Rozdział 3 przecież jest dziewczyną

1 0 0
                                    

W drzwiach zobaczyłam starszego mężczyznę, spojrzał na nas i poprosił aby Liv wyszła. Dalam jej kluczyki do alfy i poprosiłam aby tam na mnie poczekała. Spojrzałam pod kątem na trenera, a ten zamiast się uśmiechnąć, powiedzieć coś miłego, po prostu poklepał mnie po ramieniu. Chciał zacząć, ale Scott mu przerwał.
- Czy to co mi pan powiedział to prawda? - byłam bardzo zestresowana, ten dzień dopiero się zaczął, a nadal mnie nie spotkało nic pozytywnego, mimo znokautowania Lukiego.
- Potrzebuje zawodnika, jednego z was na walkę.. - oczywiście ze podniosłam rękę, to że nie byłam przygotowana, nie znaczy ze nie dałabym rady. Scott wygląda na pizde, nie wyobrażam sobie żeby trener wybrał go. - To jest walka śmierci. - Teraz spojrzał na mnie. - Nie chce sam podejmować decyzji, ale stawiam bardziej na Lucy.. - przeprosił wzrokiem Scotta.
- Jak to śmierci? - zapytał brunet.
- Wiesz, raz na 4 lata, trenerzy z całej Ameryki zbierają się ze swoimi najlepszymi zawodnikami na walke śmieci na starych magazynach na Wild Street. Ty nawet nie wiesz nie jesteś w stanie sobie wyobrazić ile już takich walk było, oczywiście nie legalnie, ale kasę się zarabia boską. Zasada jest prosta albo umierasz.. - zaprzestałam na chwile, widziałam że dla niego to dużo. - Albo zabijasz. Zgarniasz 50 tysiecy jeśli wygrasz ze wszystkimi bądź żegnasz się ze światem. Mój poprzednik.. - nie dano mi dokończyć.
- Stiv poddał sie w ostatniej rundzie. Chłop ważył porządne 95kg walczył z trzema typami i jedną laską i to właśnie ona go zraniła. - chciał dokonczyć trener, ale spojrzał na nas chłopak z niedowierzaniem.
- Jak to zraniła. On żyje? - pokiwaliśmy głowami.
- Nie zabiła go, pobiła go do nie przytomości. Nazywa sie walką śmierci, ale połowa z nich dostaje takich obrażeń, że po prostu tracą przytomnośc. A nasi lekarze go ratują, nigdy nie może oczywiście wrócić na ring. Ale żyje. - Skończyliśmy mówić i daliśmy mu chwilę na przemyślenie. Trener wiedział, że ja się zgadzam. Czekałam na to 4 lata. Nic mnie tu nie trzyma, nikt mi nie zabrania. Narazie jestem jedną z najlepszych w Ameryce. Ludzie sie mnie boją, chłopcy jak słyszą moje nazwisko nawet się do mnie nie zbliżają.
- Lucy bedziesz trenować, jak tylko ci na to czas pozwoli. Walka jest za pół roku, tam gdzie zawsze. Nie chce cię brać, ale nie moge się wycofać. - odetchnełam z ulgą, że akurat mnie wybrał. Chciałam tego, nie wyobrażałam sobie teraz odpuścić. Nagle wyrwał nam z rozmowy niebieskooki.
-Nie wezmę udziału, ale czy na pewno ona jest gotowa? To dziewczyna. - spojrzałam na niego, zirytował mnie.
- Hopkins ty chyba ze mnie zartujesz? Chcesz się przekonać? - Próbowałam go sprowokować. Patrzyłam mu prosto w oczy, one na prawdę czarowały fuj Lucy nie możesz.
- Nie dotknę dziewczyny, daj spokój jeszcze ci się coś stanie. - O nie tego za dużo, zrobiłam pół obrót i uderzyłam go w piszczel tak że upadł.
- Ze mną się nie igra Hopkins. - Już chciałam pożegnać trenera i wyjśc, ale niestety zostałam złapana na kostkę i upadłam. Chłopak przygwoździł mnie do ziemi tak że nie mogłam się ruszać, a co dopiero oddychać. Jednak kiedy trener powiedział, że mamy skończyc się wydurniać to brunet puścił mnie, a ja załozyłam mu dźwignię. Wtedy wiedziałam, że wygrałam. - Wygrałam pipo. - Uśmiechnełam się do chłopaka słodko. Wrogo na mnie spojrzał i..
- Jesteś szalona Mark, to się leczy. Ale wygrałaś. Nastepnym razem to ja wygram. - puścił mi oczko. I odszedł, trener popatrzył na to z rozbawieniem.
- Jutro na 10 trening, nie żryj tyle bo nie będziesz miała formy. - strzelił mnie w pośladek co troche zabolało. W koncu wracamy do starych czasów. Kochałam to życie.
* Wróciłyśmy z Liv do mnie. Streściłam jej zleksza sytuacja oczywiście omijając temat walki śmierci, ona wyjaśniła mi co robiła z Scottem. Położyłyśmy sie na kanapie i zaczełyśmy oglądać jakis durny program w tv. Po godzinie zamówiłyśmy pizze z szynką. Troche pograłyśmy w gta, spędziłyśmy miło czas i musiała się zbierać.
Ja za to po jej wyjściu poszłam wziąć odprężającą kąpiel i przyszykować się na następny dzień. Nie będzie on łatwy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 01, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

fight is lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz