1. Niezrównana Olga

13.4K 296 49
                                    

Uwaga: Lothar zniknął z wattpada w październiku 2020r. Pewnie niewielu z Was go pamięta. Zostanie wydany 18 października 2022 r., a poniżej zostawiam tylko parę rozdziałów w oryginalnej wersji przed korektą, a zmiany zostaną wprowadzone dopiero do wersji papierowej.

ZAPRASZAM!!!

Jest to historia, którą wymyśliłam jakiś czas temu na babskim wyjeździe z koleżankami do Wrocławia. Może Wam się spodoba. 

IIF


1. Niezrównana Olga

          Wieczór panieński mojej siostry był sztywny, jak zdechły kot. A przynajmniej taki mi się wydawał, gdy weszłam do klubu i zobaczyłam, co się dzieje. Moja siostra, znając moją fantazję i fantazję moich przyjaciółek, powierzyła organizację tego szczególnego wieczoru panieńskiego swoim koleżankom z pracy. Może nawet dobrze się stało, bo gdybym to ja organizowała to piekło, w rodzinie wszyscy by gadali, jak bardzo spieprzyłam jej ten wieczór. Tak przynajmniej nie będzie na mnie.

Miałam być tylko świadkiem na ślubie mojej siostry. Miałam wyglądać pięknie i grzecznie stać przy ołtarzu wraz z druhnami. Do tego właśnie ograniczać się miała moja rola.

Trudno dziwić się rodzicom i Madzi mojej siostrze, że tak postanowili, ale to ja w rodzinie uchodziłam za tą bardziej niezrównoważoną i nieokiełznaną siostrę. Cóż, tak przecież było naprawdę. W osiemdziesięciu procentach wypadków z moim udziałem, które komentowali moi bliscy, winę ponosił zły los i przypadkowe zbiegi okoliczności, a tylko dwadzieścia procent tego co robiłam, było świadomie i skrupulatnie przeze mnie wyreżyserowane.

         Weszłam więc do wymuskanego klubu, pełnego ekskluzywnych boksów z aksamitnymi siedziskami, aby nie przyklejały się do tyłka i w najdalszym kącie wypatrzyłam smutne miny imprezowiczek.
Moja siostra blond piękność z wielkimi, niebieskimi oczami, siedziała z czymś dziwnym na głowie wplecionym w zgrabnie skręcony koczek. Po prawej siedziały jej koleżanki, sztywniary z pracy, a po prawej nasze dwie kuzynki i jakieś dziewczyny. Magda chyba z nimi chodziła do ogólniaka.
W drugim boksie siedziały ciotki, które przyjechał na wesele z różnych krańców Polski i chyba po raz pierwszy od wieków widziały, jak można się bawić. Zaś w trzecim boksie usadowiła się teściową mojej siostry, jej kuzynki i ciotki, które przyjechały na jutrzejsze wesele aż z Niemiec - to rodzinka pana młodego. Nie w ząb słowa po polsku nie znali.

Tak szczerze powiedziawszy, gdyby to na mój wieczór panieński przyszła moja teściowa też bym miała minę bliską płaczu tak, jak moja siostra. Gdyby ta sama teściowa przyszła na mój wieczór panieński z całą resztą starszych panien i ciotek, pewnie podcięłabym sobie żyły. Chociaż, są łatwiejsze sposoby na samobójstwo.

Wiedziałam, że nie na darmo tu przyszłam. Powinnam ratować to towarzystwo i własną siostrę. Cała sala tętniła życiem, ludzie tańczyli, wywijali tańce wygibańce, a te sztywniary siedziały! Że też mnie Bóg pokarał taką siostrą! Ale, czy tak miał wyglądać ostatni jej wieczór wolności? Przecież Magda była moją jedyną siostrą! Byłam jej coś winna. Przez te wszystkie lata opiekowała się mną, tłumaczyła się za mnie i czasem... wstydziła się za mnie. Musiałam się jej jakoś odwdzięczyć.

Na szczęście zabrałam tu swoją ekipę z akademika, bo wiedziałam, że nie wpiszę się w towarzystwo mojej siostry. Byłyśmy we trzy. Tak, trzy rewelacyjne sztuki i wierzcie mi, zdecydowanie wiedziałyśmy, jak rozkręcić każdą imprezę. Były z nas zawodowe imprezowiczki i żadne towarzystwo nam się nie oparło. 

Wypatrzyłyśmy cel i ruszyłyśmy w tamtym kierunku. Po mojej prawej stronie szła Viola. Rewelacyjna brunetka z ustani Angeliny Jolie i nawiedzona fanka fitnessu. W czarnych spodniach biodrówkach i króciutkim topie prezentowała swój idealny płaski brzuch i wypracowane pośladki. Nie było faceta, aby się za nią nie obejrzał. Po lewej stronie kroczyła Nina. Miała fantastyczne długie włosy w kolorze wiśni i czarną, krótką sukienkę bez ramiączek. Wyglądała jak milion dolarów. Za to ja, niezrównana Olga musiałam się wyróżniać. Moje włosy były w kolorze Barbie róż, a na dodatek założyłam na głowę opaskę z długimi uszami króliczka z playboya. Moja czarna sukienka była wąska, wiązana na karku, ale odsłaniała prawie całe ramiona i plecy.

Lothar, jesteś mój! Iwona Feldmann (Wydany - już w księgarniach i na Legimi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz