Rozdział 4

24 3 0
                                    

Anastazja POV

Dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowej szkole. Gdy dowiedziałam się, że po zaledwie roku chodzenia do starej szkoły już będę musiała ją zmienić, nie powiem, ucieszyłam się. Od dawna chciałam zmienić siebie, jak i swoje środowisko oraz znajomych.

Myślałam, że jak pójdę do liceum to się odetnę od starego życia. Jednak nie dałam rady. Znajomi nie zniknęli, czego się nie spodziewałam, wręcz przeciwnie, zaczęli do mnie jeszcze intensywniej wydzwaniać, żebym tylko z nimi wyszła. Oczywiście na browara czy innego szluga. Na początku odmawiałam, myślałam wtedy, że mam silną wolę, jednak się myliłam.

Tłumaczyłam im, że mam naukę, lecz po 3 miesiącach coś we mnie pękło i z nimi wyszłam. Wszystko zaczęło się od nowa. Imprezy, wracanie pijaną do domu, szybki numerek w łazience czy innym, nie stworzonym do tego miejscu.

Zawsze grałam twardą i niezłomną, mimo tego, że taka nie jestem i czasami byle gówno potrafi mnie doprowadzić do płaczu.

W moim nowym początku, obiecałam sobie, że będę taka jaka jestem naprawdę. Mam dość ciągłego udawania, ciągłej presji, która odkąd pamiętam na mnie leży. Zawsze musiałam się pilnować. Nie mogłam sobie nigdy pozwolić na chwilę słabości, bo od razu któryś z moich wielu wrogów by to wykorzystał.

Gdy tak o tym wszystkim myślałam, przez przypadek spojrzałam na godzinę. 8.17.

- CO?! - wykrzyczałam, chociaż tyle, że nie było nikogo w domu bo inaczej znowu bym dostała szlaban za nieuzasadnione darcie się.

Już wiedziałam, że nie zdążę na apel, który zaczął się o 8.00. Szybko się ubrałam w czarną sukienkę i wybiegłam z domu.

Wiedziałam gdzie jest moja szkoła. Jeszcze we wakacje szłam pod ten budynek różnymi drogami, by wybrać tę najkrótszą.

15 minut później byłam już pod głównym wejściem.

Gdy zobaczyłam na zegarek, przy okazji wyłączenia Spotify na którym leciała piosenka AC/DC "Hells Bels", zauważyłam, że była już 8.40.

Wiem, że byłam już spóźniona, ale nie mogłam zebrać się w sobie by otworzyć drzwi i wejść do środka.

Bałam się. Okropnie się bałam. Czy ludzie mnie zaakceptują? Czy znajdę kogoś z kim będę mogła rozmawiać?

Od zawsze wszyscy uważali mnie za dziwną i trzymali się ode mnie z daleka.

To dlatego, że nigdy nie bałam się wyrazić mojego zdania oraz oczywiście przez mój wygląd. Uwielbiam chodzić w podartych, prawie na całej swojej długości spodniach oraz kompletnie nie pasujących do tego kolorowych koszulach.

Ale dobra, muszę się przemóc i otworzyć te cholerne drzwi. Dobra wchodzę.

Od teraz zaczynam nowy rozdział, tylko Anastazja teraz tego nie spierdol.

----------------------------------------------------------

Kolejny rozdział. Muszę przyznać, że wena mi trochę spadła, ale mimo wszystko postaram się coś jeszcze wrzucić w czasie panowania koronawirusa. Do zobaczenia, miejmy nadzieję, że za mniej niż tydzień.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 14, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Damaged HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz