Włączcie muzykę robi klimat. ;)
Pustka.
Co oznacza, czym jest, z czym się ją je ?
Pytanie które krąży w mojej głowie za często.
Czy pustka to strata? A może zapomnienie.
Ja straciłam... A jednak nie czuje pustki.
Czuję niedosyt, widzę dużo zagadek.
Widzę dużo pytań i myślę o tym na okrągło.
Pustka.
Słowo dla mnie niejednoznaczne.
Czy pustkę osiąga się dopiero po śmierci bliskiej osoby?
A może po odrzuceniu?
Albo to ja jestem dziwna i jej nie mam.
Pustka.
Może osiąga się ją po wielu latach od straty.
A może ona nie istnieje?
Może tylko nasz mózg podsuwa tą myśl,
Że osiągnęliśmy pustkę. A umysł?
Umysł.
Jest trochę jak czasoprzestrzeń w kosmosie.
Niepoukładany, ale wiedzący po co jest.
Czy Leo utknął gdzieś może w moim czasoprzestrzenicznym umyśle?
Może jest tam taki bałagan, że nie może znaleźć drogi powrotu.
Jeżeli tak jest to ja proszę Boga by pokazał mu wyjście.
Ja już nie mogę, nie daję rady psychicznie.
Czemu nie mogę po prostu zapomnieć.
Czy będzie już ze mną, w moim umyśle do końca życia?
Chciałabym, żeby w głowie był przycisk resetu.
Żeby ten cały bałagan wyczyścić, a nawet usunąć.
Leo jeżeli mnie słyszysz to proszę uważaj na siebie. Śniłeś mi się jak leżałeś zakrwawiony w swoim łóżku, a ja usilnie starałam się ciebie dobudzić.
Czasami zastanawiam się czy to nie sprawka Josh'a, że się tak zmieniłeś. Może ciebie też prześladuje?
Słyszałam że się wyprowadził po tej całej akcji ze mną, ale po nim można spodziewać się wszystkiego.
Nie chce mi się wierzyć, że po tak długiej walce o mnie.. Tak po prostu odpuściłeś i nie chcesz mnie znać.
Nie jesteś taki, jak o coś długo walczysz to nie rezygnujesz z tego gdy właśnie to zyskasz. Walczyłeś tak długo o mnie a teraz co.
Tak po prostu odpuściłeś?
Hah..
No nie uwierzę..
Jesteś teraz dla mnie wielką zagadką Leondre.
Lubię tak czasem z nim porozmawiać, wierze w to że w jakiś sposób docierają do niego niektóre moje rozmowy i porady. Bo jednak mimo wszystko, że nie chce utrzymywać kontaktu, ja zawsze będę się o niego martwić. Może nie znałam go długo osobiście, ale wiem że nie jest taki jaki był na naszym ostatnim spotkaniu.
On jest strasznie uczuciową osobą, martwi się o wszystko. Kiedyś mówił mi, że chce zostać wolontariuszem dla osób starszych, ale i nie tylko bo jeszcze chce pracować w schronisku. Jest tak uczuciowy, że gdy zobaczył gołębia ze złamanym skrzydełkiem to wezwał pomoc dla zwierząt. To jest właśnie mój Leoś, ciepły wobec wszystkich. Gdyby się dało to nawet pomógł by całemu światu.
Gdzie się zagubiłeś mój Leo.
Powiedz.
A chętnie ci pomogę.
CZYTASZ
Po burzy zawsze jest... BŁOTO. | Leondre Devries
Fanfiction2 część opowiadania "TYPOWA" ***W skrócie jest tu opowiedziana pierwsza część.*** ***NIE TRZEBA CZYTAĆ PIERWSZEJ BY ZROZUMIEĆ !!!*** Więcej rozdziałów na zasadzie wierszy/opowiadań niż dialogów. Dużo smutnych/melancholijnych rozdziałów. AKTUALIZACJ...