1.

17 0 0
                                    


Dla każdego świat wygląda zupełnie inaczej. Dla jednych jest to ciągła monotonia, dla drugich walka o przetrwanie, a dla jeszcze innych niekończąca się przygoda. Czasami mimo wszystko nie mamy wpływu na to jak potoczą się nasze losy, gdyż w tym całym szaleństwie panuje przeznaczenie. Chaos musi być kontrolowany, każdy musi znać swoje miejsce. Tak było przez setki lat. Przeznaczenie zaczynało się jednak nudzić.

Nadprzyrodzeni, istoty różnej maści, mające swoje pochodzenie z mitów i legend. Nie wiadomo skąd się wzięli, to stało się tak nagle, że nikomu nie przychodziło do głowy zastanawiać się jak wyglądało życie bez nich. Dużo jednak historii mówi o tym, że z początku ludzie byli zachwyceni możliwościami jakie dawały im nadprzyrodzone istoty. Niestety tak jak w większości przypadków – władzę przejął strach.

Ludzie dostosowali swoje miasta, edukację a nawet tryb życia. Wszystko po to, by uchronić siebie i następne pokolenia. Nie pozwalano na jakąkolwiek interakcję z „odmieńcami". Wokół nich zaczęły krążyć legendy. Prawie wszystkie opowiadały o tym jak to nadnaturalne istoty nie mają w sobie żadnego człowieczeństwa, są pozbawione uczuć i można je porównać do zwykłych potworów. W rzeczywistości nie różnili się oni od zwykłych ludzi, byli jedynie potężniejsi o niezwykłe i unikalne umiejętności. Odgrodzili się, obawiając się nieznanego i pozwolili na zabranie sobie prawie połowy świata.

Odrzuceni, woleli nie ingerować w ludzkie sprawy i zniknęli z ich oczu. Podzielili się, według stworzonego przez nich systemu ras. Po latach zaczęli między sobą konkurować a nawet walczyć. Ludzie musieli wkroczyć, co poskutkowało wybiciem wielu odmieńców. Mimo nadludzkich i niesamowitych umiejętności nie potrafili konkurować z wojenną bronią.

Ludzie odzyskali swój świat, zmuszając odmieńców do ukrywania się pośród nich lub na nieznanych i niezbadanych terenach, z dala od cywilizacji. Nastał czas ciszy i spokoju, przynajmniej tak wydawało się tym, którzy mieli tak myśleć.

 ***

Dwójka nastolatków, jak każdy dzień od paru tygodni, spędzała na obiedzie w jednej z dość przytulnych i cichych knajpek. Było to ich ulubione miejsce wypadowe - nie tylko z powodu dobrego jedzenia, ale i według chłopaka „dobrej obsługi".

- Wytłumacz mi jedno – powiedziała zielonooka dziewczyna, odkładając spokojnie swój napój na stolik – po co mi te wszystkie teorie spiskowe?

Seth, bo tak miał na imię wysoki chłopak o niebieskich jak ocean oczach i brązowej czuprynie, uśmiechnął się i pochylił w kierunku towarzyszki. Jego srebrny nieśmiertelnik wesoło zadzwonił.

- Mówię ci, Vanessa to pewnie jakaś nimfa. Jak ja mam zagadać, żeby się nie spłoszyła? – zapytał. Eve wyglądała na niewzruszoną. Chłopak był jej najlepszym przyjacielem od podstawówki, znali się i kochali jak rodzeństwo. Doskonale znała jego wybujałą wyobraźnie i zafascynowanie odmieńcami. W każdej ich codziennej rozmowie ten temat musiał paść choć raz. W przeciwieństwie do niego, czarnowłosa dziewczyna uważała to za zwykłe bajki opowiadane dzieciom do poduszek albo zwykłe bujdy, aby gazety miały na czym zarabiać pisząc artykuły o świadkach tych istot.

- Myślę, że to nieuniknione – parsknęła, a następnie zrobiła wielkie oczy – może to ty masz nadprzyrodzone zdolności?

- O czym ty mówisz?

- Masz niezwykły talent do odstraszania dziewczyn, coś musi być na rzeczy.

- Czy ty zawsze musisz być taka wredna? – Seth ściągnął groźnie brwi.

Dziewczyna wzruszyła ramionami i sięgnęła po menu. Otworzyła na karcie deserów i palcem wskazała na ciasto marchewkowe.

- No już, już. Masz okazję zagadać, zamów mi to – uśmiechnęła się pokazując śnieżnobiałe zęby.

Ignition - niech świat zapłonieWhere stories live. Discover now