Obudziło mnie pukanie w drzwi.
- Alice! wstawaj... - powiedziała Amy, gdzie obudziła mnie siostra.
- Nie idę do szkoły! - krzyknęłam i nagle usłyszałam jak ktoś spada na ziemie. Był to Adam, który wszedł do mojego pokoju przez okno.
- Są wakacje Alice. - powiedział Adam leżąc na ziemi.
- No właśnie! Więc, ja idę spać. - powiedziałam i odwróciłam się na bok w prawą stronę.
- Alice! Chodź na śniadanie i jemy właśnie z sąsiadami, żeby ich poznać. - powiedziała Amy za drzwiami, które są zamknięte.
Usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach i poczułam ciężar na sobie. Była to Amy, gdzie skoczyła na mnie.
- Wstawaj! Ubierz się i chodź na dół. - powiedziała i spojrzała na mnie, gdzie już miałam na sobie ciuchy. - A już masz.
- Ty spałaś w ciuchach? - zapytał Adam, pokazując na mnie palcem.
- Tak! A ty nie spałeś nigdy jeszcze w ciuchach? - zapytałam bo sam zapytał o to. - Dobra, złaź ze mnie siora, pójdę jeszcze do łazienki.
Brat i siostra poszli już na dół a ja poszłam do łazienki ogarnąć się. Bardzo chcę, jakoś wykorzystać weekend. Coś zrobić by się nie nudzić. Spojrzałam się w lustro i wyglądałam jak jakaś zmora.
- Wow, ale jestem brzydka. - powiedziałam i podrapałam się po głowie. Rozczesałam swoje włosy, gdzie było mi je ciężko. Odświeżyłam się myjąc sobie buzie wodą.
Zeszłam na dół i poprawiłam ciuchy, żeby jakoś lepiej wyglądać. Bo spałam w ciuchach. Gdy spojrzałam w stronę stołu było ich tam bardzo dużo. Siedziało ich tam 11 razem z moją rodziną.
- I jak podoba wam się tu w Skrytowicach? - zapytała kobieta o bardzo ładnych włosach.
- No jeszcze nam się nie udało zwiedzić, ale nam się uda. Bo ja i mój mąż jedziemy na zakupy. - powiedziała mama nakładając sobie naleśniki.
Na śniadaniu dzisiaj było bardzo dużo wyboru. Naleśniki z nutellą, tosty francuskie, omlet i gofry oraz 3 dzbanki soku.
- Ty tyle zrobiłaś mamo jedzenia? - zapytałam zszokowana.
- Nie, sąsiedzi przynieśli omlety i tosty francuskie. - powiedziała mama uśmiechając się.
Usiadłam między bratem i a jakimś kolesiem z sąsiedztwa. Stół mamy duży dla 14 osób.
Wzięłam 2 tosty francuskie, żeby nie było, że jestem jakaś chamska.
- No dzieciaki, może się przedstawicie. - powiedział tata patrząc na dziewczynę, która siedziała obok Adam'a.
- Ja jestem Phoebe. - powiedziała i spojrzała na chłopaka obok mnie - a obok tej dziewczyny siedzi Max, mój bart bliźniak.
- Ta dziewczyna ma imię. Jestem Alice - powiedziałam i spojrzałam na Amy, która przeglądała Snapchata pewnie. - To jest Amy i Adam. Jesteśmy trojaczkami.
- Mamy sąsiadów, gdzie są trojaczki ale fajnie. - powiedziała dziewczyna z kokardką - A ja jestem Nora, a obok mnie siedzi mój starszy brat Billy i koło niego młodsza siostra Chloe.
- Cześć. - powiedział chłopak machając i uśmiechając a po chwil Nora wzięła rękę Billego, żeby przestał machać.
Nagle po czułam ból w okolicy brzucha, bo dostałam łokciem od Max'a.
- Ej... to bolało. - krzyknęłam i machnęłam ręką tak, że nie chcący wylałam sok na Max'a.
- Aaaa... nie będę cie przepraszać bo oblałaś mnie sokiem. - powiedział Max wycierając się serwetką.
CZYTASZ
✔️ Trojaczki // Grzmotomocni
FanficMax x oc Czy życie staje się lepsze, jak ma się przyjaciół? Alice Wolf to 17-latka, która ma brata i siostrę, są trojaczkami. Nidy nie mieli przyjaciół, odkąd się przeprowadzili poznają, ale się boja. Po strasznym wydarzeniu zostali w Skrytowicach j...