Prolog

378 12 2
                                    

Dzisiaj mam zacząć drugi semestr w nowej szkole, idealnie znowu będą o mnie plotkować. Niby już tu kiedyś mieszkałam ale czuje się obca, pewnie spytacie dlaczego a to dlatego że 4 lata temu moja mama oznajmiła że przeprowadzamy się do polski, w tamtym momencie było mi to obojetne i czułam się nawet szczęśliwa że tam jadę. A teraz wróciłam do Japonii krótka historia, prawie jak każda inna wzięta z mojego krótkiego, nudnego życia.
Moje rozmyślenia przerwało nagle wtargnięcie mojej mamy do mojego pokoju:

-Wstawaj Sakura! Ogarnij się do szkoły bo nie zdążysz.- przerwała swoją wypowiedź i wyszła z pokoju, jak zwykle nawet mi nie dała nic odpowiedzieć, ale to może i dobrze.
Wstałam i poszłam wziąć ciuchy z szafy, wyjęłam zwykła skórzana sukienkę na ramiączkach a do tego biały przylegający golfik. Weszłam do łazienki spojrzałam w lustro i stwierdziłam, jak wejść do nowej szkoły to z klasą, więc zrobiłam lekki makijaż czyli mała kreska, tusz do rzęs, brwi podkreśliłam kredką, usta pomalowałam na czerwono, w sumie całkiem nieźle mi to wyszło. Moje różowe włosy zostawiłam rozpuszczone tylko je rozczesałam. Ubrałam się i spojrzałam ostatni raz w lustro, przyznam że efekt końcowy mi się podobał.
Wyszłam z pokoju i pokierowałam się schodami w dół, a tam czekała na mnie....

-umm, no tak jak zwykle-powiedziałam do siebie z westchnieniem kiedy zobaczyłam na stole karteczkę, wzięłam ją do ręki i przeczytałam
„Sakurcia, musiałam dzisiaj szybciej wyjechać do pracy, powodzenia w nowej szkole, buziaczki
PS. Będę w domu późno nie czekaj na mnie :)"
Czyli wróciłyśmy do rzeczywistości zawsze tak było, zarabiała pieniądze aby niczego mi nie brakowało.
Spojrzałam na zegarek była 8:20 zaczynam lekcje 8:50 wiec pora już wyjść.
W korytarzu ubrałam czarne botki na koturnie i czarną bomberke.

Time skip
Już byłam przy bramie mojej nowej szkoly, była ona bardzo duża. Jak zwykle na parkingu stoją różne grupki, jedni spokojnie przyglądają się innym, drudzy prowadzą żywiołową konwersację. Ale  moje oko przyciągnął widok grupki stojącej przy samochodach, był on zwyczajny ale jednak widok przystojnych chłopaków przy pewnie drogich samochodach, to było cos. Stali sobie spokojnie, nie zwracali na nic uwagi, no jedynie na te laski które miały większe cycki niż mozgi, a tapetę pewnie szpachlami nakładały.
~Dobra Sakurcia weź się rusz~ w końcu mój głosik w głowie przemowil, pewnie śmiesznie to wyglądało jak stałam i wszystkich oglądałam. Okej pierwsze swoje kroki skierowałam do drzwi wejściowych szkoły, wszyscy mnie obserwowali, czułam na sobie ich oceniające spojrzenia. Przyspieszyłam kroku i weszłam do szkoły, rozglądałam się gdzie mam iść do sekretariatu, nie było to trudne bo po prawej mojej stronie był korytarz prowadzący prosto do mojego celu. Zapukałam do drzwi i czekałam na pozwolenie

-Proszę.- usłyszałam głos i mogłam już spokojnie otworzyć drzwi, ujrzałam za nimi kobietę w średnim wieku z wyraźnym i szczerym uśmiechem na twarzy

-Dzień dobry, nazywam się Sakura i od dzisiaj miałam chodzić tu do szkoly.- powiedziałam to dość skrępowana spojrzeniem sekretarki

-Dzień dobry kochana, mam już przygotowane dla ciebie plan, twoja klasa go 1C , dzisiaj zaczynasz idealnie bo od lekcji biologi z twoim wychowawcą, mam nadzieję że Ci się spodoba w naszej szkole -powiedziała wręczając mi kartkę z planem lekcji, skinęłam głowę na znak podziękowania.

-proszę masz tu jeszcze kluczyk do szafki 346. W razie jakichkolwiek kłopotów wiesz gdzie mnie szukac.- wzięłam kluczyk i uśmiechnęłam się i swoje kroki skierowałam ku drzwi

-Dowidzenia, miłego dnia-  powiedziałam po czym otworzyłam drzwi i wyszłam.
Było pięć minut po dzwonku, raczej to dobrze bo nie będę musiała się przepychać przez zatłoczone korytarze. Szukałam sali 34 z rozpiski klas wynika ze będzie ona na pierwszym piętrze. Pokierowałam się pod moją salę. Kiedy już zobaczyłam upragniony numerek zapukałam lekko w drzwi i je otworzyłam.
Wzrok wszystkich w pomieszczeniu poleciał na mnie, troszkę się zarumieniłam

-Dzień dobry, jestem nową uczennicą i od dzisiaj mam chodzić do tej klasy.- powiedziałam na jednym wdechu

- Achh tak, słuchajcie wszyscy to Sakura wasza namowa koleżanka, możesz powiedzieć coś o sobie.- spojrzałam na senseia i lekko się wzdrygnęłam był nienaturalnie blady i oczy które były bez wyrazu jak u węża.

-Cześć nazywam się Sakura, lubię sport i w sumie to chyba wszystko.- na koniec lekko się do nich usmiechnełam.

-Dobrze, zajmij swoje miejsce i wracamy do lekcji- powiedział nauczyciel niekoniecznie przejęty tym że przyszłam tu w połowie roku. Rozejrzałam się po klasie w celu znalezienia wolnego miejsca, w końcu moje oczy ujrzały w ostatnie ławce obok okna wolne miejsca zaczęłam postawiać niepewne kroki w te stronę kiedy usłyszałam szepty;

-Hejj, laseczka niezły masz tyłek- powiedział to jakiś chłopak, który pachniał jak pies, reszta chłopaków zaśmiała się z jego słów

-nie tylko tyłek ma fajny!- powiedział inny gwizdając po swojej wypowiedzi. Nie przejęłam się tym za bardzo tylko szybciej usiadłam na Wolnym miejscu obok jakiegoś nieznajomego. Patrzał w okno, a ja jak głupia wpatrywałam się w niego, miał ładny profil. Jednak kiedy już odwrócił wzrok od okna na chwile spojrzał na mnie oceniającym spojrzeniem, po czym powiedział

-Nie patrz się tak na mnie.- miał tak chłodny
głos przez który przeszły mnie dreszcze....
Już wiedziałam że w tej szkole jak i poza nią dużo się wydarzy....

~~~~
Mam nadzieję że prolog wam się spodobał!
Przepraszam za wszystkie błędy które mogą występować. To mój pierwszy fanfic wiec proszę bądźcie wyrozumiali ;)
Miłego czytania dalszych wydarzeń!

Zmienne uczucia | itasakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz