Why You?

717 30 46
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Publikuje rozdziały jeszcze raz bardziej rozbudowane z większą ilością szczegółów, opisów
i uczuć.
Miłego :)
Uwaga : prank w rozdziale.

— Ej Jeon? — zaczął niepewnie młodszy wciąż siedząc pod ścianą na lotnisku — A w zasadzie to dlaczego ty jesteś ten na górze? — starszy zaśmiał się i spojrzał na całkowicie poważnego Parka.

— Bo Ty jesteś osobą, która potrzebuje kogoś kto się tobą zajmie, będzie cię kochał i troszczył się, a ja jestem osobą, która może Ci to zapewnić, słonko — odpowiedział i pocałował młodszego w czoło.

Jimin już się nie odezwał tylko oparł głowę na ramieniu Jeona, ale tylko na chwilę, bo zaraz potem stwierdził, że jednak jest mu niewygodnie i całym ciałem wgramolił się na starszego, a ten się tylko uśmiechnął i składał pocałunki tam, gdzie tylko dosięgał.

- Ah.. Jiminnie - dziwne uczucie ścisku zadziałało na Jeongguka. A on już bardzo dobrze wiedział co oznacza.

Mimo, że już nieraz uprawiali seks w dziwnych miejscach ta metalowa puszka, jaką był ten przeklęty, publiczny samolot, którym niestety musieli lecieć, nie mogła się równać z  ciepłym, wygodnym łóżkiem któregoś z nich.

- Mam na ciebie ochotę, wiesz skarbie? - szepnął mu na ucho, to które było od strony okna zaraz po tym lekko je przygryzając.

- Jesteś niewyżyty. - stwierdził i zachichotał, uspokajając tym swojego chłopaka.

Podczas lotu nic się nie działo. Park był nieugięty. Po prostu się uparł. Czasami miał wrażenie, że Jeongguk jest z nim tylko dla dobrego seksu i niesamowitych orgazmów.

- Kaczuszko - zaczął starszy wychodząc z łazienki po szybkim prysznicu, pomijając to, że miał tylko owinięty wokół bioder granatowy ręcznik z czerwonym logo hotelu. - Zabieram Cię na randkę. Co Ty na to? - spytał, ale gdy zobaczył, że Park leży z podkurczonymi nogami lekko się przestraszył, to przecież nie było normalne.

Ta, wiecznie uśmiechnięta osóbka - no, pomijając te niektóre przykre incydenty - która nigdy nie narzeka na cokolwiek, teraz leży z wyraźnym grymasem bólu na pięknej twarzyczce, który tylko ją szpeci.

— Jimin? — Jeon zrzucił ręcznik i z barierki ściągnął bokserki, podszedł do łóżka uważnie obserwując blondyna — Co się dzieje, kochanie? — zapytał z przejęciem siadając na skraju łóżka i zgarniając włosy z czoła młodszego ułożył dłoń na jego policzku, a Park się w nią wtulił.

— Źle się czuję, to nic. — powiedział i uśmiechnął się blado — Ggukie.. Miska.. — A Jeon siedział na łóżku i przez chwilę nie wiedział o co chodzi, ale gdy zauważył, że młodszemu zbiera się na wymioty, bo skulił się jeszcze bardziej, a twarz skierował w dół łóżka, jak poparzony pobiegł do łazienki i zaraz wrócił z miską, o którą ten prosił.

HEAVEN || JIKOOK Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz