Spojrzałam przed siebie. Nic. Obejrzałam się. Też nic. Czuje sie jak w jakiejś kreskówce. Przeszłam się po białym pokoju. Wszystko tu było białe nawet moje ubranie. Drzwi które wcześniej nie widziałam otworzyły się. Wszedł przez nie mężczyzna ubrany cały na czarno.
- Witaj w moim świecie Kim Ji Ae... - czy to moje imię Ji Ae? Kim on jest? Czemu nic nie czuje? - Pewnie jesteś zdziwiona... - zaśmiał się, a ja spojrzałam na niego ze zdziwioną miną.
- Uratowałem cie... Nie pamietasz? Gdyby nie ja byłabyś martwa. To było bardzo poważna operacja... Ciężko było cie odratować, ale jak widać nadal żyjesz... - nie słuchałam go dłużej. Co sie ze mną stało? Pamiętam tylko urywki. Pociąg, ja na torach, płacz. Upadłam na ziemie. Musiał to zauważyć po przerwał swój monolog i zawołał kogoś. Po moich policzkach zaczeły lecieć łzy. Zostałam poderwana do góry i potem położyłam sie na łóżku. Skad tu łóżko? Czy to pokój życzeń? Poczułam coś przy lewej ręce, jakby małe ukucie i potem zapadłam w głęboki sen.
-----
Próbuje coś od nowa napisać... czy sie uda to sie przekonamy
