3. Sweetheart - Norman

590 27 27
                                    

Pov Norman

Absurdalne wydawało mi się to że nie powiedziała mi o której ląduje, a wręcz chore to że postanowiła zamieszkać w hotelu. Coś się zmieniło w niej przez ten rok, a ja miałem zamiar dowiedzieć się co i czym było spowodowane. Odetchnąłem zapalając kolejnego papierosa, zaciągnąłem się nim mocno. Krążyłem przy ławce w parku czekając na nią, każda kobieta zawsze musi się spóźnić. Naciągnąłem mocniej czapkę na oczy i rozejrzałem się. Dostrzegłem ją idąca w moim kierunku. Miała na sobie jeansowe szorty, bluzkę bez rękawów i okulary przeciwsłoneczne na nosie. Uwielbiała obnosić się ze swoimi tatuażami i kolorowymi włosami. Ruszyłem w jej kierunku, zgasiłem papierosa i objąłem ją mocno gdy podeszła do mnie. 

- Sweetheart - mruknąłem tuląc ją do siebie - masz mi wiele do wyjaśnienia. 

- Nic nie muszę Ci tłumaczyć - odsunęła się lekko ode mnie. 

Obróciłem czapkę tyłem na przód i nachyliłem się do niej. Wpatrywała się w moje oczy, delikatnie musnąłem jej usta swoimi. Poczułem jej dłonie na swojej klatce piersiowej, położyłem dłoń na jej policzku i pogłębiłem pocałunek. Niby byliśmy tylko przyjaciółmi ale czasami zdarzało nam się zachowywać jak para. Uwielbiałem smak jej ust, lubiłem się z nią całować.  Odsunęła się lekko ode mnie i uśmiechnęła.

- Wyglądasz na zmęczonego - dotykała mojego policzka. 

- Źle sypiam ostatnio - odetchnąłem - trochę spraw zwaliło mi się na głowę. 

- Coś poważnego ? 

- Nie - uśmiechnąłem się - chodź zjemy coś. 

- Dobrze 

- Nieźle mnie nastraszyłaś gdy powiedziałaś że nie przyjeżdżasz w tym roku do mnie na urlop - spojrzałem na nią.

- Nie była bym sobą gdybym się nie poznęcała nad Tobą - zaśmiała się. 

- No mi do śmiechu nie było - uśmiechnąłem się lekko. 

- A mi owszem - spoglądała przed siebie - a jak tam Twój nowy związek ?

- Układa się - odetchnąłem - naprawdę czuje się przy niej szczęśliwy. 

- Ciesze się że w końcu znalazłeś tą kobietę - spojrzała na mnie.

- Ja też, w końcu czuje że mam swoje miejsce na świecie - dotknąłem jej dłoni. 

- Dlaczego nie zabrałeś jej ze sobą - splotła nasze palce. 

- Wiesz co jest teraz aktualnie w Anglii i nagrywa nowy film, poza tym chciałem spędzić z Tobą trochę czasu sam na sam. 

Udaliśmy do naszej ulubionej knajpki gdzie zawsze jadaliśmy gdy przyjeżdżała do mnie. Zajęliśmy stolik na uboczu, odetchnąłem spoglądając na nią.

- Zmieniłaś się - dotknąłem jej dłoni. 

- W jakim sensie ? - odłożyła okulary na stół. 

- W sensie wyglądu - omiotłem ją spojrzeniem - straciłaś na wadze, Twoja twarz zyskała piękne rysy, zaczęłaś się malować prawda ?

- Praca w biurze wymaga ode mnie abym się malowała - gładziła kciukiem moją dłoń. 

Do stolika podeszły dwie małolaty uśmiechając się od ucha do ucha. 

- Panie Norman czy możemy prosić o zdjęcie i autograf?

Zerknąłem na Olivię, kiwnęła lekko głową. 

- Pewnie - podniosłem się z krzesła. 

- Czy mogła by Pani ? - dziewczyna zwróciła się do Olivii. 

- Tak - uśmiechnęła się lekko i wzięła od niej telefon. 

Zrobiła nam kilka zdjęć, podpisałem dziewczyną kartki i usiadłem z powrotem przy stoliku. Wiedziałem że Olivia nie lubi całej tej otoczki jaka mi towarzyszy.

- Przepraszam - zdjąłem czapkę. 

- Luz, przecież jesteś gwiazdą. - wzruszyła ramionami - miały okazję spotkać Normana Reedusa i wykorzystały okazję. 

- Uwielbiam jak mi dogryzasz - zaśmiałem się. 

Spędziliśmy w tym miejscu ponad trzy godziny, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Odprowadziłem ją pod sam hotel. 

- Nadal uważam za głupotę że wydajesz nie potrzebnie pieniądze na hotel gdy mogłabyś spać u mnie. 

- Dżizas czy Ty przestajesz czasami marudzić - fuknęła na mnie.

- Nie - wytknąłem jej język.

- Chodź - pokręciła głową i pociągnęła mnie do wnętrza hotelu. 

Wjechaliśmy windą na najwyższe piętro.

- Widzę że Ci się powodzi - uśmiechnąłem się.

- Odkładałam na ten urlop cały rok, ale dostałam ostatnio również podwyżkę. 

- Widzisz dlatego powinnaś spać u mnie.

- Norman - warknęła i otworzyła drzwi od pokoju. 

- Bo to głupota wydawać bez sensu kasę.

- Dżizas skoro tak Ci żal mojej kasy to zapłać za mój hotel - odłożyła okulary na szafkę przy drzwiach. 

- A żebyś wiedziała że to zrobię - cofnąłem się do drzwi.

- Nie waż się - pogroziła mi palcem.

- Też Cię kocham - zniknąłem za drzwiami. 

- Norman - usłyszałem jej wkurzony głos. 

Udałem się prosto do recepcji, jak powiedziałem tak zrobiłem. Opłaciłem cały jej pobyt plus kilka set dolarów na górkę gdyby chciała zamówić sobie coś do pokoju. Podałem kobiecie również mojego maila w przypadku gdyby górka nie wystarczyła. Wróciłem do pokoju, zobaczyłem wkurzoną Olivię siedzącą na kanapie.

- Zabije Cię - podniosła się i podeszła do mnie szybkim nerwowym krokiem.

- Przestań gadać - wpiłem się w jej usta. 

Battered by lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz