#2 niby wypad

127 9 1
                                    

Po szkole poszłam do domu. Jak zwykle kiedy do środka weszłam nikogo nie było
~standard~ poszłam po schodach do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi, odłożyłam plecak i podeszłam do szafy, wybrałam luźne mom jinsy z dziurami biały crop top i tego samego koloru koszule, to tylko wypad z Naruto. Chłopak bardzo się zmienił od naszego ostatniego spotkania, urósł, rysy jego twarzy nabrały wyraźniejszego kształtu, oczy jakby dostały jeszcze wyraźniejszego blasku, ale jedno się nie zmieniło jego głupota. Haaah ciekawe czym mnie jeszcze zaskoczy. Telefon w moim plecaku zawibrował

Nieznany:
Sakurcia! Za 10 minut będę pod twoim domem. Naruto"

Nie zdziwiłam się tej wiadomości, na jednej z przerw dałam jemu mój numer. Poszłam się przebrać, wyszłam z pokoju by jeszcze napić się soku i wyszłam poczekać przed dom na Naru.
Czekałam aż mój wzrok skupił się na samochodzie, ale to jakim pewnie sportowym i bardzo drogim nie znałam się na tym. Okno od strony pasażera się otworzyła a przy miejscu kierowcy ujrzałam blondwlosego.

-wchodź, co tak stoisz.- możliwe że trochę się zagapiłam, ale nie często widzę takie samochody w mojej okolicy, weszłam szybko do samochodu i zapięłam pasy

-To co gdzie jedziemy?- trochę nie wiedziałam gdzie chłopak chciał mnie zabrać

-Jak chcesz możemy jechać na jedzenie albo co chcesz.

-okej, Naruto a powiedz co się zmieniło od mojego wyjazdu- zapytałam, bo chce się dowiedzieć czegoś więcej niż w szkole.

-No dobra, wiesz w szkole za dużo nie mogłem powiedzieć ściany mają uszy. Chodzi o to że nasza szkoła jest podzielona na dwie grupy, można rzec na dobrą i złą. Dobra grupa to tak naprawdę osoby, które nie maja związku z niczym, są bo są. To zwykli uczniowe ale nie zwiedź się, mogą okazać się fałszywi. I jest też....-tutaj chłopak zrobił krótką przerwę.

-noo i ta zła, osoby które należą do gangów, jest ich pare w naszej okolicy. Słuchaj Sakurcia gdybym cię nie lubił bym ci tego nie mówił. Niestety jak sam należę do jednego z nich.-w tym momencie przeszedł mnie dreszcz, bo jednak w gangu znajdują się same niebezpieczne osoby, ale naruto na takiego nie wyglada od zawsze lubiał się pakować w niebezpieczeństwo, ale że był w gangu. Spojrzałam na niego, ujrzałam jego profil był skupiony na drodze.

-Naruto nie rozumiem tego, dlaczego opowiedziałeś mi o tych gangach- na krótki czas skierował swoje tęczówki na mnie, była to chwila i skupił się na drodze kontynuowałam
- po prostu wytłumacz mi co robicie, nie gadasz trzy po trzy i nic z tego nie wynika.- w samochodzie zapanowała cisza, jednak w następnej chwili chłopak zrobił ostry zakręt i gdzieś skręcił

-najlepiej teraz będzie jak pojedziemy do mnie.- niebieskooki nagle popatrzył w lusterko i jeszcze bardziej przyspieszył. Odruchowo złapałam za uchwyt jakiś, spojrzałam w okno żeby zobaczyć co się dzieje, jechał za nami jakiś czarny samochód a z niego wychylała się osoba, która miała pistolet w ręku, zaczęłam krzyczeć

-O mój Boże!!! Naruto co tu się dzi..

-kurwa zamknij się, spróbuje ich zgubić!- usłyszałam huk, a tylnia szyba rozkruszyła się na miliony małych kawalkow

~szykuj się dziewczyno to może być twój koniec~ dlaczego takie rzeczy tylko mnie spotykają, odłamki szkła poleciały mi w twarz. Zamknęłam oczy do których cisnęły mi się łzy. Nie wytrzymałam zemdlałam, ostatnią rzeczą która zobaczyłam to była zdenerwowana twarz chlopaka.

Time skip
Przetarłam moje oczy i je otworzyłam, ale nie ukazał się im widok różowych ścian mojego pokoju tylko pastelowo pomarańczowe?

-kurwa.. co tu się dzieje- po wypowiedzianych słowach, zaczęło mi się przypominać. Rozmowa z naruto, pytanie bez odpowiedzi, tamten samochód i rozbita szyba. Powoli wstałam z łóżka i się rozejrzałam pewnie był to pokój naruto, jak zwykle miał wielki syf. Ale nie to uprzedziło mnie w tym mniemaniu tylko zdjęcie znajdujące się ja ścianie, byłam na nim ja z chłopakiem mieliśmy na nim może z 4 latka, bawiliśmy się wtedy w chowanego. Nie zapomnę miny Naru kiedy nie mógł zejść z szczytu tamtego wielkiego drzewa. Miło wspominam dzieciństwo, ale to nie czas na rozpamiętywanie. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam, z dołu usłyszałam krzyki i rozmowy

-Matole! Dlaczego ty zawsze musisz coś zrobić.-usłyszałam ten głos co w szkole tego jak on miał Sasuke

-i co ty ją przywiozłeś tutaj- powiedział inny głos

-A co miałem zrobić zostawić ją gdzieś na poboczu- zaśmiał się Naru

-i dobrze by było, przynajmniej teraz byśmy nie miali jakiejś pierwszej lepszej na głowie- i znowu ten typ ze szkoły, powoli mnie już irytuje. Zeszłam ze schodów i powiedziałam

-Nie pierwsza lepsza, tylko Sakura.-
powiedziałam z sarkastycznym uśmiechem na twarzy. W pomieszczeniu oprócz rówieśników znajdowali się, ymm myśle ze to strszoklasiści.

-Nie obchodzi mnie to. Proponuje żeby ją zakopać gdzieś w ogrodzie, wkurwia mnie samym jej wyglądem.- powiedział to z obrzydzeniem w głosie ~o nie, nie dziewczyno nie możesz dać sobą tak pomiatać, shannaroo~

-Te księżniczka wyluzuj.- cała gromadka zaśmiała się na mój komentarz.

-Sasuke przestań już. Jeśli to Przyjaciółka naruto to nie możemy nic zrobić, znacie zasadę przyjaciel za przyjaciela.-zabrał w tej sprawie głos, chłopak bardzo bardzo przystojny, miał trochę dłuższe włosy, był bardzo podobny do Sasuke możliwe że to jego brat.

-Mam propozucje, jeśli już widziałaś co tu się dzieje. Czyli pościgi, broń i wydarzenia o których pewnie jeszcze nie wiesz takie jak nielegalne walki, wyścigi, narkotyki to tak nagrałeś tylko chleb powszedni tego miasta. Jeżeli wiesz oczywiście z kim się trzymasz, z nami nic Ci nie grozi, no może jedynie Sasek z jego niewyparzonym językiem, który na każdym kroku pluje jadem.- tym momencie przerwał. Miałam mętlik w głowie, myślałam ze takie rzeczy dzieją się tylko w filmach, ale się myliłam.

-To tak, mam propozycję wyjdziesz stad i o wszystkim zapomnisz albo zostaniesz i dołączysz do naszego gangu. Wybieraj

C.D.N

~~~~
Dzięki za kolejny rozdział!
Jeśli dotrwaliście do końca możecie napisać czy chcecie dłuższe rozdziały i co ile mają się one pojawiać.

Zmienne uczucia | itasakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz