S. H. I. E. L. D. | SKY
Hawkeye POV.
-Dlaczego jej nie zabiłeś?! - spytał zdenerwowany Fury.
-Bo widzę w niej potencjał. Nie chcę, żeby w tak młodym wieku zmarnowała swoje życie. -
-Chcesz zapomnieć o Natashy? Zgadza się? -zapytał że współczuciem.
-Ta... Strasznie mi jej brakuje. - zrobiło mi się smutno - Potrzebuję partnera do pracy. -
-Ale ona nawet nie ma doświadczenia. Nie ma sensu zaczynać tego całego cyrku. - poszedszedł do okna i patrzył w dal.
-Fury, ale daj jej szanse. - wstałem szybko z krzesła i podeszłem do Nick'a.
-Nie ma opcji. - odparł stanowczo.
-Proszę... - zaczęłem się robić smutny.
-No dobra, ale muszę pomyśleć. Do tego czasu masz się nią zająć. Znajdź jej pokój. - zmiękł lekko Pirat.
-Dobrze, nie zawiodę Pana. - podekscytowałem się bardzo.
-Zawołaj ją. -
-Okej. -
Podszedłem do drzwi, aby zawołać Mię. Wyjżałem za drzwi, ale jej tam nie było, przechodzili tam tylko agenci Tarczy.-Fury, nie ma jej! - krzyknęłem.
-To idź jej szukać! - rozkazałWybiegłem z pokoju i zaczęłem ją szukać. Biegnąc przez korytarze I sektoru napotkałem Bruca Bannera - Hulka.
- Hej! Widziałeś dziewczynę, blondynkę, niską? -
- Dla mnie każdy jest niski. - zaśmiał się - Tak, biegła na sektor IV, a co? -
- Nie ważne, opowiem ci potem. - w połowie zdania już zaczęłem biec na sektor czwarty.Mia POV.
Biegłam najszybciej jak mogłam. Szukałam wyjścia. Po drodze spotkałam jakiegoś zielonego, napakowanego typka. Do biegłam do jakiś schodów, które prowadziły w górę. Wbiegłam po nich. Na ich końcu stał Hawkeye że strzała skierowaną w moją głowe.
-Gdzie Pani się wybiera? - zapytał zdenerwowany.
-N.. nigdzie... - powiedziałam, po czym przepchnęłam się przez niego i zaczęłam uciekać, a on nawet się nie ruszył. Po prostu strzelił. Strzała rozłożyła na sznur wlatując mi w nogi i związując mi je. Próbowałam się wydostać, ale Clint zdążył przyjść.-To już wiesz. - rzekł.
-Co wiem? - spytałam.
-Dlaczego Sokole oko. - uśmiechnął się - Ja ci daję szanse na nowe, lepsze życie, a ty chcesz to wszystko zepsuć?! - wkurzył się - Idziemy do szefa, czy mam cię od razu zabić? -
Zrobiłam gest, że idziemy, a on pomógł mi wstać i poszliśmy.Idąc pustymi korytarzami tego "statku" spotkaliśmy tego zielonego gościa.
- To ty tak uciekłaś? - zaśmiał się potwór, po czym dodał - Wsumie się nie dziwię. Przed takim gościem jak Clint też bym uciekał - wybuchnął śmiechem, a ja z nim.
-Ha... ha... bardzo śmieszne. - zrobił minę jakby ktoś mu coś zrobił - To jest Mia. -
-Cześć. - powiedziałam miło.
-Hej, jestem Bruce Banner. Możesz mnie znać jako Hulk'a. Miło mi. - uśmiechnął się sympatycznie.
-Mia Clark. - odwzajemniłam uśmiech -My się chyba dogadamy, też nie lubisz Hawkeya? - spytałam.
-Nie o to chodzi. Po prostu lubię sobie z niego żartować. A co do do gadania, to raczej tak. - zaśmiał się ponownie.
-Dobra, już koniec. My już musimy iść, Pirat na nas czeka. - wtrącił Barton.
-Too... Do zobaczenia. - pożegnałam się i poszliśmy dalej.Hawkeye szedł z kamienną twarzą, a raczej nawet trochę smutną. Postanowiłam zapytać, o co mu chodzi. Odpowiedział mi tylko:
-Nic. -
-Napewno? - spytałam ponownie.
-Taa.. - odparł markotnym głosem.
Jakoś to mnie nie przekonało. Postanowiłam nie drążyć tematu.Doszliśmy do gabinetu jego szefa. Weszliśmy do środka.
-Ooo.. Jest nasza uciekinierów. - powiedział Fury.
-Dobra szefie, proszę o spokój. - odparł zdenerwowany Clint.
-Już spokojnie Barton. - spojrzał się na mnie - Zostajesz u nas - wskazał palcem na Hawkeya - On będzie twoim opiekunem. Będziecie mieć razem pokój. -
-Dobra. - odpowiedziałam wkurzona.
"Dlaczego? Nie chcę z nim spędzać 24h na dobe. Jakoś nie za bardzo chcę. "- pomyślałam.
-Idź ją zaprowadź do pokoju. - rozkazał Fury.
-A mogę się z kimś zamieniać w pilnowaniu jej? - zapytał Hawkeye.
-Tak, tylko kto..? - zapytał Fury.
-Może Hulk? - rzuciłam.
-To dobry pomysł. - odparł szef.
-No to dobra. Ustali to Pan z Banner'em? - spytał Clint.
-Tak. A teraz już idźcie. Muszę poinformować radę o tej sytuacji.- wyprosił nas pirat.
-Do zobaczenia. - pożegnałam się grzecznie i ruszyliśmy w kierunku drzwi.
CZYTASZ
My Hero: Hawkeye
FanfictionMia Clark 19-sto letnia seryjna zabójczyni z Californii dostaje zlecenie, które wykona w Tokyo, w Japonii. Niestety jej plany zostają udaremnione przez Ronina. Pierwsza powieść fanfiction w moim wykonaniu. Mam nadzieję, że wam się spodoba ...