Pytając się dziecka, jak zinterpretowałoby słowo "życie", "szczęście" lub czym dla niego jest wschód słońca, zdefiniowałoby to jako piękno tego świata, cień pięknych obiektów, który odkrywa nową, nieznaną drogę niczym głębinę do innego miejsca, miejsca, w którym może być sobą, spełniając swoje marzenia, bez osób, które będą im wytykać młodzieńcze błędy. Słońce... każdy jego promyk jest jak każdy nowy uśmiech dziecka, na tak małe rzeczy jak nawet owad, kwiat czy ptaszki. Ta mała rzecz z pozoru zwyczajna, może budować u tak małej istotki, tak wiele rzeczy. Przez tą ich wrodzoną wrażliwość i ciekawość świata, możemy krztałtować tak wiele rzeczy. Wystarczy jeden, z pozoru malutki błąd i cały nasz "domek z kart" może runąć, pozostawiając za sobą mnóstwo pracy w odbudowanie lub nic. Powracając do tak prostego motywu jak słońce. Świecąca kula bardzo ciekawa z bliska, która zachodząc, pozostawia za sobą całą gamę kolorów wraz ze współpracą chmur, które stają się puchate niczym wata cukrowa w ciekawych kształtach. I te piękne chwile, które były dla nas jak wycieczka w nieznane dotąd strony galaktyki, zaczynają stawać się codziennością, a nawet niekiedy nam przeszkadzać i blednąć, niczym kartka rysownika, który się zastanawia, jaki dziś rysunek namalować. Nie wiem, co was natchnęło do wejścia w tą opowieść i jej czytania. Może to być spowodowane nudzeniem się lub chęcią doznania lepszych chwil, których o tak wcale nie trudno. Pewnie 2/3 z was, doznało czegoś w swoim rodzaju odrzucenia i teraz najchętniej zrobiło by wszystko, aby to jedno poprzedzające tę sytuację zdarzenie znikło, lub zostało zapomniane i aby wszystko było jak dawniej. Pamiętacie, jak byliście dziećmi z głową pełną nierealnych marzeń, które tylko czekały, aż ktoś je zrealizuje? Pewnie teraz widzicie w sobie coś, co was zniszczyło, coś przez co macie pełno kompleksów i zmartwień. Zapewne rozmyślając nad życiem, natknęliście się na tak wrażliwy temat jak śmierć. Ciekawość tego drugiego świata, może być zarazem ciekawa, jak niekończąca się podróż lub budzić na ogół złe myśli, które na pierwszy rzut oka trudno zdefiniować i które miałyby niby te wszystkie wasze problemy i zmartwienia zakończyć... Pewnie wiele z was myśli o tym drugim znaczeniu. Co dzień albo możemy słyszeć, jak inni wytykają nam nasze wady albo sami patrząc w lustro każdego dnia widzimy karykaturę , która czeka tylko na odpowiedni moment. Każdego dnia, gdy widzisz siebie w lustrze, chciałabyś się zamienić, zmienić coś w sobie, nawet z tą "cichą myszką" klasową, byle by ograniczyć odruchy wymiotne na swój widok i postrzegać siebie jako lepszą osobę. Ale coś wam powiem...ILE TAK JESZCZE DO CHOLERY MOŻNA?! Pomyślicie pewnie, że jestem wariatką, albo dziewczyną przy niezdrowych zmysłach. ALE! Pomyślcie o tym wszystkim i przypomnijcie sobie siebie miejących 10 lat lub nawet mniej, siedzących na kanapie. I TERAZ IDŹ DO TEJ OSOBY I POWIEDZ JEJ PROSTO W TWARZ, ŻE JEST BRZYDKA, GRUBA, NIE ZAZNA NIGDY SZCZĘŚCIA, ŻE JEST CHUJOWA, NIE DOZNA NIGDY MIŁOŚCI ORAZ, ŻE ŻYCIE TO TAK NAPRAWD TWIERDZA, Z KTÓREJ NIE MA WYJŚCIA, ŻE ŻYCIE KOGOŚ MOŻNA W TAK BARDZO ŁATWY SPOSÓB ZNISZCZYĆ LUB, ŻE TAK NAPRAWDĘ ŻYCIE JEST BRUTALNE, ŻE CO DZIEŃ, KTOŚ KOMUŚ ROBI KRZYWDĘ, KTOŚ CIERPI, KTOŚ DOSTAJE KRWOTOKU LUB NAWET UMIERA PRZEZ ZBYT WIELKIE OBRAŻENIA I OTWARTĄ RANE I TO NA ŻYWCA! POWIEDZ TEJ OSOBIE, ŻĘ WYSTARCZY WZIĄŚĆ NÓŻ I PODERŻNĄĆ KOMUŚ GARDŁO BEZ ŻADNYCH EMOCJI!!. NO DALEJ, IDŹ, STAŃ PRZED NIĄ I JEJ TO WYKRZYCZ: ,,Ej Ty! Nie nadajesz się do tego życia! Jesteś ohydną karykaturą, która nigdy nie dozna prawdziwych wartości życiowych!". J co? Dlaczego tego tej osobie nie powiesz? PRZECIEŻ DO CHOLERY JASNEJ, MÓWISZ TO SOBIE CODZIENNIE PROSTO W TWARZ! ZASŁANIASZ SIĘ OD PIĘKNA TWEGO I TEGO ŚWIATA!
Teraz wstań, stań przed lustrem i spojrzyj na siebie z tej lepszej strony, przełam te lustro odcinające Cię od rzeczywistości, zniszcz swoją personę i krzyknij: ,,Jestem Piękna!", doceń siebie i zacznij robić wszystko, co ciebie w pełni wyraża, rozwijaj swoje zainteresowania i stań się jak najlepszą wersja siebie. Takimi małymi kroczkami zaczniemy tworzyć grunt, w którym zasiejemy ogród nowych, wspaniałych chwil i przeżyć, a docenienie i zaakceptowanie siebie i swojej osobowości to już jedno nasionko więcej, ale jaki z tego kwiat wyrośnie, tylko ty możesz decydować.
Cięłaś się? Pomyślo tych niewinnych osobach w twoim życiu, które byś skrzywdziła, jak te dzieci, które nie znają jeszcze prawdy o świecie. Pomyśl o tym tak, jakby spełnienie twoich marzeń-dziecko- zaczęło się ciąć i w pewnym momencie film się urwał. Pomyśl o tym bólu, które bys przeżywała do końca życia, po stracie dziecka. Taki właśnie by przeżywali twoi bliscy czy przyjaciele, których od tak byś zostawiła. Pomyśl o tym tak, jakby ta jedna jedyna osoba, której możesz powiedzieć wszysto odchodzi, odchodzi przez cień, który w jej wnętrzu wyrastał i pochłaniał ją doszczętnie! Cień, z którym walczyła, ale był za silny. Jakbyś się wtedy czuła? Przecież pewnie myślałaś, że MOŻESZ TO ZROBIĆ, BO NIC PO TOBIE NIE ZOSTANIE! I to wszystko przez to, że nie umiemy nikomu nic powiedzieć, nie umiemy poprosić o radę lub nawet nie szukamy pomocy. Każda rana, każda niepotrzebna myśl może wzburzyć nasze wewnętrzne fale do tego stopnia, że wywołamy sztorm. Po przeczytaniu tego prologu do końca, zamknijcie na chwile oczy, wróć myślami do nierealnych, dziecięcych marzeń, stwórz w myślach swój własny świat, oparty na twoich marzeniach. TO MA BYĆ TWÓJ ŚWIAT. To TWOJE życie. Koloryj je, "ozdabiaj", rób co chcesz i potem zrób to samo w świecie realnym, począwszy od tak prostych rzeczy jak na przykład: uśmiechanie się do przypadkowo spotkanych ludzi, może dzięki tobie, dostrzegą, że jest jeszcze dobro na świecie albo sprawisz ich dzień o trochę lepszym. Wszystko wróci do ciebie z podwojoną siłą oraz barwniejszymi kolorami. Pokochaj siebie, pokochaj to co cię otacza. Stwórz swoją własną oazę, w której będziesz się czuła najlepiej.
***
Poruszam ten temat za względu na to, że te problemy będą poniekąd zawarte w tym opowiadaniu/książce, stąd sam pomysł na nią. Nie będę nic dalej zdradzać i spoilerować w samym prologu. Jedynym smaczkiem, którym mogę was poczęstować to to, żę ta książka nie będzie tym czym się wydaje. Możecie Włączyć w niektórych sytuacjach logiczne myślenie, ale ,,wszystko ma swój początek i koniec".
************************************
Witam! Mam nadzieję, że tę opowieść przyjmiecie dobrze i, że będziecie wyczekiwać kolejnych rozdziałów, Co do samych rozdziałów, będą się pojawiać okoła 2 na tydzień, ewentualnie jak nie dam rady, to raz na tydzień (wiecie, szkoła i te sprawy..).
Prolog ma ponad 1tyś słów i chciałabym, abyście dali znać, czy takie wam odpowiadają, czy chcielibyście dłuższe. Możecie również pisać pomysły na imiona (nie polskie) do tego opowiadania, to może je zastosuje, bo sama nie znam za fajnych. Z mojej strony to wszystko mam nadzieję, że zobaczymy się w przyszłym roździale ;) Dziękuję, że wytrwaliście do końca tego prologu.
Chillera!
Bywajcie<3
YOU ARE READING
~The vortex of broken reality~
Short StoryNic nie jest takie, jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Potrzeby i uczucia, mogą przyćmić nasze codzienne problemy lub ograniczyć ich dostrzeganie przez innych ludzi. "Życie jest niczym pudełko pełne czekoladek- nigdy nie wiesz, na jaką t...