Rozdział 5

391 35 16
                                    

Ryujin z słodkiego snu przebudził dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi, przerzuciała się z niechęcią na drugi bok spoglądając w ich strone, a przy łóżku jej sąsiada stał jen lekarz prowadzący z uśmiechem co jednak zdziwiło Ryujin, ponieważ on zawsze wyglądał jakby ktoś mu na głowę nasrał i na buty napluł.

Dzień dobry panno Shin mam dla Pani dobrą wiadomość.- Powiedział jakby to była dobra wiadomość, ale nie dla Ryujin, a dla niego.- Za około dwie godziny przyjedzie po Panią rodzice zastępczy.

Shin zaniemówiła, miała tylko dwie godziny na spakowanie się i ogarnięcie, a ona niestety długo się szykowała, a chciała pokazać się z jak najlepszej stronie jej nowej rodzinie.

Z prędkością światła podziękowała lekarzowi i wzieła potrzebne rzeczy i pobiegła do łazienki.
Po drodzę wpadła na paru ludzi, którzy obdarowali ją nienawistynym spojrzeniem no, takie cóż życie. Kiedy już była w łazience spojrzała się w lustro i prawie się popłakała.
Była cała posiniaczona i podrapana, na jej różowych włosach było widać odrost. Szybko zaczeła się ogarniać. Wchodząc pod prysznic przewróciła się przez co zapewne zrobiła sobie siniaka na pośladku, cicho zaklneła i weszła pod prysznic uważając tym razem. Kiedy już umyła się i pomalowała zostało jej pół godziny, więc wróciła do sali gdzie zaczeła się pakować, kończąc tą czynność zaczeła się denerwować tym, że jej nowa rodzina mogłabym jej nie polubić, a co najgorsze znowu musiałaby wrócić do ośrodka, a tego by nie chciała. Myśląc nad tym zastanawiała się jakim cudem miała już dziś do nich jechać, a nie do ośrodka no, ale dla niej lepiej. Równo o 10 zaczeła się trząść z nerwów.
Po 15 minutach uspokoiła się.
Po 30 minutach zaczeła się obawiać.
Po godzinie zaczeła się denerwować, że coś się stało, a po dwóch godzinach straciła nadzieję, że przyjdą. Położyła się na łóżku i zaczeła płakać, czuła się oszukana przez wszystkich, którzy dali jej nadzieję, że kto kolwiek ją pokocha przynajmniej w najmniejszym calu. O 16 usłyszała, że ktoś wchodzić do sali, ale nie zwróciła uwagi kto, gdyż myślała, że to jakiś pacjent, przez ten czas już się zdąrzyła uspokoić.

Ryu.- Usłyszała kobiecy delikatny głos, przez który staneło jej serce przez chwilę, a potem przyśpieszyło do granic możliwości.

Kim Pani j-jest?- Zapytała drżącym głosem.

Raczej twoją nową rodziną.- Powiedziała z łzami w oczach. Kobieta miała może 43 lata. Wyglądała na średni wiek, ale była naprawdę ładna, miała duże czarne oczy i krótkie do ramion włosy, postura była dość drobna, ale i tak była wyższa od Ryu.- Oh bardzo Cię przepraszam, że musiałaś tyle na mnie czekać, ale musiałam odwiedzić twój ośrodek i podpisać dokumenty, oraz musiała zabrać twoje rzeczy, które mam już spakowane w samochodzie.- Powiedziała ze smutnym uśmiechem.

Ryu od razu rzuciła się na kobietę tuląc ją. - Nic się nie stało, ważne, że jesteś już.- Powiedziała szczęśliwa.

Po wypisaniu Shin ze szpitala wsiadły do samochodu i w drodzę kobieta zasypywała Ryujin pytaniami odnośnie wszystkiego.

Kiedy już zatrzymały się, Ryujin zobaczyła w miarę duży dom rodzinny. Nie zaprzeczy, że serio się jej spodobał, załuwżyła nawet nie duży basen na co otworzyła szeroko oczy.
Była pod wrażeniem.
Kiedy weszła już do środka z kobietą położyła waliski i torby na podłogę ściągając buty. Chciała wziąść torby, ale jakaś trochę mniejsza osóbka nie pozwoliła jej na to.

O nie ty się kochaniutka nie przemęczasz jasne, a i jestem Lia chyba twoja nowa siostra.- Powiedziała lekko speszona, ale i tak z szerokim uśmiechem.

Ryu już gdzieś ją widziała, ale i tak odpowiedziała na to uśmiechem.

Jisu kochanie pokażesz gdzie co jest Ryu?- Zapytała kobieta, która zaczeła robić kolację.

Jasne!- Odpowiedziała entuzjastycznie i pociągneła różowo włosą za ręke oprowadzając ją po całym domu.

A tu jest twój pokój w którym leżą już twoje rzeczy.- Odpowiedziała już trochę smutniej.

Coś się stało?- Zapytała zmartwiona Ryu.

Po prostu chciałam mieć z Tobą pokój, a mama powiedziała mi, że lepiej jak będziesz miała z rówieśniczką, czyli z NASZĄ siostrą.- Powiedziała znowu z uśmiechem. Ryu czuła, że Lia będzie osobą taką jak Chaeryeong, tylko mniej wulgarną i bardziej cichą.

Ogólnie jej jeszcze nie ma i za pewne się teraz szlaja gdzieś nie wiadomo gdzie.- Powiedziała, a Ryu wyczuła między siostrami jakąś formę nienawiści, nawet jeśli jeszcze nie widziała tamtej dziewczyny.

Dziewczyny kolacja.- Spojrzałam na Lię, a ona kiwneła głową żebyśmy zeszły już na dół.

Mam nadzieję, że lubisz sajgonki.- Powiedziała z uśmiechem kobieta.

Tylko prosz Pani ja nigdy ich nie jadłam.- Powiedziała Ryu

Po pierwsze nie Pani, a mamo lub Jiyeon, a po drugie to zjesz najlepsze sajgonki w swoim całym życiu.-  Powiedziała śmiejąc się cicho.
Ryu również się zaśmiała i kiwneła głową na potwierdzenie słów jej nowej mamy.

Ale nawet w takiej cudownej rodzinie dzieje się źlę.

Kiedy Shin usłyszała otwieranie się drzwi usłyszała również krzyk Jiyeon.

Yeji!- Wrzasneła, a Ryujin szybko odwróciła się w stronę drzwi i nie mogła uwierzyć w to co widzi.

W drzwiach stała kompletnie pijana Yeji, która jak tylko zobaczyła Ryujin otworzyła szerzej oczy i wybełkotała.- Co ta suka tu robi co?

______________________________

Przepraszam za długa nieobecność ;(( mam nadzieję, że się podoba 💖 choć mi samej jakoś nie do końca się podoba

848 słów~

Do napisania midzy ❤ ~

I don't care, honey | Yejin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz