Hitoshi zawsze był cichym człowiekiem, mówił tylko wtedy, gdy musiał, lub zmuszano go do mówienia podczas lekcji, gdy nauczyciele chcieli usłyszeć odpowiedź na jakieś pytanie.
I w tej chwili nie chciał nic więcej, jak zachować ciszę. Otaczali go nauczyciele, policjanci, pro bohaterowie i jego rodzice, próbując zachęcić go do rozmowy.
Schował twarz na dłonie, przygryzając dolną wargę w nadziei, że powstrzyma go to od płaczu. Smak krwi wypełnił jego usta, przez zęby zbyt mocno wbijające się w jego wargę. Ból był okropny, ale nic nie mogło się równać z bólem odczuwanym w klatce piersiowej. Uczucia do kogoś, kogo kocha, zostały wyrwane, a on z pewnych powodów nie może tego kontrolować.
— Shinsou, porozmawiaj z nami. — Aizawa zaczął cicho, kładąc dłoń na jego ramieniu — Uwierz mi, nikt nie lubi tej sytuacji ani trochę.
Hitoshi trzymał twarz w dłoniach, nie chcąc pokazać wszystkim wokół siebie, jaki jest słaby, jak słaby się stał.
— Czy nie mogę się po prostu zrobić sobie prania mózgu? — Hitoshi w końcu przemówił. — Chcę tylko zapomnieć o tym wszystkim.
Ale to kłamstwo, Hitoshi nie chciał zapomnieć. Jego wspomnienia były zbyt cenne.
Zbyt cenne, by zapomnieć.
Hitoshi pamiętaswój pierwszy dzień w klasie 1-A, na drugim roku stanął przed swoimi nowymi kolegami z klasy.
Izuku machał do niego podekscytowany, a on nieśmiało odmachał.
Był został najlepszym przyjacielem Hitoshiego, więc przeniesienie go do 1-A było dla niego błogosławieństwem.
— Hej, Shinsou! — Denki krzyknął z końca klasy, po czym niemal potknął się o własne stopy, podchodząc do niego.
— Co jest, Kaminari? — zapytał Hitoshi, unosząc brew na blondyna.
— Teraz, gdy jesteśmy razem klasie, powinieneś zjeść ze mną lunch! — Denki uśmiechnął się szeroko, wskazując palcem wskazującym najpierw na niego, a później na siebie.
— Tylko z tobą? — zapytał Hitoshi, nie bardzo chcąc zostawiać Izuku i nigdzie nie widząc Eijirou. — Tak w ogóle, to gdzie jest Kirishima?
— Kirishima poszedł gdzieś Bakugou. — jęknął Denki, marszcząc brwi
— Odkąd oboje zaczęli się spotykać, zostałem sam.Shinsou spojrzał na Izuku, który machnął ręką.
— Nic mi nie będzie! Kiedy Shouto wróci z łazienki, zjem z nim.
— Jesteście parą, mam rację? BLE. — blondyn wydał z siebie dźwięk wymiotów.
Hitoshi westchnął, zgadzając się na lunch z Denkim.
— Super, koleś! — powiedział Denki, wyciągając ręce nad głowę, gdy zaczeli iść na stołówkę. — W końcu mam kogoś, z kim mogę zjeść lunch!
Hitoshi uniósł brew.
— Ale dlaczego ja? Nie masz przyjaciół do jedzenia lunchu?
Uśmiech Denkiego zastąpiło zmarszczenie brwi.
— Niezupełnie, każdy ma już kogoś, wiesz?
Hitoshi pomyślał, że on nigdy kogoś takiego nie miał. Może dobrze będzie spędzać czas z Kaminarim.
Poza tym Izuku spotyka się z Shouto, czułby się okropnie, zabierając go od swojego chłopaka.
— Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. — Shinsou zmienił temat. — Dlaczego ja?

CZYTASZ
well, because i like you [bnha one shot]
Novela JuvenilHitoshi zawsze był zamknięty w sobie, odzywał się tylko, gdy do niego mówiono, miał mały krąg znajomych po dołączeniu do klasy 1-a i zwrócił uwagę Kaminari Denkiego, którego świat był pełen rzeczy, o których Hitoshi nawet nie miał pojęcia, że są moż...