15.03.2020

7 1 0
                                    

Usłyszano me prośby i dziś poszliśmy wesoło całą rodzinką na spacer po... laso... łąko... polach? W każdym razie było przyjemnie. Bardzo przyjemnie. Mimo wszystko cały czas byłam gotowa na atak zombie. Miałam kamienie. I brata. Zawsze można go poświęcić. Ale gdy szliśmy jedną dróżką to bałam się, że ziści się mój największy koszmar - gdyby koronazombie wybiegły z naprzeciwka, musiałabym BIEC POD GÓRĘ. (COOO?! AAAAH!!!! *przerażenie u czytelników*)

Dreszcze mnie przechodzą na samą myśl.

Dobra tam, jutro się rozpiszę, za bardzo wciągnęłam się w MHA, właśnie mi Bakugo porwali, zA dUżO eMoCjI.

W skrócie lenistwo.

Do jutra!

PLUS ULTR- przesadzam.


To nie jest obsesja, MAMO!

Dziennik KoronApokalipsyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz