8 września, 2021
wheein szlochała w klatkę piersiową yongsun trzymając jej koszulę tak, jakby miała zniknąć w każdej chwili.
yongsun patrzyła na poważną twarz lekarki z niedowierzaniem, jeszcze nie w pełni zdając sobie sprawy z powagi swojej sytuacji.
nie wiedziałam co czułam. wiedziałam, że to nadejdzie. to był smutek? a może ulga? widziałam jak yongsun patrzy na mnie kątem oka.
"doktorze, ile czasu mi zostało?"
myślała przez chwilę. "...trudno powiedzieć, ale jeżeli twoje ciało dobrze zareaguje na chemie i promieniowanie, możliwy jest pełny powrót do zdrowia w ciągu 6 miesięcy- ale istnieje jedynie 10% szansy na powodzenie."
yongsun poczuła jak wheein się trzęsie. ta krótkowłosa dziewczyna patrzyła na nią z tak wielkim smutkiem i cierpieniem w oczach, że yongsun nie mogła tego znieść i odwróciła wzrok.
"a co jeśli nie podejmę się leczenia?"
oczy lekarki znacząco się rozszerzyły, popatrzyła ze zmartwieniem na wheein. yongsun zignorowała jej stan.
"um. uh, w najlepszym wypadku 3 miesiące. jeżeli rozważasz zrezygnowanie z leczenia powinnaś najpierw porozmawiać ze swoją... przyjaciółką."
wheein dławiła się łzami mocno ściskając dłoń yongsun i powtarzając- proszę bądź silna, jestem tutaj dla ciebie już na zawsze, dobrze? kocham cię. tak bardzo cię kocham.
zawołały taksówkę po tym jak zdecydowały, że yongsun rozważy sześciomiesięczne, agresywne leczenie. wheein spała na klatce piersiowej yongsun płacząc przez sen. ten widok sprawił, że poczuła ukłucie w sercu. lekko przesunęła głowę wheein na poduszkę.
yongsun przeciągnęła się, spoglądając na jedyne źródło światła w pokoju. 1:20. instynktownie wzięła swoje papierosy i zapalniczkę w drodze na balkon, zaczesując włosy.
zawsze tam byłam, siedziałam na małym taborecie patrząc na miasto pod nami. spojrzała na mnie jakby spodziewając się, że tu będę. dziwne, pomyślałam. zwykle powiedziałaby, że mam się stąd wynosić.
pomimo swojej sytuacji, yongsun wzięła do ust papierosa. oparła się o krzesło, wyzywająco krzyżując nogi i ręce.
zaciągnęła się i zaczęła kaszleć. powstrzymałam się od chichotu. dopiero pod koniec wybuchłam głośnym śmiechem, a ona spojrzała na mnie pogardliwym wzorkiem, wycierając usta swoim nadgarstkiem.
"zamknij się kurwa", warknęła, jednocześnie lekko się uśmiechając. solar opadła na krzesło, zapalając kolejnego papierosa.
resztki uśmiechu pozostały na mojej twarzy. poczułam delikatną bryzę, a księżyc wyszedł zza chmur ujawniając nam się. był jaśniejszy niż zwykle.
spojrzałam na nią. ciężko było mi oderwać wzrok. wyglądała tak zjawiskowo w świetle księżyca, który podkreślał wszystkie jej doskonałości.
"zrób zdjęcie, to będzie trwało dłużej." yongsun wyciągnęła do mnie rękę uśmiechając się złośliwie, zadowolona ze swojego mrocznego żartu. namawiała mnie bym wzięła to co było w jej ręce, szturchając moje ramię
nastała 3 nad ranem. śmiałyśmy się jakby nic się nigdy nie wydarzyło, jakby był 2010, kiedy miała fryzurę na grzybka, a ja uwielbiałam justina biebera. kończyła papierosa, by zaraz zapalić kolejnego.
spojrzała na mnie dokładnie tak, jak patrzyła na mnie wtedy. cała jej uwaga była skierowana na mnie. byłam pewna, że nie myślała o niczym innym; nie myślała o nowotworze w jej klatce piersiowej i mózgu, nie myślała o wheein cicho płaczącej przez sen.
poczułam ból w klatce piersiowej. tak, to wciąż była miłość.
"byul?", zawołała mnie, jej oczy błyszczały bardziej niż księżyc świecący między nami. "wygląda na to, że niedługo do ciebie dołączę, huh?
byłam zmuszona odwrócić wzrok, gdy przypomniałam sobie o tym
"może"
----------------------
CZYTASZ
[TŁUMACZENIE] remorse // moonsun
FanfictionA ; yongsun nigdy nie wybaczy byul za to, że umarła B ; yongsun będzie walczyć, by zapomnieć o byul C ; yongsun nareszcie pozwoli byul odejść - 3 fazy późnego odzyskiwania przez moonbyul oczu Dostałam zgodę autorki na tłumaczenie. Link do...