OC by Shoutosiwa !
Nie dałam rady zrobić z tego lemona bo nie miałam pomysłu.
Mam nadzieje że mnie nie zabijesz, prawda? *^*
Anime: My Hero Academia_________
— Przestań panikować. — przewróciłam oczami będąc zirytowana zachowaniem mojej przyjaciółki która bała się niesamowicie miejsca w którym się znajdowałyśmy. Był już wieczór a my byłyśmy na "terytorium" złoczyńców.
— Renee, możemy już proszę wracać? Jutro tu możesz przyjść i popatrzeć. — odparła łapiąc mnie za ramie. Przewróciłam oczami nieco zdenerwowana, niewiarygodne. W szkole potrafiła podskoczyć każdemu, nawet największemu dupkowi i ignorancie Shinsou a teraz? A nie, przepraszam drugiemu największemu dupku w szkole, pierwsze miejsce zajmuje kto inny. Teraz boi się najgłupszego cienia, nic jej ze mną nie grozi puki potrafię utrzymać wzrok na postaci która mogłaby nas zaatakować.Będąc szczerym samym ze sobą, nie chciałabym również tutaj nikogo spotkać, a zwłaszcza pewnego niebieskowłosego chłopaka.
— Jak chcesz, możesz wracać. — odparłam przewracając oczami, dziewczyna westchnęła i odeszła szybkim krokiem w stronę pełnej mimo późnej dosyć pory ulicy. To właśnie było Tokyo, niby proste i pełne turystów miasto ale potrafiło skrywać mroczne tajemnice o których zwyczajny cywil nie miał pojęcia.Stałam chwilę w ciszy i wsłuchiwałam się w stłumione głosy na ulicy która była parę kilometrów ode mnie. Stare blizny przypominają dawne czasy, które trzeba przyznać nie były dla mnie zbyt przyjemne. Nieco mocniejszy wiosenny wiatr rozwiał moje włosy zrzucając je z moich ramion na plecy, przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz spowodowany zimnym powietrzem. Lecz po chwili poczułam jak krew zastyga mi w żyłach ze stresu.
— Twoja koleżaneczka miała rację, nie powinnaś się tu szlajać sama po nocy. — usłyszałam głęboki głos który niestety znałam. Obróciłam się do mojego rozmówcy udając wyluzowaną mimo że w środku trzęsłam się ze strachu.
— To znowu ty? Czego wy ode mnie wszyscy do cholery chcecie? — spojrzałam na niego obojętnym wzrokiem który miał zatuszować wewnętrzną panikę. Będąc nawet na bezpiecznej pozycji bałam się go, nie wyglądał przyjaźnie i nawet nie próbował być. Dlatego też nigdy nie zrozumiałam jak ta blondwłosa psychopatka mogła go polubić, za to że jest "sobą". Czyli w nawiasie mówiąc dupkiem, cholernie egoistycznym dupkiem.
— Oh no już nie udawaj twardej Renee. — przewrócił swoimi jasnymi niebieskimi oczami.
— Nie mów do mnie Renee, nie byliśmy przyjaciółmi i nigdy nie będziemy! — uniosłam się lekko, nie lubiałam takiego typu ludzi. Uważali się za kogoś lepszego od innych co było totalną bzdurą.
— No dobrze Yagi-chan. — zaśmiał się poniżająco co tylko dolało oliwy do ognia. Musiałam to jakoś przerwać zanim zupełnie nerwy mi puszczą.— Czego ode mnie chcesz? — spytałam nie spuszczając go z oka. Czarnowłosy podszedł bliżej i oparł się o barierkę obok mnie, przez co byłam zmuszona zrobić pare kroków w bok aby nie stać za blisko.
— Tomura mnie wysłał. — odparł na co przewróciłam oczami ze zirytowania.
— Najpierw ta pierdoła w stroju spidermana, potem ta dziwaczna blondi a teraz ty? Ile trzeba mu to jeszcze powtarzać? Nie zmienię zdania. — odparłam odpychając się od barierki.
— Powtórz mu to co teraz powiem. — odparłam zaciskając dłonie na mojej jeansowej kurtce.
— Zbyt mnie zranił, abym mogła tak po prostu mu wybaczyć i przybiec do niego jak posłuszny kundel. — odparłam starając się zatrzymać na twarzy powagę, co mi tym razem wyszło.
— I niech to sobie zapisze jak nie potrafi zapamiętać! A i niech przestanie was przysyłać. A teraz żegnaj. — odparłam odchodząc w swoją stronę.Gdy zniknęłam z jego oczu oparłam się o jedną z czarnych ścian w ciemnym korytarzu aby uspokoić dudniące serce. Wzięłam parę wdechów i odepchnęłam się od ściany aby następnie wyjść na zatłoczoną ulicę. Ruszyłam w stronę mojego i mojego ojca obecnego "domu", mimo że domem bym tego nie nazwała.
CZYTASZ
𝓸𝓷𝓮 𝓼𝓱𝓸𝓽𝓼 [ 𝐮𝐤𝐨𝐧𝐜𝐳𝐨𝐧𝐞 ]
FanfictionHej, OSy są zakończonę więc nie przyjmuję już zamówień, dziękuję i miłego czytania! ❤