𝓯 𝓸 𝓾 𝓻 𝓽 𝓱

106 11 0
                                    

-CO MI TERAZ ZROBISZ, ZGWAŁCISZ MNIE?! - krzyknął w niebogłosy Kai, którego najprawdopodobniej słyszały teraz sąsiednie dzielnice jakiegoś odludzia, na którym znajdował się dom, a raczej coś, co miałoby go przypominać.
-Spokojnie! Ja nic ci nie zrobie - odpowiedział spokojnie i z pogardą Soobin, wyciągając z kieszeni bluzy paczkę gum. - Chcesz jedną?
-Chyba sobie żartujesz, masz mnie wypuścić! - brunet za wszelką cenę przepychał się w strone drzwi. W pewnym momencie mu się to udało, ale te ani drgnęły. Zapewne były zamknięte na klucz.
-Nie otwrzysz ich - prychnął Soobin.
-A może mi się uda?
-Nie bądź taki pewny siebie, poczekasz sobie tu ze mną, dopóki twój tatuś nie zapłaci okupu-Czarnowłosy uśmiechnął się, żeby dodać ironii tej całej sytuacji - dasz wiarę, że mój ojciec podał mi złe dane i myślałem, że masz 12 lat?
-Co mam zrobić żebyś mnie wypuścił? Tak w ogóle, skoro nie jesteś szoferem, to kim jesteś?
-Soobin, Soobin Choi, wspominał ci coś ojciec o mojej rodzinie?
Kai zdążył się uspokoić, może i go porwano, ale przynajmniej porywacz nie okazał się tak niebezpieczny, jak to przedtem w scenach które przelatywały chłopakowi orzed oczyma.
-Coś słyszałem, ale nie jestem pewnien - odpowiedział brunet i zaczął się nad czymś zastanawiać. W tym czasie Soobin wszedł do malutkiej kuchni i wyjął z lodówki butelkę wody, zaraz potem biorąc łyk napoju.
-Ah, tak, już wiem. Mój ojciec ma coś do twojego i na odwrót?
Czarnowłosy tylko odmruknął na potwierdzenie, bo zajęty był spożywaniem wody. Skończył pić i odchrząknął.
-Nie wiem jak ty, ale ja idę spać. Rozgość się, będziesz tu narazie mieszkać. Tylko jak mnie obudzisz, to przywiąże Cie do krzesła i do kiedy nie dostaniemy okupu, ty będziesz sobie siedział.

Chociaż Soobin starał się, aby być chociaż trochę oschłym, jego charakter wcale taki nie był. Ten "zły" Soobin, był wyimaginowaniem pana Choi. Jako ojciec chciał, żeby dzieciak poszedł w jego ślady, dorobił się ogromnego majątku i założył rodzinę według jego upodobań. Kai, mimo że nie znał czarnowłosego w ogóle, to widział jak ten udaje. Wiadomo, nie polubił go, bo kto polubiłby swojego porywacza, ale wiedział, że Soobin go nie skrzywdzi. Pan Huening na pewno zapłaci okup od razu, więc wystarczy chwilę poczekać.

Domang Galka | SookaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz