Jeongguk nadal nie był przekonany co do całej tej sprawy z demonami. Zjawiska nadnaturalne... jasne, lubił fantastykę, ale tak długo, jak pozostawała na stronach książek lub ekranie komputera. Już samo spotkanie z Seokjinem wykraczało mocno poza jego strefę komfortu.
Czy wierzył w rewelacje Namjoona? Sam nie wiedział. Z jednej strony były zupełnie niedorzeczne. Z drugiej jednak...
Niewątpliwie coś było tutaj nie tak. Tyle nawet on sam wyczuwał. I coś mówiło mu, że... stojąc z boku może nie tylko nigdy nie dowiedzieć się, o co chodziło, ale też – jak uświadomił mu chłopak – narazić innych swoich bliskich na niebezpieczeństwo.
Może i nie maczały w tym palców żadne siły nieczyste, a bibliotekarz był tylko drobnym szaleńcem, który namieszał zdesperowanemu Joonowi w głowie. Bardzo możliwe. Jednak cokolwiek nie stało się Jiminowi – ktoś lub coś za tym stało.
Jeśli była szansa, by tę sprawę rozwiązać, musiał spróbować. Tyle przynajmniej był przyjacielowi winny.
– Dobra. Tak. Trzeba powstrzymać to... coś.
Namjoon odetchnął z ulgą.
– Poszło lepiej niż myślałem.
– Huh?
– Bałem się, że nie dasz się przekonać, a wtedy... byłoby trudno. Taehyung na pewno nie chciałby pomóc.
Jeongguk uniósł brwi.
– Nooo, tak szczerze to nie jestem całkiem przekonany? Jakby... chce ci uwierzyć w sumie, ale te demony to... trochę dużo.
– Wiem. Oj, wiem.
– Ale w zasadzie nie mam nic do stracenia w tym momencie. Najwyżej okaże się, że wcale nic tam nie ma? Dostałem fajny kamyk i gazetą po łbie. Co może pójść nie tak?
Mina Namjoona była nieodgadniona.
Propozycja Jimina właściwie bardzo dobrze złożyła się z planem Namjoona, to Jeongguk musiał przyznać. Jeśli miał mieć na przyjaciela oko, dobrze było przynajmniej wreszcie się z nim spotkać.
CZYTASZ
tenebrae | bts horror au
Fanfictionjeongguk patrzy na przyjaciela i sam już nie wie, czy widzi w nim tę samą osobę. pięć miesięcy może bardzo zmienić człowieka. zwłaszcza, gdy ten człowiek na całe pięć miesięcy zapadnie się pod ziemię. jak jimin. ___________ to zapis interaktywnego a...