8

32 4 0
                                    

Z zaplecza było słychać dzwięk basu i gitar. Emily postanowiła że z zaplecza przejdzie się do baru. Nie miała ochoty na piwo tylko na coś mocniejszego. Przeszła przez tłum ludzi i siadajac przy barze zamówiła sobie drinka.
Odwróciła się aby zobaczyć jak chłopacy dawali sobie radę na scenie. Nadal była pod wrażeniem jak jego zespół był zgrany a chłopcy utalentowani. Ponownie widziała jak James grał na tym razem elektrycznej gitarze poruszajac się po całej scenie. Luke był raczej skupiony w jednym miejscu śpiewajac wprost do swoicj fanów. Lecz od czasu do czasu zerkał w stronę Emily uśmiechając się do niej. W zespole byli również dwaj inni muzycy basista i pekusista których Emily nie zdążyła jeszcze poznać.

Ludzie pod sceną , skakali po sobie a nawet wchodzili na scenę po czym zostawali od razu wyrzuceni przez ochroniarzy. Chłopcom to nie przeszkadzało to, byli bardziej skupieni na sobie i na tym jak wyjdzie im występ. Obserwując cały koncert Emily zamówiła kolejnego drinka. Ale z nim wróciła już za scene. Alkohol dawał już o sobie znaki Emily była bardziej rozluźniona i rozśmieszały ją nawet drobne rzeczy. Na zapleczu nie znalazła Luke'a pomimo tego że wyraźnie widziała że ze sceny schodził wprost do zaplecza. Tłum ludzi którzy szykowali Pearl Jam do wejścia na scenie nie ułatwiał jej znalezieni Luke'a.

Po pięciu minutach poszukiwań nie znalazła go więc wypiła następny kubek piwa i wybrała się jak najbliżej sceny żeby zobaczyć jej ulubiony zespół grający na żywo. Oparła się o jedną z barierek z boku sceny i wsuchała się w hipnotyzujący śpiew Eddiego Veddera.

Po paru chwilach Luke pojawił się tuż obok niej. Również spoglądając z zafascynowaniem jak tłum ludzi szalał dla tego zespołu.
Emily spojrzała przez chwile na Luke'a który miał ogrome źrenice.

-Spaliłeś się?- spytała lekko podpitym głosem.
-Nie?.- przytaknął nadal trzeźwym spojrzeniem.- No tylko 2 buchy.- szybko odpowiedział.
Emily pokręciła głową i oboje wrócili do oglądania koncertu.

Gdy koncert zbliżał się ku końcowi Luke i Emily wrócili na zaplecze gdzie czekał na nich James z Amy. Zabrali swoje rzeczy i wyszli z baru. Wsiedli do Mercedesa Jamesa i wyruszyli do miejsca gdzie miała odbyć się impreza. Emily i Luke siedzieli z tyłu od czasu do czasy spoglądając na siebie.

Impreza miała odbyć się w małym domku na przedmieściach Seattle. Tam przeróżne zespoły nagrywały i pisały piosenki. Emily słyszała wcześniej o tym miejscu. Jeszcze tydzień temu mogła by powiedzieć że to miejsce gdzie spotykały się wielkie gwiazdy by odprawiać tu imprezy i brać narkotyki. Teraz była prawie pewna że to miejsce po to służyło.

Domek nie wyglądał żeby należał do muzyków światowego formatu. Nie leżał on na jednej uliczce z innymi domkami tylko za małym laskiem. Był raczej skromny, przed nim znajdywał się mały niezadbany ogród. Okna były zasłonięte zasłonami. Uwagę zwracała czerwona cegła z jakiej został wykonany. Żaden inny domek w tej dzielnicy tak się nie wyglądał.

Wchodząc na korytarz ponownie można było zobaczyć czym szczyciło się Seattle. Zdjęcia największych Grungowych zespołów. Emily nadal oglądała je z fascynacją. W salonie czekali już goście prawdopodobnie byli to muzycy których Emily nie znała.

Usiadli na dużej skórzanej sofie. Ktoś z gości polewał Tequille do kieliszków jako pierwszą kolejkę. Wszyscy byli wciągnieci w rozmowy, a po alkoholu wychodziło im to jeszcze lepiej. Emily siedziała między Lukiem i Amy dziewczyną Jamesa. Obie nasłuchiwały jak chłopcy rozmawiali o nowych pomysłach na piosenki i o innych tematach związanych z branżą muzyczną.

-Idziemy zapalić.- Amy spytała wskazując wzrokiem na to że i tak z nikim się nie dogadają.
-Jasne.- Emily zaśmiała się pod nosem.
Obie wyszły na taras który znajdował się tuż obok salonu. Amy wyciągnęła z pudełka po papierosach jednego skręta. Na pierszy rzut oka Amy wyglądała na taką która stroni od takich rzeczy.
-Palisz?.- Emily spytała nie zastanawiając sie.
-Czasem, ale za to nie piję za dużo alkoholu, nie palę papierosów i nie biorę narkotyków...- przez chwile spojrzała na ziemię i na chłopaków w salonie.- Po czym zapaliła skręta.

Picture of PainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz