052

2.5K 122 27
                                    

Gukk siedział w mieszkaniu i od dobrych dwóch godzin popijał wino, jego ulubione, tanie wino, nie wiedział co ma ze sobą zrobić, było mu przykro? Przykro z powodu Taehyunga? Możliwe, przecież widział, że chłopak poznaje nowe osoby, dobrze się bawi, podrywa nowych mężczyzn jak i kobiety, to zrozumiałe, już nie byli parą, mógł robić co chciał ale serce bolało go cholernie mocno, był idiotom, gdy go zostawił, Kim czuł się pewnie tak samo.

Myślami wracał też do każdej ich ranki, każdego stosunku, miał ochotę się rozpłakać, wszystko przypominało mu o tym jaki był szczęśliwy, a teraz? Teraz jedyne co mu pozostało to wspomnienie nocy spędzonej u Kima, pamiętał moment gdy zadał mu pytanie czy wciąż go kocha, nie uzyskał odpowiedzi, mężczyzna zostawił go w niewiedzy, nie odezwał się, dopiero po długiej ciszy westchnął i powiedział mu dobranoc, nie wracali do tej rozmowy, a Gukk chciał uzyskać odpowiedź, chciał wiedzieć czy on wciąż coś czuje.

Z zamyśleń wyrwał go dzwonek do drzwi, zanim w ogóle zdążył do nich podejść osoba zdążyła nacisnąć guzik kilkukrotnie, chłopak pomyślał, że być może jest to Hoseok, który odwiedził go kilka godzin wcześniej, lecz gdy otworzył drzwi i zobaczył w nich pijanego Taehyunga, zamarł, jeszcze przed chwilą o nim myślał, a teraz stał tam przed nim z potarganymi włosami, już nie były szare, teraz były brązowe, lekko przydługie. - Tae? - zapytał gdy wyższy nie odezwał się przez dłuższą chwilę. - Co ty tutaj robisz. - odsunął się tak by tamten mógł wejść do środka, wciąż milczał i to martwiło Jeongguka najbardziej.

- Zadałeś mi ostatnio pytanie - mruknął ściągając ubłocone buty, ledwo co mógł ustać na nogach. - Czy wciąż cię kocham. - dokończył zanim Gukk zdążył się odezwać - zanim ci odpowiem ja chce zapytać o coś ciebie.

- Ale ja zadałem pytanie pierwszy - poprawił go, nie wiedział jak ma się zachować i jego serce zaczynało tak szybko bić ledwo mógł łapać oddech.

- Kim jest dla ciebie Hoseok? - spojrzał mu w oczy, błądził wzrokiem po całym jego ciele a następnie podszedł bliżej tak by tamten stanął przy samej ścianie. - Zależy ci na nim tak jak zależało ci na mnie?

- O co ci teraz chodzi Taehyung?

- Kurwa mać - syknął uderzając pięścią zaraz obok jego głowy, nachylił się tak by to co zaraz powie usłyszał tylko on, chociaż nikogo innego tam nie było, nikt inny go nie usłyszy. - Jestem o ciebie cholernie zazdrosny. - musnął ustami jego odsłoniętą szyję. - cholernie ale to cholernie kurwa zazdrosny - wyszeptał. Nie mogę znieść myśli, że ktoś inny może cię kochać tak samo jak ja.

- Tak samo jak ty? - zapytał drżącym głosem gdy tamten składał pocałunki na jego skórze. - co masz na myśli?

- Wciąż cię kocham - wyszeptał.

Bunny | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz