[Marek]
Całą niedzielę się uczyłem bez przerwy.
I tak znając moje zdolności dostane pałe i zaś będzie kłótnia w domu z powodu moich ocen...
Wkuwałem na tą matme nie tylko cały dzień ale i też noc, poszedłem spać o chyba 5 nad ranem a wstać musiałem o 7 więc spałem zaledwie 2 godziny i do tego zasnąć nie mogłem.
Noc miałem ciężką, więc rano byłem jak zombie.
Tym razem o dziwo zawiózł mnie tata, co się rzadko zdarzało. Jedyny plus, że nie musiałem jechać autobusem z Marcelem.
- Powodzenia na teście. - powiedział tata gdy wysiadłem z auta.
- Dzięki. - rzekłem i zamknąłem za sobą drzwi od auta i skierowałem się w strone szkoły.
Oczywiście przed szkoła tradycyjnie minąłem Marcela który spojrzał na mnie złowrogo.
Byłem w szkole za szybko z tego względu, że podwiózł mnie ojciec.
Więc postanowiłem usiąść na ławce obok sali gdzie miałem mieć lekcje.
Postanowiłem napisać do ktosia ponieważ nie odzywałem się do niego całą niedziele.
Ja: Hej😊
Nieznajomy: O hej c:
Ja: Jak tam ci minęła niedziela beze mnie?
Nieznajomy: Nudno, cały dzień praktycznie leżałem w łóżku tylko pojechałem z mamą po rzeczy do szkoły na dzisiaj, bo dzisiaj pierwszy dzień do szkoły jej😒
Ja: Przeżyjesz, tak się złożyło, że mój kumpel dzisiaj też idzie pierwszy dzień do szkoły. Tak jak ty przeprowadził się ostatnio do Szczecina.
Nieznajomy: A może on to ja, a ja to on :o
Ja: No, napewno xD rozpoznał bym cię przecież po głosie i raczej po charakterze, chodź za wiele z nim nie gadałem, głowie to graliśmy ale no.
Nieznajomy: To może, mam brata bliźniaka co robi to samo co ja xD
Ja: Wątpię😂
Nieznajomy: Spotkamy się kiedyś? Chce cię w końcu poznać tak na żywo.
Ja: Przemyśle to okey?
Kiedyś proponowałem mu spotkanie, ale teraz sam nie wiem czy to dobry pomysł.
Nieznajomy: No okey, dobra ja spadam wchodzę już do szkoły tak, że może wyjdę z niej żywy.
Ja: Przeżyjesz😅
Nieznajomy: Może, dobra ja lece paaaa👋🏻
Ja: Pa.
Odpisałem i schowałem telefon do kieszeni dżinsów.
Nagle zauważyłem, że w moją stronę idzie Łukasz.
Gdy mnie zauważył, odrazu do mnie podszedł.
- Siemka.- powiedział i usiadł obok mnie.
- Hej. - powiedziałem cicho ściskając w dłoniach rękawy od mojej bluzy.
- Musimy pogadać... - powiedział spoglądać na moje ręce.
Domyślam się o co mu chodzi.
- Okey, a o czym? - spytałem niepewnie.
- Dobrze wiesz o czym, dlaczego ty się tniesz? - powiedział cicho.
Ja tylko spuściłem głowę w dół i nic nie mówiłem.
CZYTASZ
Uśmiech przez łzy | KxK [Zawieszone na stałe]
FanfictionMarek to zwyczajny szesnastoletni chłopak, który ma dużo problemów i w szkole jak i w domu, nie ma przyjaciół więc nie ma się komu wygadać o jego problemach. Przez to, wszystko tłumi w sobie i się okalecza ponieważ uważa, że to mu w jakiś sposób pom...