1. Będąc na dnie

21 1 0
                                    

- Naprawdę musimy tam iść?

Na oko szesnastoletni chłopak o zwichrzonych włosach i w spranych jeansach szedł powoli za swoimi przyjaciółmi, nie wyglądając na zbytnio zadowolonego z siebie.

- Tak, Leo. Przestań marudzić. Przez twoje negatywne podejście do końca życia będziemy znani jako frajerzy w tej budzie. Rzucasz na nas cień lamusa - odpowiedział ciemnoskóry chłopak o imieniu Andy, poprawiając włosy.

Renan Carrero, Andrew Graham i Leonardo Alexander - ta trójka już od pierwszej klasy trzymała się razem i choć w zeszłym roku ich paczka liczyła cztery osoby, tak teraz zostali we trzech. Nie to, żeby im to jakoś przeszkadzało. Na ten moment na przykład, Leo miał dość wszystkich swoich przyjaciół po równo.

Renan parsknął śmiechem, na co mulat rzucił mu krzywe spojrzenie.

- I z czego rżysz, Ren?

- Czy ty w ogóle wiesz, jakie głupoty wygadujesz? Może nie jesteśmy gwiazdami szkoły, ale wciąż jesteśmy popularni. Zwłaszcza po tym, co się odwalało w zeszłym roku. Ja się wciąż dziwię, że jeszcze nas nie wywalili.

W minionym roku szkolnym chłopcy dopiero się poznawali, ale to nie przeszkodziło im by już pierwszego dnia zwrócić na siebie uwagę całego grona pedagogicznego Akademii dla Młodych Talentów. W skrócie po prostu Avira High - od dyrektorki założycielki. I choć jest to elitarna placówka edukacyjno-artystyczna, tak wciąż była to szkoła jak każda inna, a chłopaki wciąż byli nastolatkami i jak to bywa w takim wieku, głupoty przychodziły do głowy z prędkością światła.

Pierwszą akcją, która zespoliła ich zespół była wpadka na auli podczas rozpoczęcia pierwszej klasy. Leo od wczesnych lat miał stwierdzone ADHD, dlatego też rodzice zawsze wysyłali go na kursy bądź zajęcia taneczne, na takim też kierunku znalazł się w Avirze. Jednakże choroba nie zawsze pozwala na szybkie zawieranie znajomości.

W przypadku Leo było tak, iż już na samym początku zrobił z siebie głupka, biorąc panią dyrektor za jedną z uczennic najstarszej klasy, która miała być opiekunem profilu. I na nic jego późniejsze tłumaczenia, gdy na forum całej szkoły przepraszał, mówiąc że stała tyłem, że nie widział twarzy i że wziął ją za kogoś młodszego. Pogrążał się każdym kolejnym słowem, aż w końcu inny pierwszak w odruchu empatii zasłonił usta bruneta i odciągnął go jak lalkę w bezpieczne miejsce, powstrzymując jego słowotok.

Tym bohaterem okazał się być nie kto inny jak Renan, z którym Alexander od razu złapał kontakt. I być może w tej chwili byłoby ich tylko dwóch, gdyby nie fakt, że jakiś spóźniony głupek z całego rozpędu wbiegł na załamaną już dyrektor Tanteos, która chcąc nie chcąc wylądowała twarzą w misce z powitalnym ponczem. Gdy Ren i Leo rzucili się na pomoc tylko pogorszyli sprawę, bowiem jakimś cudem dyrektor później wylądowała na tyłku, na oczach wszystkich zgromadzonych, a tą sytuację uwiecznił na swoim aparacie Andy. Cała czwórka już pierwszego dnia zaliczyła rozmowę z dyrektorką, zarówno Renan i Leo, jak i fotograf Andy oraz nowy uczeń profilu wokalnego - Jack.

Przez prawie cały rok trzymali się razem odwalając jakieś głupoty. I nawet jeśli zrobiono jakąś szkodę, a dowodów nigdzie nie było, to i tak Avira wiedziała kto za tym stoi. Imię Leo padało przez głośnik częściej niż kogokolwiek kiedykolwiek. A to był dopiero pierwszy rok.

Przed końcem roku Jack wyjechał, by rozpocząć karierę piosenkarza i z tego, co donosiły media, stał się naprawdę sławny.

Teraz pozostało ich trzech i choć mogłoby się wydawać, że brak największego durnia z całej czwórki jakoś ich uspokoi, to nic bardziej mylnego nie mogłoby się zdarzyć. Okazało się, że brak Jacka w niczym nie przeszkodzał chłopakom. To w zasadzie jak w matematyce. Jak podzielić sto procent na cztery to wychodzi dwadzieścia pięć procent szaleństwa, nieposłuszeństwa i nieokiełznanych aktów buntu na głowę, zaś gdy podzielić to na trzy... Cóż, poziom idiotyzmu się nie zmniejszył w grupie ale zwiększył w udziale na jednostkę.

W CIENIU - Dzieci innego świata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz