TALKS from my life

#102

To znowu sen qwq

Byłam sobie ja która pojechała gdzieś ze swoim ojcem (wtf nie wiem dlaczego) odwiedzić jakąś dziewczynę którą podobno znałam chociaż nie wiedziałam kto to jest? Jak już przyjechałam z tatą do tej typy to ona zaczęła mi gadać o jakichś koniach, jak je bardzo kocha i w ogóle. Pokazała mi swój pokój gdzie wszędzie były figurki koni i jakieś naklejki etc. ale moją uwagę najbardziej przykuł jej laptop 👀 Ja patrzę a ona ma na tapecie Fukase i ja takie: FIRJDIEEIDJFFJFJFI??????? LUBISZ VOCALOIDY??? A ona mi odpowiedziała: Lol nie wiem co to, ale ten chlopak jest ładny. NAPRAWDĘ NIE POTRAFIĘ OPISAĆ JAK BARDZO BYŁAM WTEDY WKURWIONA W ŚNIE XDDD
- Aha dobra żałosna jesteś.
Tepło mnie z nią do jakiejś stajni ona jeździła na jakimś koniu, a wtedy była noc w ogóle ja z tatą poszliśmy pod jakieś ogrodzenie a tam był za nim jakiś też koń i tata zaczął na niego świecić latarką i ten koń miał jakieś czerwone oczy XJFJGGK. Naprawdę nie wiem o co chodziło, następnie pojawiła się tam moja pani od chemii której w cholere się boje i w ogóle mam przez nią depresje i ona dała mi w jakimś szklanym 6l nie wiem wazonocosiu jakąś różową ciecz i kazała mi ją gdzieś zanieść. No to ok ide to zanieść ale nie miałam siły i upuściłam ten wazonocoś i z tego to się wylało do jakiegoś basenu i ten płyn wylał mi się na usta i to w ogóle się zobojętniło bo z różowego stało się przezroczyste XDDDDD Ja zaczęłam płakać i tak się skończył ten sen bo mnie wybudził dzwonek telefonu skrrt

Dzięki za uwagę XDDD