1

1K 31 4
                                    

Mój sen został przerwany przez nagle przez głośny alarm mojego telefonu. Półprzytomna sięgnęłam po niego, wyłączając alarm i ponownie wtulając głowę w poduszkę. Pół nocy zarywałam na czytaniu mega wciągającej książki, przez co dzisiaj nie jestem w stanie nawet wstać z łóżka. Po 5 alarmie z rzędu niechętnie podniosłam się z łóżka i pomaszerowałam pod zimny prysznic który choć trochę dodał mi jakiejkolwiek energii. Z racji że i tak wiedziałam że nie wyrobie się na czas aby zdążyć na pierwszą lekcje, nie spieszyłam się. Ubrałam się w czarną bluzę z logiem mojego ulubionego zespołu, a następnie dobrałam do tego szare jeansy. Założyłam kolczyki, popsikałam się moimi ulubionymi perfumami, a następnie po założeniu moich butów, wyszłam z domu. Pogoda dziś nie dopieszczała, z nieba lunął deszcz, a ja jak najszybciej pognałam pod siebie, wiedząc że zanim dotrę do szkoły, moje włosy będą już całe pofalowane. Nienawidziłam ich, tak samo jak moja mama, która od dziecka mi je prostowała. Przed każdą sesją zdjęciową miałam je dokładnie prostowane, pasmo po paśmie, przez co teraz moje włosy są lekko zniszczone i niesamowicie się puszą. Do szkoły dotarłam akurat gdy zadzwonił dzwonek na przerwie i na korytarzu zrobił się tłum uczniów chcących dostać się do swoich sal. Ja natomiast pomaszerowałam do mojej szafki aby odłożyć z plecaka podręczniki które nie są mi teraz potrzebne. Zobaczyłam tam Lili która akurat też odkładała swoje książki do szafki. Blondwłosa gdy tylko mnie zobaczyła od razu podeszła mnie przytulić.

-Hejka, czemu nie było cię na historii?-zapytała zamykając swoją szafkę.

-Zaspałam, więc nie było sensu wchodzić w połowie-mruknęłam szukając podręcznika do biologii.-Lili, masz może biologię, zapomniałam jej spisać

-Dziś jest zastępstwo

-Z kim?-zapytałam

-Wychowanie seksualne-powiedziała uśmiechnięta-super nie? Na pewno lepsze to niż biologia z tą starą jędzą

-Czy ja wiem czy super? Uważam że ten nauczyciel na zbyt wiele sobie pozwala, jest strasznie bezpośredni i irytuje mnie-powiedziałam zamykając szafkę-zrywamy się skoro i tak to zastępstwo?-zapytałam z nadzieją idąc powoli w stronę wyjścia.

-Nie dziś Vic, matka mnie już zabiję, no chodź, nie może być aż tak źle!-krzyknęła do mnie gdy ja już szłam w stronę wyjścia szybkim krokiem, nie oglądając się za siebie. Niespodziewanie poślizgnęłam się na podłodze akurat wpadając na czyjąś klatkę piersiową.

-Kurwa-powiedziałam cicho-znaczy wybacz-odpowiedziałam do kogoś chcąc go obejść jednak nie mogłam ponieważ niespodziewanie złapał za mój nadgarstek uniemożliwiając mi to.

-Nieładnie tak przeklinać, Victorio-powiedział dobrze znany mi już głos, przez co momentalnie podniosłam głowę zerkając z góry na niebieskie oczy skanujące moje ciało.

-Puść mnie-powiedziałam chcąc wyrwać mu swój nadgarstek jednak on dalej go trzymał wpatrując się we mnie z lekkim uśmieszkiem na ustach.

-Gdzie chcesz pójść Victorio? Z tego co mnie pamięć nie myli mam teraz zastępstwo z twoją klasą-powiedział lekko luzując nacisk na moim nadgarstku.

-Zapomniałam...-zaczęłam zastanawiając się co mogę powiedzieć-podręczników z domu, muszę po nie iść

-Dziś na mojej lekcji nie będziemy korzystać z podręczników, więc proszę zapraszam do sali-powiedział w momencie gdy akurat zadzwonił dzwonek a ludzie zaczęli schodzić się do swoich klas. Wzdychając cicho szłam za niebieskookim który dalej trzymał mnie za rękę prowadząc mnie do sali.

-Nie uciekłabym ci-powiedziałam przekornie-puść mnie bo cię ugryzę

-Ja też umiem gryść panno Black, ale preferuje inne zabawy-powiedział cicho abym tylko ja to usłyszała. Wszedł ze mną do sali gdzie znajdowała się już cała moja klasa i puszczając mój nadgarstek pozwolił aby udała się do ławki. Od razu usiadłam koło Lili. Oparłam głowę o parapet i westchnęłam cicho.

-Czemu weszłaś z Harrym do Sali? Co zrobiłaś?-zapytała otwierając zeszyt i zapisując coś co Styles napisał na tablicy.

-Nic, ten debil wpadł na mnie jak wychodziłam-powiedziałam zgodnie z prawdą-mam pytanie, masz może angielski, bo zapomniałam go odrobić-powiedziałam a blondynka kiwając głową podała mi ćwiczenia które zaczęłam przepisywać.

-Może w takim razie na moje pytanie odpowie...Victoria-momentalnie gdy usłyszałam swoje imię przestałam przepisywać zadanie.

-Tak?-zapytałam chcąc aby powtórzył pytanie na które oczekuje ode mnie odpowiedzi.

-Nie słuchasz mnie od 30 minut co obserwuje. I skoro tego nie robisz będziemy musieli nadrabiać to po lekcjach-oznajmił-zapraszam cię do tablicy-powiedział dając gest ręką abym wstała.

-Nienawidzę go-powiedziałam cicho do Lili wstając z ławki. O dziwo definicja jaką chciał abym napisała była dość banalna więc szybko ją napisałam.-Już proszę pana, mogę usiąść?-zapytałam grzecznie sztucznie się uśmiechając w jego stronę i odkładając kredę. Harry patrzył na definicje będąc prawdopodobnie lekko zmieszany że znałam odpowiedź na jego pytanie.

-Możesz usiąść Victorio-powiedział cicho, a następnie kontynuował lekcję.

-Do widzenia!-powiedziała w jego stronę Lili wychodząc ze mną z Sali. W momencie gdy już chciałam opuścić salę usłyszałam jego głos uniemożliwiający mi to.

-Victorio. Zostań chwilę. I zamknij drzwi-powiedział a ja niechętnie cofnęłam się i wykonałam jego polecenie.

-Tak?

-Nie żartowałem mówiąc że jeżeli dalej nie będziesz mnie słuchać będziesz zostawała po każdej lekcji i notowała na kartce to co zapamiętałaś.

-Czemu do cholery akurat wybrałeś mnie? Połowa klasy nie uważała a ty akurat uwziąłeś się abym to ja zostawała-powiedziałam zdenerwowana siadając na krześle.

-Jednak akurat twój głos słyszałem najbardziej w Sali-powiedział.

-Co mam tu robić z tobą? Uczyć się definicji orgazmu?-parsknęłam cicho kręcąc głową.

-A masz jakieś ambitniejsze plany?-zapytał spokojnie wpatrując się we mnie.

-Tak się składa że mam i nie dotyczą ciebie, więc proszę zadaj mi pytanie na które nie odpowiem, wstaw mi uwagę że przeszkadzałam w zajęciach i daj mi spokój do cholery-powiedziałam do niego i zirytowana podniosłam swoją torebkę wychodząc z sali-dla ułatwienia, mój numer w dzienniku to 27-powieziałam a następnie zamknęłam drzwi od Sali.

-Do zobaczenia Victorio-powiedział jedynie. 


Przypominam o gwiazdkach ;)

APPRENTICE (H.S)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz