*środa*Drogi pamiętniku,
Nie uwierzysz co się dziś wydarzyło!
Dziś na lekcji, ja i Camilla dostałyśmy uwagę, pewnie zastanawiasz się za co. Prosta sprawa. Za gadanie. No ale cóż nasz nauczyciel fizyki jest zbyt poważny. Z Camillą znam się od przedszkola. Blondynka o niebieskich oczach, średniego wzrostu. Przeciwieństwie do niej, jestem niższa. Jestem brunetką o piwnych oczach. Na kolejnej godzinie mieliśmy lekcje z wychowawcą. Powiedział nam, że do naszej klasy dojdzie nowy uczeń. Od razu w naszej klasie zaczęły się pytania kto to, skąd jest, jak się nazywa, padały różne pytania ale nasz wychowawca nie odpowiadał. Stwierdził, że z czasem się dowiemy. Ogólnie dzisiejszy dzień minął szybko. A teraz lecę odrabiać lekcje!*kolejny dzień*
Przekręcam się na drugą stronę. Próbując jednocześnie wyłączyć dzwoniący budzik, który dzwoni już od dłuższego czasu. Wskazując kwadrans po siódmej. Szybko wyskakuje z łóżka. Najpierw idę pod prysznic. Po tym, schodze na dół, do kuchni.
W kuchni zastałam tylko mamę.- Cześć skarbie, ja lecę do pracy, bo i tak już jestem spóźniona. Miłego dnia w szkole. Kocham Cie! - uśmiechnęła się i wyszła.
Nie zdążyłam jej odpowiedzieć ale wie, że ją kocham.
Otworzyłam lodówkę szukając składników do zrobienia śniadania. Po czym usiadłam przy stole. Jedząc, wyglądałam co się dzieje na ulicy. Ale niby co mogłoby się takiego dziać specjalnego na ulicy? Nic. Każdego dnia zastanawiam się gdzie jest ojciec. Dlaczego go nigdy nie ma w domu...
Dźwięk dzwoniącego telefonu przerwał moje rozmyślenia. Na telefonie wyświetlił się numer Sary.
- Hej Kate! Gdzie Ty jesteś? - zapytała zdziwiona.
- Cześć Sara. Zaraz będę. - powiedziałam stanowczo i się rozłączyłam, kiedy ona zaczęła coś mówić.Spojrzałam na zegarek. Wskazywał za pięć ósma. Automatycznie wybiegłam z domu, w stronę szkoły. Ale wiedziałam, że nie wyrobię się przez pięć minut, żeby dojść do szkoły. Byłam wkurzona na siebie.
Było już piętnaście po ósmej. Dopiero zaszłam do szkoły. Od razu skierowałam się prosto do sali lekcyjnej gdzie odbywała się teraz biologia. Szłam korytarzem zamyślona o temacie nad którym zastanawiałam się przy śniadaniu. Nie dawało mi to spokoju.
Aż się nie zderzyłam z kimś i wylądowałam na podłodze.- Wybacz mała, nie chciałem. - widziałam podającą mi rękę. Spojrzałam w górę i nie umiałam żadnego słowa wydobyć z siebie.
Miał taki ładny uśmiech. A jego oczy wypełnione brązowym kolorem. Włosy miał nieułożone. Był brunetem. Po paru minutach uśmiechnęłam się. Nie wiedząc dalej zbytnio co zrobić.- Masz zamiar cały czas tak siedzieć na tej podłodze czy wstajesz? - zaczął się śmiać.
- Nie, dzięki. Ale ta podłoga ewidentnie jest za twarda, żeby spędzić cały czas siedząc na niej. - uśmiechnęłam się. A on odwzajemnił uśmiech, jednocześnie pomagając mi wstać.
- Dzięki - odpowiedziałam.
- William jestem, a Ty to? - poprawił włosy, podając mi rękę na przywitanie.
- Kate. - po czym odwzajemniłam uścisk.
CZYTASZ
Bądź ze mną [ZAWIESZONE]
Short StorySzesnastoletnia Katy pewnego dnia spóźnia się do szkoły. W szkole poznaje tam nieznajomego chłopaka. Dziewczyna dowiaduje się, że tajemniczy nowy chłopak, będzie chodził z nią do tej samej klasy. Z każdym dniem coraz bardziej zakochuje się w nim, le...