5.

25 2 0
                                    

Od kiedy zmieniłam imie na Soyou minał tydzień. Przez ten tydzień był tylko comeback G-dragona. Skąd wiem? Proste, zostałam jego ochroną o której ma nie wiedzieć. Dowiedziałam sie o nim wiele w tym też że należy do grupy Bigbang. Śmieszna nazwa nie powiem że nie. Miałam okazje z nim sie spotkać dwa razy w sumie przez przypadek. Wpadł na mnie kiedy śpieszył sie do wytwórni. Dziś nastał dzień, że sama ide z nim na spotkanie. Ubrałam najlepsze ubrania na jakie mogłam sobie pozwolić czyli tak zwana hiszpanka. Jakby ktoś nie wiedział to jest to piekna sukienka, która nie ma ramiaczek, jest do połowy ud i widać wiele falbanek. Oczywiście kim bym byla gdyby nie była czarna? Tak, masło maślane. Do tego czarne szpilki. Włosy pozostawiłam rozpuszczone. Wsiadłam do swojego ferrari i ruszyłam do YG Entertainmen. Mam dosyć szybki dojazd wiec szybko uporałam sie z dojazdem. Pod firmą stały BlackPink. Zamrugałam zdziwiona kiedy pomachały do mnie. Odmachałam i zaparkowałam. Wysiadłam i podeszłam do nie.

- Cześć szukam G-dragona wiecie moze gdzie jest? - spytałam zawstydzona, zawsze chciałam zostać idolką. Może tutaj mi sie uda? 

- Smok? Zaraz ma być z chłopakami. Jesteś z nim umówiona? - odpowiedziała Lisa.

- Tak. Mam zostać jego prywatną makijażystką - drobne kłamstwo nie zaszkodzi prawda?

- Jesteś za śliczna na makijażystkę. - odpowiedziała Jennie. Czy to był komplement? Whaaaaat?

Już miałam odpowiedzieć kiedy przyjechał duży van. Gdy tylko zaparkował wysiadli po kolei T.O.P, Taeyang, G-dragon i Daesung. Kwon gdy mnie zobaczył uśmiechnął sie szeroko. O nie, on wie że to ja prawda? Bardzo źle.

- Witaj moja piekna ochroniarko - żaśmił sie chłopak i puścił mi oczko. Co?

- Annjonghasejo!* Mam być twoją makijażystką oppa** -  ugh nienawidze tych zwrotów grzecznościowych. Chłopak słysząc ostatnie słowo, napuszył sie jak paw i nic nie mówiąc złapał mnie za nargastek i zabrał do wytwórni.

- To jak sie nazywasz bohaterko? - uśmiechnął sie do mnie łobuzarsko. On mnie pamieta, a kij z tym raz sie żyje.

- Kim Soyou imnida*** Miałam być makijażystką, a z tego co wiem niedawno mieliście comeback bedziecie mieli duzo koncertów teraz. - odpowiadam chłopakowi.

- Przestań z tymi zwrotami grzecznosciowymi bo mnie szlag trafi nie jestem jakos tak duzo starszy. Mam zaledwie 28 lat -  słysząc to zamrugałam oczami. Czyli jest starszy o 4 lata, a nie o 2 jak wczesniej myslałam.

- Dzłesonghamnida**** - czyżbym sie zawstydziła? Wiele juz nie powiedziałam bo zabrał mnie do gabinetu PD.



---------

* Dzień dobry

**Młodsze dziewczyny zwracaja sie tak do starszych od siebie chłopaków w dosłownym znaczeniu oznacza Starszy brat

***Nazywam sie. U nas jest po prostu Jestem ....

****Przepraszam

uzyłam romanizacji bo jego najłatwiej sie czyta a nikt nie chce latać z google tłumaczem prawda?

Sens życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz