Rozdział 2

30 3 0
                                    

Witaj... widzę, że ciekawi cię, jak doszło do spotkania moich rodziców. Już spieszę z wyjaśnieniem. W małej mieścinie działy się straszne żeczy... Ludzie nie świadomie robili sobie krzywdę nawzajem. Gdy budzili się ze snu, nie mogli pojąć jak mogli to zrobić... Więc Bóg postanowił, że ześlę jeden chór anielski pod dowództwem mojej matki. Aniołowie zlatując na swych niebiańskich skrzydłach przynieśli ludziom światło, lecz problem nie był zażegnany. Każdy anioł musiał wypędzić potworka z ciała człowieka. Aureli przypadł najtrudniejszy przypadek. Już przed całkowitym opętaniem nie był dobrym człowiekiem, zwano go Damon. Moja matka podeszła do niego i powiedziała spokojnie: Już jestem, a teraz bądź wolny... I tak wyszedł z niego demon... O wiele większy niż wszystkie inne. Aurelia nie była świadoma mocy Damona. On rozwiał ciemność... Wszystkie anioły wróciły, oprócz mojej matki. Damon nie mógł jej opętać, ale omamił ją i zabrał do mrocznego lasu. Po wyjściu z niego wróciła do nieba. Po 2 miesiącach zauważyła, że jej ciało się zmienia. Po 3 miesiącach od incydentu okazało się, że jest w bliźniaczej ciąży... Po urodzeniu dzieci umieściła je na ziemi, by nadal być aniołem. Damon wiedział co czyni umieszczając w ciele anioła nasiona z drzewa dobra i zła. Damon nas pokochał, Aurelia też, chociaż żaden z nich, nie mógł nas wychować, to nigdy nas nie opuścił. Stworzyli iluzje, jakoby urodzone w ciele człowieka. Choć byłyśmy osobno to miałyśmy dorastać w nieświadomości swego prawdziwego pochodzenia... Wraz z złączeniem naszych serc wróciły wspomnienia i teraz będziemy na wieki razem...

😈😇😈😇😈😇😈😇😈😇😈😇😈😇😈

Hejka!
Dajcie znać w komentarzu lub gwiazdkami czy się podoba...
Papa!!

Córki Dobra i ZłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz