I

35 4 3
                                    

Pov. Yoongi

Wczoraj wróciliśmy późno do dormu z trasy koncertowej, która się wreszcie skończyła. Nie to że narzekam, ale to mnie tak wykończyło, że ledwo co weszłem do pokoju, a zaliczyłem glebe na łóżko. I tak jak upadłem tak zasnąłem.

Następnego dnia wstałem po jedenastej, zszedłem na dół, gdzie w kuchni o dziwo nie zastałem Jin'a. Zdziwiło mnie to trochę bo za zwyczaj to on pierwszy wstawał i krzątał się po kuchni, aby zrobić nam śniadanie. Skorzystałem z toalety i wróciłem do kuchni, zajrzałem do lodówki - nie ukrywajmy że pierwsze co tam zauważyłem to jakieś kremy, pewnie TaeTae i Kooka - wyjąłem mleko i podeszłem do szafki po płatki, wyjąłem miskę i nasypałem ich trochę dodając mleka. Potem zasiadłem do stołu i zacząłem jeść, gdy dołączył do mnie Jimin. Zaspany wyjął z lodówki wodę i oparł się tyłkiem o szafkę. Zaczął powoli ją sączyć, w pewnym momencie woda rozlała się na podłogę, a on kichnął mając łyka w ustach. Zaśmiałem się i omal nie wyrzuciłem na stół swojego jadła.

- Co Cię bawi? - wytarł ręcznikiem papierowym twarz i kucnął, aby zetrzeć z podłogi.

- Nie, nie nic... - odwróciłem wzrok nadal się śmiejąc cicho. Blond włosy przewrócił oczami i wyrzucił zmarnowany ręcznik do kosza. Opanowany zacząłem kontynuować jedzenie, Park wyjął tostownice, chleb tostowy i ser. Rozgrzał mały sprzęt i zaczął piec pieczywo, gdy do nas po kolei dołączyli: Namjoon, Seokjin, Kook, Taehyung i Hoseok. Usiedli wokół stołu i czekali na śniadanie. Już dawno skończyłem, więc siedziałem z nimi, gadając o wrażeniach.

- Jestem totalnie wykończony... - ziewnął Jungkook.

- Nie dziw się, sam do tego doprowadziłeś. - wzruszył ramionami nami Jin.

- Bo trzeba było zająć się naszymi fanami i dostarczyć im masę rozrywki. - bronił się. - A poza tym wy nic nie robiliście i o ja wykonałem większą robotę.

- Tiaa, jasne... - wtrącił Chim.

- Uspokójcie się. Każdy z nas ciężko pracował. - zakończyłem te ich dziecinne droczenie się.

- Ej, mam pomysł... - Tae spojrzał na nas z błyskiem w oczach.

- Ciekawe. - Hobi uniósł jedna brew.

- Może zamiast się spierać, który odwalil większą robotę, może opilibyśmy... Tak wiecie... Za całą trasę... - powiedział pewnie. W sumie czemu nie, byłoby świetnie zwłaszcza, że wszyscy padliby po zaledwie dwóch butelkach. Ja osobiście napiłbym się, ale nie tak niedużo w przeciwieństwie do reszty, żeby kac mnie nie męczył.

- Dlaczego nie? Dzisiaj wieczorem. - oznajmił lider. Spojrzeliśmy po sobie i pokiwaliśmy głowami.

- No to trzeba iść kupić coś... Jungkook idziesz ze mną. - odezwał się Jimin.

- A ja wraz z wami. - uśmiechnął się Jung. Cała trójka wyszła z kuchni do pokoji, a my dokończyliśmy śniadanie.

Przeszedłem do pokoju, aby wywietrzyć go i się odświeżyć. Zapowiadło się tak jak zwykle. Czyli - istna tragedia. Chłopacy - niestety mnie też się to tyczy ale nie aż tak bardzo - mieli słabe głowy. Wystarczy kilka butelek i leżą.

Po paru minutach, stałem pod prysznicem pozwalając, aby letnia woda spływała po moim ciele. Odchyliłem głowę, czując jak moje mięśnie się odprężają, jak cały pot i zmęczenie znikają. Po cudownym prysznicu wyszedłem z łazienki, udając się do sypialni. W środku było na tyle chłodno, że aż przyjemnie. Bo przyjemnie jest po kąpieli poczuć jak wiatr uderza delikatnie w ciało. Po sekundach musiałem rzeczywiście zamknąć okno bo było zimno raczej, a chwilkę po tym jak ogarnąłem się i swoje rzeczy, oczywiście wpadłem do łóżka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

,, Love Anywany. ''		>> BTS <<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz