni przed sobą w sytuacji, w której przeżyć będzie...