Jimin wciąż pamiętał większość rzeczy ze swojej przeszłości i życia codziennego. Pamięć zawodziła go tylko w kwestii okoliczności zaginięcia, samego czasu nieobecności... i Namjoona.
Jeongguk szczerze wątpił, by PIN do jego telefonu był związany z którymś z dwóch pierwszych przypadków. Ostatni jednak – brzmiał wyjątkowo wiarygodnie.
Czy był w stanie go zgadnąć? Na ile dobrze znał swojego przyjaciela i jego związek, żeby dobrze połączyć fakty?
Trochę tego było.
Wiedział, że Jimin i Namjoon zeszli się podczas balu zimowego. Wypróbował różne wariancje tej daty, ale to nie było to.
Spróbował z datą urodzin. Też nie to.
Proszenie Jimina o podpowiedzi było kompletnie bez sensu, ponieważ jeśli naprawdę wyparł – lub coś wyparło z niego – wszystko, co związane z Joonem, nie mógł być pomocny. W ostateczności mógłby sam napisać do Namjoona, ale...
Wtedy w głowie mignęła mu nagła myśl.
Jimin i Namjoon byli bardzo głośną parą, jeśli chodziło o słodkie gesty i okazywanie sobie uczuć. Nie tylko na żywo. Jeongguk wiedział o tym dobrze, bo obserwował ich na większości social mediów. Pisali sobie te urocze tweety o każdej porze dnia, zwłaszcza gdy minuty zgadzały się z godzinami, ale... nie tylko. Mieli też swoją godzinę, która – z jakiegoś powodu – była dla nich obu specjalna.
Nigdy nie spytał, dlaczego, a jednak i tak utkwiło mu to w pamięci.
– Może 1116? – wymamrotał pod nosem, wpisując kolejne cyfry.
Jimin skrzywił się.
– To byłoby beznadziejne hasło. Trzy cyfry takie same, można bardzo szybko trafić w taką kombinację.
– Posłuchaj, to, że ty lubisz matmę, nie znaczy, że wszyscy muszą – odparł Guk i zmarszczył brwi, bo telefon odrzucił ten kod, tak samo jak wszystkie poprzednie. Zaraz po tym zablokował się na trzydzieści sekund. – Cholera. Byłem pewny, że to to.
– A co to miało być?
– Hmm. Godzina.
– Jedenasta szesnaście? – Jimin zastanowił się. – Rano?
– Nie, wiecz... – Wtedy dotarła do niego druga możliwość. – Racja.
Jimin pokręcił głową z zażenowaniem. Jeongguk w oczekiwaniu wlepił wzrok w ekran.
Gdy czas oczekiwania wreszcie się zakończył, drżącymi palcami wstukał kolejny kod. Już ostatni, bo na więcej już naprawdę nie miał pomysłu.
– Dwa, trzy, jeden, sześć – mruknął.
Ekran przygasł na moment, ale zaraz potem rozjaśnił się, ukazując już nie lockscreen, ale główny ekran.
Jeongguk wydał z siebie triumfalny okrzyk. Potem wyciągnął telefon w stronę Jimina.
– Trzymaj, cały twój.
Jimin przez chwilę w milczeniu wpatrywał się w tapetę, przedstawiającą roześmianego Joona. Jego oddech przyspieszył lekko. Nie sięgnął po telefon.
– Nie – powiedział w końcu. – Ty otwieraj.
Jeongguk przełknął ślinę.
CZYTASZ
tenebrae | bts horror au
Fanfictionjeongguk patrzy na przyjaciela i sam już nie wie, czy widzi w nim tę samą osobę. pięć miesięcy może bardzo zmienić człowieka. zwłaszcza, gdy ten człowiek na całe pięć miesięcy zapadnie się pod ziemię. jak jimin. ___________ to zapis interaktywnego a...