Mojej kochanej przyjaciółce, która zachęciła mnie do kontynuacji pisania - N. S. J.
Mężczyzna w podróżnych ubraniach siedział w fotelu domu starszej pani. Domy przerażały. Ogromne koszty porządnego budynku z fundamentami był kolosalny. Strach pomyśleć jak zarobiono owe oszczędności.
- Nie dziękuję.
Odmówił filiżanki z gorącym naparem, która z pewnością mogłaby mu pomóc w taki zimny poranek jak ten. A może by zaszkodziła...
- Trzy lata. Trzy lata a ty nadal nie napiłeś się ze starszą panią herbatki.
Uśmiechnął się, błyskając przez chwilę zębami.
- Za dobrze wiem jakie ziółko jest ze starszej pani.
Kobieta istotnie kryła nie jeden hak w swoim rękawie.
- To nic osobistego. Zasady zawodowe.
Kobieta upiła łyk herbaty. Miała siwe natapirowane włosy. Ubrana była ekstrawagancko. Domowy dres w pstrych kolorach zbyt bardzo krzyczał, że nie został uszyty w Wood.
- Zagramy w karty? - spytała.
- Po co ta chęć rozluźnienia stosunków?
Bystre oczy, oliwkowej barwy miały w sobie coś figralnego.
- Jakoś muszę Cię ugościć.
Zeszłą z fotela przeszła do kuchni. Pomieszczenie wydawało się przytulne i niepozorne. Mało mebli. Dużo ozdobników - obrazów, robótek ręcznych, figurek. Wszystko wskazywało na to, że właścicielka lubi spokojnie spędzić czas jak to stare kobiety mają w zwyczaju. Tylko nie sama właścicielka, która poruszała się za zwinnie i za szybko, by mogła siedzieć długo w miejscu. wróciła szybkim okiem. Usiadła, a chłopak zwrócił uwagę na jej kapcie obszyte futrem - pewnie jedyna część garderoby uszyta w kraju. Nie chciał się zastanawiać, że mogłoby to być jego futro.
- Wiesz co to jest?
- Oficjalnie nie.
Uśmiechnął się znów do kobiety.
- Nie powinieneś, skoro jest dealerem?
Kobieta mówiła już rzeczowo, omijając uprzejmości.
- Jestem przemytnikiem. To oni są dealerami Ty jesteś producentką, którą gdybym wiedział co mam w paczce szybko namierzą krasnale.
Kiedy producentka mówiła miała skupioną twarz, co o wiele bardziej odsłaniało jej wiek.
- Dobrze. O to paczka.
Szary pakunek przeszedł z rąk do rąk i wylądował w torbie mężczyzny.
- Zawsze mnie fascynuję ten wynalazek - powiedział wskazując na torbę.
- Na co ci torba bez przemytnika.
Uśmiechnęła się nawet szczerze.
- Racja...
Nastąpiła cisza.
- Masz pieniądze powiedziała. To druga rata za poprzednią wysyłkę, a to pierwsza za tą, którą masz w torbie... Nie chcesz skończyć z czarnym rynkiem? Nie myślałeś o tym, żeby odłożyć pieniądze i się już nie przejmować?
- Nie. Za szybko mi się kończą.
Powiedział licząc pieniądze. Posłał kobiecie kolejny uśmiech. Ona była zasępiona.
- Jesteś za młody i za ładny na ten rynek.
- To czyni mnie niepozornym. Do widzenia pani Stess.
I wyszedł z domu frontowym drzwiami. Potem zniknął za furtką. Następnie wszedł w bardzo gęsto rosnące zarośla i rozebrał się do naga, wkładając wszystko do torby. Przemienił się szybko i pobiegł na czterech łapach na spotkanie.
Może krótsze rozdziały, ale częstsze to lepszy pomysł...
Do zobaczenia,
Złoto krwista
YOU ARE READING
Czerwony Kapturek I Inne Stworzenia Paranolmalne
Übernatürliches"Czerwony Kapturek" to inteligentna dziewczyna, która nie wierzy w siebie. Po pięciu latach brania nauk u znanego mistrza medycyny Ferdynanda Logana wraca do rodzinnego królestwa Wood. Może się tylko domyślać jak bardzo zmieniły się jej rodzinne str...